Szczerze mówiąc obawiam się nieco "Matrix: Reaktywacja" choć nie do końca wiem czemu...tu chyba górę bierze utwierdzone we mnie przekonanie ze sequel nie dorównuje części pierwszej. Boję się że bracia Wachowscy zniszczą chyba przez przypadek coś tak świetnego...można by rzec doskonałego jak "Matrix". Moje obawy po części biorą się w w/w powodu ale też myślę sobie tak: "Matrix" był filmem jakiego nie było nigdy... były tam takie efekty jakich jeszcze nie mieliśmy okazji widzieć...wszystko było idealnie skontrastowane i "zapięte na ostatni guzik" i po części...a nawet w głównej mierze sukces filmu zawdzięczać można tej "nowości i świeżości"...a "M: Reaktywacja" będzie albo jej kontynuacją albo konkurencją. Jeśli więc Wachowscy robili film z nadzieją że stworzą coś lepszego to ja wole do kina nie iść bo z góry zakładam że się zawiodę niemiłosiernie. Jednak jeśli panowie dwaj mieli w założeniu utwierdzić widza w przekonaniu że jest to najlepszy film jaki ostatnio stworzono właśnie poprzez "M:R" to miejmy nadzieję że im się to udało a nawet jeśli nie to "Matrix" pozostanie "Matrixem" i dzięki ujmijmy to - klapie będzie zapamiętany jeszcze lepiej!
a ja licze ze reloaded bedzie lepszy
ja natomiast mam zupełnie inne zdanie i po pierwsze nie uważam zeby pierwsza częsc byla tak wspaniała i genialna a po drugie dwójce życze jak najlepiej - a w kazdym razie już jest lepiej bo nie wydaje sie być tak przereklamowana i komercyjna jak matrix1.
wszyscy uwielbiają i ględzą o częsci pierwszej - a tak na prawde nie jest to tak porządny film. o efektach tego nie mówie, bo są wprost cudowne, ale matrix wydaje sie być nieco zerżniety z różnych źródeł, a nawet wątki potrafią sie niewiele różnić choćby od takiego filmu "Dark City" (sorry, ale filmu nie ogladałem, jedynie słyszałem o podobnych wątkach).
jak na razie o dwójce tak już w moim otoczeniu się nie mówi, więc samo to powoduje ze film ma u mnie plusa. jest takie powiedzenie: "gdy kochają cie wszyscy, to jesteś gówno wart".
pozdr!
Niepotrzebna kompromitacja
Wypisujesz rózne oskarzenia typu: przereklamowany, komercyjny nie tłumacząc konkretnie o co ci chodzi, przez co twój komentarz wydaje mi się na siłę parciem pod prąd. I gdzie tu jest to "twoje zdanie"??? Poprostu nie zrozumiales filmu, ale to nie znaczy, ze nalezy mu odbierac to co niewątpliwie wnosi do kinematografii. Jeśli chodzi o efekty specjalne to trudno nie zauważyć ich w co drugim filmie akcji. Podobieństw do fabuły można też juz sie doszukać w coraz to nowszych produkcjach. Z twojego komentarza również wynika, że nienawidzisz większości filmów jakie powstały w historii kinematografii, bo każdy odnosi sie do czegoś ( nie mam tu na myśli tylko i wyłącznie innych produkcji filmowych - np. biblii, mitów, ekranizacji książek czy komiksów). To, że ktoś czerpie z innych żródeł nie jest złe jeśli dzięki temu stworzy się coś interesującego i świeżego. W końcu na tym polega ewolucja i nie można się wyrzekać twórczości protoplastów w róznych dziedzinach życia, bez których Matrix nie mógłby zaistnieć.
A o dwójce sie nie mówi, bo nie ma o czym. Siła z jaką Matrix oddziałuje na ludzi jest wystarczająca, zeby pobić rekord kasowy na otwarciu.
"moje zdanie"
ehh no napisać coś i już cie zagryzą...
matrixa nie oskarżam bo podoba mi się film, zresztą pisałem to w innych komentarzach, jesli nie w tym. jedyne co zarzucam matrixowi to wlasnie to, ze w nim NIE MA CZEGO ROZUMIEĆ. piszesz, ze najwyraźniej nie zrozumiałem filmu. jeśli ty go zrozumiałeś to gratuluje:)
nie no, przepraszam, ale nie lubie gdy ktoś sie na mnie wyżywa jeśli ja tego nie robię. matrix wcale nie jest filmem, który ciężko zrozumieć. jest cholernie prosty. pomysł i to co wniósł do historii kina an prawde doceniam! bynajmiej tez nie jestem przeciwnikiem 'ewolucji' w filmie.
zraziło mnie po prostu zdanie innych na temat matrixa. matrix ponad wszystko, cała reszta do dupy. nawet ktoś napisał zeby nie porównywać takiego arcydzieła jak Ghost In The Shell do matrixa, bo gits to kompletne dno.
