Watek milosny???
Nie zartuj. Od poczatku ten watek milosny pasowal do tego filmu jak piesc do oka. W Matriksie (jedynce) dalo sie to jeszcze zniesc, bo to bylo odwolanie do Spiacej Krolewny.

Ale w Reaktywacji? Chyba tylko do Ostrego Dyzuru.

wątek miłosny - nieunikniony
Najwyraźniej większość reżyserów uważa, że wątek miłosny znacznie pogłębia i humanizuje bohaterów, szczególnie w kinie akcji naszpikowanym efektami specjalnymi. Swoją drogą ciekawa jest scena z Persefoną i zazdrosną Trinity. To jakby lekko ironiczne odwrócenie sytuacji z typowo męskiego kina: "niewinna kobieta musi okazać względy złoczyńcy by ocalić ukochanego i resztę świata..."

odp
owszem, sceny reanimacji byly przesadzone, ale mnie chodzilo o cala reszte-sex, pocalunki, dotyk.jako dziewczyna lubie takie rzeczy w filmach,a scena gdy trinity umarla, a neo powiedzial ze za bardzo ja kocha, byla po prostu piekna!!

nie opuszczę Cię nigdy, koszmarku;p
zgadzam się z Tobą...Choc nawet w Martixie nie pasowało mi to zbytnio, to w dwójce stanowi to juz lekka przesadę...Masaż serca?Nie, dzieki...Zrobili z tego ...koszmar po prostu...Jesli chcieli juz za wszelka cenę umieścic nawiązanie do romansu Trinity i Neo , mozna to było zrobic w delikatniejszy sposób....Połowa filmu, no może jedna czwarta jest tak przeslodzona, że niemal nie da sie tego oglądać....I te frazesy, które rzuca Trinity...Ech...