Przeglądałem wczoraj program telewizyjny w poszukiwaniu ciekawego filmu na piątkowy wieczór. Natrafiłem na opis tego filmu i pomyślałem - kolejna narodowa uczta pod szyldem naturalistycznego obrazu generalnej patologii pod wezwaniem filmowca ze średnią ocen 3 na świadectwie własnej twórczości.
1. Rok 2010 - wyobrażam sobie niedzielne popołudnie w domu reżysera, obiad, rodzina w komplecie - Mama pyta syna: Synku a o czym jest Twój film, nad którym teraz pracujesz? Syn - Mamo, teraz robię film o rodzinnej tragedii w której dwóch braci morduje swoją matkę. Mama - <z0nk>
2. "Film daje do myślenia" - do myślenia daje jedynie motywacja, jaką kierują się twórcy rzucający się w wir realizacji takich obrazków. Każdy może zrobić film o czym chce. Są twórcy, którzy tworzą fantastyczną rzeczywistość w oparciu o własne oryginalne pomysły. Są też niestety tacy, którzy nie dość, że nie tworzą oryginalnych scenariuszy, to z pośród wszystkich historii świata wybierają te najbrzydsze jako fundament produkcji. Czy to frustracja w połączeniu z desperacją wynikającymi z bezsilności wobec talentu autorów Incepcji, Matrixa i innych?
3. Ewolucja rzeczywistości filmowej w krajach bloku wschodniego przypomina wędrówkę kreta - wolno, brudno, ciemno, ciężko, pod górkę i na ślepo.
4. Rzemiosłem bo nie sztuką nazwać można taką drogę samorealizacji.
5. Zachęcam do obejrzenia filmów z cyklu We Love Poland - Kochamy Polskę na YT. Nie chcę aby mój kraj kojarzył się z tak ohydnie wykreowaną (podkreślam WYKREOWANĄ) rzeczywistością jak tu czy na placu zbawiciela.
Zawsze zanim odniosę się do czyjejś oceny, zerkam z lekka na listę jego filmowych inspiracji, zarówno teraz jak i onegdaj w tego typu sytuacjach odstępuję %-] ... od prób tłumaczenia "czegokolwiek"
Temat stary, ale w jednym muszę się zgodzić. Czy w Polsce muszą być tworzone głównie filmy o wszelkiej maści patologii i innych negatywnych zjawiskach? Szkoda, że tak wygląda nasze kino, że nie ma jakiejś różnorodności i życie w nim przedstawione jest tylko od jednej strony. Choć oczywiście nie twierdzę, że takie filmy są złe, bo wcale nie. Dobrze jest, gdy w filmach przedstawiane są różne zjawiska.