Film faktycznie wbija w fotel,efekty specjalne przechodza wrecz same siebie-scena z setka agentow i na autostradzie przyspieszaja bicie serca i podnosza adrenaline.Natomiast motyw Neo jako Supermena-troche smieszny w pewnych momentach ocierajacy sie o lekka rzenade(zwlaszcza gdy ratuje Morfeusza i Keymakera na autostradzie z dachu wybuchajacego tira).I po drugie rownie fatalny epizod zaprezentowala Persefona -czyli Monica Bellucci.Pojawila sie na marne 10 min,nie wnoszac nic ciekawego do filmu,wrecz przeciwnie budujac jakies dziwne napiecia miedzy Neo i Trinity niczym rodem z jakies mydlanej opery.Bylo to absolutnie zbedne.Sumujac:trzeba film obejrzec,zakrecona fabula(nawet jeszcze bardziej niz pierwsza czesc)ale chyba juz nie tak dzialajaca odswiezajaca na potencjalnego widza jak czesc pierwsza!!!