Na film czekałam 4 lata, a z każdym dniem mój niepokój rósł w siłę. Czy Matrix II będzie tak dobry jak pierwsza część? Uspokajały mnie wypowidzi Silvera (producena=fana filmu) i barci Wachowskich, zę film będzie tak samo dobry a nawet lepszy.
Nadszedł dzień wyjścia do kina i ... no, nie wiem. Oglądając film, chwilami wydawało mi się że oglądam kreskówkę (może mój umysł jest zbyt ograniczony), sceny walk wyglądały trochę jak ściągnięte od Dysneya, trochę niskumałam tego wątku z drzwiami a "kanclerz" z Zionu wyglądał jak pożyczony od Gwiezdnych wojen. Może miał to być uśmiech w stosunku do widza, ale ja tak tego nie odebrałam. Film ogólnie jest dobry, ale ja chyba miałam zbyt duże oczekiwania. Trudno, będę muciała pujść do kina jeszcze raz (min.), aby może odkryć ten klimat Marixa I w drugiej części, bo jak na razie mi tego zabrakło.