Ciężki do oceny. Sam film ogląda się przyjemnie, lecz widać niski budżet. Niestety efekty nie zachwycają, nawet podczas jazdy samochodem razi puszczony w tle obraz. Do tego dwa pomieszczenia na krzyż. Niedoróbki graficzne oraz ubogą scenografię, nieco kryto grą świateł. Dodam, że dość umiejętnie. Myśle, ze w Moon lepiej wykorzystano niski budżet. Aktorstwo również nie zachwyca i w sumie z roli wywiązał się Stephens oraz Hazeldine. Lotz jako robot całkiem dobrze sobie radziła, jako człowiek już mniej. Musi dopracować warsztat, bo gra identycznie jak w Arrow. Brakuje też bardziej rozbudowanych postaci, może ich historii. Niestety nie mogłem się wczuć, nic o nich nie wiedząc. Muzyka to już kwestia gustu, z jednej bardzo prosta, a z drugiej do filmu pasowała i wybór technicznej był wskazany. Koniec końców film niezły. Gdyby dobracowano więcej rzeczy, byłoby jeszcze lepiej. Mimo to film wart obejrzenia, nie bedzie to też strata czasu. Przy okazji, bardzo dobrze "sklejony" zwiastun. Czekam teraz na "The Prototype". Zobaczymy co z tego wyjdzie.