Według mnie wygrana nieznacznie ale na korzyść tego pierwszego,lepszy klimat,muzyka i najważniejsze sama historia bardziej wciaga na korzyść tego drugiego lepsze realizacja....
Muzyka wg mnie akurat nie była mocną stroną tego filmu. Była mankamentem. Film niezły, ale widać, że to pozycja z niskim budżetem.
Niskim budżetem Ok, ale Eva (Caity Lotz) grała nad wyraz przebojowo, rzekłbym perfekcyjnie, to odwzorowanie prawdziwego androida było mocno przekonywujące, a styl poruszania się, zdecydowanie idealny.
Urzekła mnie swoją grą
A po co ci budżet skoro za te grosze zrobili lepszy film, niż wszystkie te lamerskie sf z ostatnich lat? Robocop, TransFormers, G.I. Joe, Wolveriny i inne takie rzygały kasą, a wyszło z nich... to co wyszło...
Ja nie mówię, że ten film jest zły, ale oglądając go miałem wrażenie, że to kino klasy B. W sumie za małe pieniądze można zrobić dobrą fantastykę.
To znaczy, że ktoś miał pomysł na film, jednak nie przekonał do siebie producentów, i nie zgromadził wystarczająco dużych środków finansowych, aby mieć większe pole do popisu i dobrze zareklamować ten film. Słyszałeś gdziekolwiek o tym filmie?
Niby racja, ale uważam, że wyszło to na dobre filmowi, bo w przeciwnym wypadku byłoby więcej efektów a mniej treści, i do tego zapewne w głównej roli dostalibyśmy Megan Fox lub inną pseudo aktorkę...
"Słyszałeś gdziekolwiek o tym filmie?"
Kiepski to argument, szczególnie że mowa o filmie europejskim, i to bynajmniej nie będącym koprodukcją
Ja nie mówię, że to argument, ale właśnie brak odpowiedniej reklamy spowodował, że ten film nie trafił do większego grona odbiorców, a szkoda. To fakt, kino europejskie nie ma takiej machiny marketingowej, jednak skoro ktoś robi film, to po to by móc podzielić się swoją wizją, i przy tym zarobić. W takim przypadku trzeba zadbać o nagłaśnianie produkcji.
Akurat główna aktorka dobrze się spisała. Chociaż ja bym tutaj widział Amber Heard :] Gdyby poprawić trochę efekty i rozbudować finalną scenę, byłoby świetnie.
W idealnym świecie marketing nie stanowiłby problemu, i podobnie by było z budżetem na samą produkcję, ale nie żyjemy w idealnym świecie, a rzeczywistość jest taka, że wiele europejskich produkcji trafia do polski bezpośrednio na dvd/br lub za pośrednictwem telewizji. Nie wspominając już o produkcjach z innych kontynentów, bo to już w ogóle tragedia... Analogiczna sytuacja ma się z serialami, większość amerykańskich trafia obecnie do polski - nawet badziewiach pokroju The Following -, niestety tego samego nie można powiedzieć o brytyjskich, australijskich etc.
Prawda jest taka, że budżet marketingowy takiego RoboCopa był zapewne kilkanaście razy wyższy niż całkowity budżet tego filmu, dlatego też nie mieli szans, i zapewne skoncentrowali się na rynku krajowym, by film w ogóle zarobił na siebie a twórcy mogli w przyszłości stworzyć coś nowego...
Osobiscie filmy klasy B nie okreslam przez pryzmat pieniedzy a raczej aktorów. Aktorzy w tych filmach wyglądają jakby byli z łapanki z ulicy. Cube też był za grosze ale aktorzy staneli na wysokosci zadania.
"nie przekonał do siebie producentów, i nie zgromadził wystarczająco dużych środków finansowych, aby mieć większe pole do popisu" nie dostrzegasz sprzeczności w tym zdaniu?
producent daje kasę, producent wymaga --- pole do popisu się kurczy.
jakoś mi ten "niski" budżet nie przeszkadzał. kameralny charakter tego filmu traktowałbym nawet jako zaletę. fajne podejście do tematu, bardzo dobra rola Caity Lotz, fajna klimatyczna muzyka. Mroczny, klaustrofobiczny. Jeden z lepszych filmów o SI, które powstały ostatnio. Zdecydowanie na tak. Chętnie obejrzałbym sequel ;)
Nie powiedziałbym, że nokaut, ale wyrażne zwycięstwo na punkty interesującego Robocopa. Choć ten film też ciekawy, jeno niedorobiony
Jeden i drugi ma swoje plusy i minusy,myślę,że jakby reżyser tego pierwszego dostał przyzwoity budżet to by był jednak nokaut.
Znam dobre filmy SF niemal bez budżetu - Krew bohaterów, Terminator, wczesny Carpenter, filmy Szulkina. Wystarczy pomyśleć. Ale to jest ciekawe, bo po fali filmów nabzdyczonych kasą, ale bez myśli, pojawiają się ciekawe pomysły, ale jakby niedokończone. Być może zwiastuje to jakiś przełom
Nie ma porównania, nowy Robocop miał jedynie lepsze efekt, bo fabularnie był miałki, a efekty nie czynią dobrego filmu...