Efekty specjalne (w pewnym momencie widoczne były komputerowe zniekształcenia twarzy Neo), sceny walki ("upchane" na siłę gdzie się da, z 95% filmu to walka), sceny miłosne (ok, rozumiem, że pierwsza część mogła pozostawić po sobie pewien niedosyt, ale bez przesady, czy Neo i Trin naparawdę muszą obejmować się i całować prawie zawsze kiedy są razem?), Neo nowym Supermanem? (nawet taką samą pozycję przyjmuje, tzn wyciągnięta ręka do przodu...). Co do zakończenia, to jest takie troche 'na siłę', może żeby uczynić oczekiwanie na Matrix 3 bardziej obfitującym w emocje (chociaż gdzie tu logika? kończy się z nieprzytomnym Neo leżącym na stole w jakimś medycznym przybytku, a już za chwilę można sobie obejrzeć trailer do kolejnej części, gdzie nasz bohater sobie dziarsko śmiga jak za dawnych dobrych czasów). Co mi się podobało? scena z architektem, postać klucznika.