Dzisiaj kumpela przywiozła mi ze Stanów soundtrack z "Reloaded". Właśnie skończyłem słuchać i mówię "SYF!!!". Znowu Rob Zombie, Rob D z przeróbką instrumentala, ta ciota marylin manson, RATM, Deftones. Oczywiście nie mogło zabraknąć wszechobecnego ostatnio żałosnego dyskomuła Paula Oakenfolda ze swoim "umcy, umcy, umcy". Ale już kompletną porażką i komedią jednocześnie jest... Dave Matthews i jego "band", na dodatek w dyskomulskiej przeróbce. Cały album ratuje drugi krążek, który zawiera muzykę ilustracyjną Dona Davisa. Jest bardzo dobra, szczególnie ostatni kawałek - "Matrix Reloaded Suite". I nawet tutaj pojawił się dyskomuł Juno Reactor - zremiksował dwa ciekawe motywy Davisa. Jednym słowem bleeeee!!!! Czekam na płytę z muzyką ilustracyjną, a ten badziew polecam wszystkim gumowym uszom, miłośnikom tego syfu - hardcore'u i metalu.
Muzyka
Jezeli jedynym minusem muzyki filmowej jest to, iz jak to okreslasz, nalezy do "tego syfu - hardcore'u i metalu", no to to akurat nie jest dla mnie ZADEN minus !!! To, ze Ty nie lubisz takiej muzyki to Twoja prywatna sprawa, ale nie masz prawa obrazac poprzez swoja wypowiedz tych, ktorzy hardcore'u i metalu sluchaja.
O rety rety
Widzę że ktoś uraził prawdziwą hardrockową duszyczkę narpierw wysłuchaj płytki a potem się wtrącaj .