Lubię taką tematykę. Film mi się podobał. Przyznam się szczerze, że jestem nieco zaskoczony niskimi ocenami na Filwebie. Ale może to i dobrze, że mój gust nie jest wypadkową gustów innych ludzi...
Film sprawiał wrażenie nie zrobionego na siłę. Trudne relacje matki i córki wydawały mi się prawdziwe. Gdyby dziewczyna była nieskazitelnie dobra i nie miała nałogów to historia mogłaby trącić banałem. Debbie świętoszkiem nie była i między innymi dzięki temu film był całkiem znośny. Poza tym fajnie śpiewała, grając przy tym na gitarze. Szkoda Carrie Hamilton - odtwórczyni roli Debbie - w 2002 roku w wieku 38 lat zmarła na raka mózgu. 7/10.
też lubię taką tematykę, ale film zrobiony fatalnie. Jedyne, co mi się podobało to właśnie śpiew Debbie. Można to było zrobić znacznie lepiej, a tak film jest nudny, kompletnie bez wyrazu i strasznie się dłuży