W pierwszej części były rewolucyjne efekty specjalne połączone z rewolucyjną fabułą.
W części drugiej zostały już tylko efekty i to zaledwie dobre - do mistrzostwa jeszcze im daleko. Sceny, w których Neo tłucze setki egzemplarzy Agenta Smith trącą sztucznością. Dużo bardziej przypadły mi do gustu efekty z Terminator: Bunt Maszyn.