tak więc ja też mogę zarzucić matrixowi wiele, nie wspominając już o błędach, które sie zakradły do filmu.. mam do tego prawo, zeby wygłosić "wlasne zdanie" i to ze uważam że matrix jest lekko przereklamowany jest wg mnie słuszne. ty może nie zwracasz uwagi na tak drobne szczegóły ale ja zwracam.
mówisz też że filmów nienawidzę - nie używaj tak silnych słów tam gdzie one nie pasują, bo to nie w porządku.
a oto fragment mojego komentarza który wrzuciłem zaraz po tym, którym zainteresowałeś się ty:
"a mnie sie pierwsza czesc podobała ale musze dac jej duzego minusa wlasnie ze względu na swoją 'niby-idealność' - kazdemu sie film podobał, wszyscy go pokochali. dlatego go do ulubionych nie dodam, bo śmierdzi mi to komercją (mowie tylko smierdzi bo komercja to znowu nie jest) ale wiecie o co mi chodzi." - czy to brzmi lepiej?
sorry, ze nie potrafie ubierać wszystkiego w słowa tak aby się każdemu spodobało i każdy zrozumiał. a dyskusja polega na kulturalnej rozmowie, bez narzucania swoich racji i zakładaniu, ze osoba z którą dyskutujesz nie nawidzi zadnych filmów a w dodatku ich nie rozumie.
Od gryzienia sie zaczyna
Zauważylem, ze jestes osobą, która chce coś wyrazić - coś więcej niż "ale zajebiste, wypasione dzieło czy chujowa, kiła sezonu". W wypadku takich osób pozostaje tylko spuścić wzrok z politowaniem. Rozumiem, że rozłościla Cię ocena "Gostha..." i widać to było w komentarzu pełnym agresji, frustracji itp. Też przeczytalem ten komentarz i uważam, ze nie ma się czym przejmować, a zwłaszcza patrząc na skomplikowany dobór (ilu? jednego zdania?) słów w tej "recenzji". "Gost in the Shell" to też bardzo dobry film i podobnie jak Matrix wybierający inną formę przekazu mysli nurtujące twórców.
A Matrix nie jest znowu takim łatwym filmem na jaki wygląda. A może ma na taki wyglądać dla niektórych osób. W każdym bądź razie widać (a jeszcze dokładniej po artykule w najnowszym FILM-ie), ze Wachowcy tworzyli z pasją (mam nadzieje, ze ona nie zaniknie w kolejnych częściach) zawierającą w sobie to wszystko co człowiek współczesny, człowiek przełomu wieków może odczuwać - zagubienie, zniewolenie, niezrozumienie, brak poczucia rzeczywistości. Matrix wielokrotnie "puszcza do nas oczko" odnośnie historii, literatury (cyberpunk), mitologii czy religii. Sam znam osoby, ktore nie przetrawily Matrixa, bo nie widzą w nim sensu, a sama niejednoznacznosc fabuły im to utrudnia (Morfeusz nazwałby takie osoby: "uzależnieni od Matrixa").
Być może słówko "nienawidze" wymksnęło mi się (chyba tez pisalem pod wplywem emocji :)) - wybacz...), ale gdybym mial użyc innego słowa to prawdopodobnie chodziło by o niechęć i skrajny pesymizm odnośnie wszystkiego co do tej pory powstało.
Natomiast w swojej odpowiedzi użyłeś słowa "przereklamowany" - co ono według Ciebie oznacza? Odnosze wrażenie (przepraszam, ale takie są uroki dyskusji słownej !!), że masz niechęć do ludzi niegrzeszących rozumem, którzy w filmie dostrzegają tylko sfere wizualną i potem wypisują jednowyrazowe opinie na temat filmu uważając sie za wielkich znawców SFX - a ty nie masz zamiaru solidaryzowac sie z tymi ludźmi, poprzez dodawanie siebie do "ulubionych" Matrixa. I automatycznie film w twoich oczach traci przez zdanie innych ??!! Mnie nie obchodzi kto znajdzie sie wśród fanów Matrixa. Ważne jest, że on znajduje sie na mojej stronce i ktos kto będzie chciał sie czegoś o mnie dowiedzieć lub porównać swoje gusta znajdzie tam też Matrixa. A to czy sie do mnie odezwie czy nie pozostawiam jego wyborowi. Oczywiście, że film nie musi się podobać każdemu, ale czy na siłę próbujesz być jednym z tych nielicznych? Poprostu nie przejmuj sie opiniami innych, oglądaj filmy bez wygórowanych oczekiwań, a od razu poczujesz sie lepiej wiedząc (odczuwając) czy dodać lub nie dodać do "ulubionych".
