Porażka, rozczarowanie szczególnie duże, że część pierwsza to już klasyka. Efekty specjalne po prostu w większej dawce, ale nic nowego, może poza sceną na autostradzie. Scenariusz dla mniej wyrobionych gospodyń domowych - łzawo i patetycznie. Dużo naciąganych wątków, które nie chcą się komponować w jakąś sensowną całość. Z całego filmu podobał mi się jedynie fragment w konwencji teledysku (tańczący mieszkańcy Zion) i pościg na autostradzie.