Pisanie na temat treści filmu po ponad tysiącu postów mija się z celem ale ponieważ nie widzę (co nie znaczy, że nie ma) nic na temat Agenta Smitha pozwolę sobie wtrącić uwagę, że jak dla mnie to jedynie rewelacyjna rola w całej trylogii. Jestem zachwycony samą postacią Smitha, wspaniałym jej prowadzeniem poprzez trzy części i doskonałym aktorstwem Hugo Weaving'a ! Często z przyjaciółmi zastanawialiśmy się kto jeszcze mógłby tak świetnie zagrać zimnego (choć moim zdaniem bardzo sympatycznego) "skurwiela" i choć padało wiele nazwisk to jednak zawsze zwyciężała kreacja Weaving'a. Duża wyrazistość postaci jest doskonałą przeciwwagą dla mdłego, zniewieściało-ponurego Neo (który przez całą trylogię sapie i szepcze - typowe dla Reevsa zachowującego się od dawna jakby był na ostrych prochach - to nieporozumienie że znalazł się w tym filmie - chyba żeby więcej dziewczyn przyszło do kina). Myślę również, że to dzięki Smithowi nie dałem druzgocącej recenzji trzeciej części Matrixa gdyż stał się on jedną z moich ulubionych postaci kina. Bardzo komiksowy Smith z równie komiksową mimiką i dialogami wyjątkowo przypadł mi do gustu. Duże brawa !