Pozdrawiam.
reaktywuje sie
dobrze, chciałem zwrócić honor i podziękować za naświetlenie kilku istotnych dość rzeczy.
matrixa zatem dorzucę do listy ulubionych, bo faktycznie, nie ma co się wyłamywać z tak błahego powodu.. w akcie desperacji ściagnąłem przed chwilą matrixa i obejrzałem. bez dwóch zdań film jest geniuszem i nie można go nazwać przereklamowanym tylko dlatego, ze kazdy (niezależnie od gustu) go lubi.
przepraszam, ze tak na siłę chciałem się wyłamać, ale masz racje, ze mam lekką niechęć do pewnych osób. nie lubię bowiem sytuacji gdy ktoś wpisuje matrixa jako ulubiony film tuż koło Scary Movie czy American Pie. choć prawda jest taka, ze z pewnością i ja bym się mógł nieźle pośmiać przy american pie... zatem źle postąpiłem, ale zmienie to. a teraz wracając do "niegrzeszących rozumem" - może nie powinienem ale przyznam się, ze zaglądając na strony użytkowników, niektórzy faktycznie mogą zostać tak niesprawiedliwie przeze mnie osądzeni, tylko na podstawie filmów które oglądali. nie mówię już o tym american pie, bo wiem, ze taki film może sie podobać, tak jak ja doceniam projekty Kevina Smitha czy wszelkie kiczowate produkcje na podstawie komiksów (ale mam ku temu własne powody).
tak czy siak, tolerancyjnym trzeba być wobec innych użytkowników, a że dyskusje słowne mają swoje "uroki" i potrafią troszkę namieszać to prawda:)
mówiąc "przereklamowany" miałem na myśli dokładnie to zjawisko docierania filmu do każdego. w moim przypadku, nie znałem osoby, która by się opowiedziała negatywnie na temat filmu, a znaczyło to dla mnie, ze coś tu śmierdzi, jeśli każdy jest "na tak" a projekt nie ma zadnych złych stron. tak więc wygrała u mnie głupia chęc wyłamania się - niesłuszna jak teraz sadzę. w dodatku męczy mnie fakt wydawania tylu pieniędzy na reklamę filmu (strona główna onet.pl) - aczkolwiek wiem, ze na miejscu wachowskich również inwestowałbym w ten film. zarobią przecież fortunę, a jakby nie było, wielu ludzi wierzy, ze pieniądze dają szczęscie. myślę, że każdy wątpliwy temat mozna w ten sposób poruszać, ale to nie ma sensu.. nie wiem, być może mówiąc o filmie, ze jest przereklamowany, kierowała mną jakaś zazdrość.. ze pomysł był tak swietny, ze w zyciu bym na niego nie wpadł. w dodatku, każdy pokochał matrix, który jest już filmem kultowym. to wzbudza chęć krytyki. a jakby nie było, to matrix lubię i swoje przemyślenia powinienem zachować dla siebie, zeby juz nie mieszać.
notka moze troszkę nieskładna, ale mam nadzieje, ze zostane dobrze zrozumiany:)
a widziałeś już może animatrix? jak na razie widziałem tylko fragment i mogę ocenić tylko na podstawie efektów: wooow, zajebioza, po prostu miażdży, wypas na maksa!!!:D
tak więc jeszcze raz dzieki za (szczera) rozmowe i nakierowanie mnie na wlasciwy trop:) ..oczywiscie dodaje do ulubionych!
również pozdrawiam!
Nowa kampania
Też zauważylem artykuł o nowej kampanii reklamowej na onecie (myślę ze o nią ci chodziło) i przyznam, że bardzo mi się to podoba. Mam nadzieje, że to posunięcie (wprowadzenie filmu we wszystkich krajach równocześnie !!) odmłodzi kino na nowo i przestanie kusić do obejrzenia pirata przed premierą w kinie np. Władcy pierścieni. Wogóle o nowym Matrixie mało się mówi i to tez uważam za plus ("tych którzy lubią matrixa zaalarmujemy, rozbudzimy apetyt, a tych co nie lubią przynajmniej nie zniechęcimy nachalną promocją"). Więc jak najbardziej na plus - ci którzy chcą zajżą do króliczej nory i tyle.
Niestety nie widzialem Animatrixa, chociaz bardzo bym chciał. Jeżeli sie nie myle jest to twór wieloodcinkowy z połączeniem animacji komputerowej, zwyczajnego filmu i tradycyjnej kreski rysunkowej - sama technika wzbudza zainteresowanie, a jesli do tego dodac historię Matrixa (jego powstanie i walka w z nim) to nie może być źle.
W każdym bądź razie dobrze, że doszliśmy do porozumienia i mam nadzieje, że spotkamy się jeszcze na innych listach dyskusyjnych i na których obejdzie sie bez gryzienia ;))
oui
Tak, chodziło mi o ten artykuł:) ..pomysł wypuszczenia matrixa równocześnie we wszystkich regionach jest świetny. szkoda ze nikt na to nie wpadł świetując nowe millenium:)) a co do piratów, potępiam takie działania:( nie wydaje mi się aby był sens porzucania chwili wejścia na salę kinową i obejrzenia filmu w dniu premiery wraz z tysiącami innych ludzi na rzecz co prawda wcześniejszego, lecz już na komputerze i zupełnie bez klimatu.. nie wiem cóż moge jeszcze dopisać bo chyba wszystko zostało już napisane:)
W kwestii Animatrixa chciałbym jedynie dodać, ze bedzie to niezły kąsek dla fanów japońskiej animacji, zresztą wiele mozna zobaczyć na zwiastunie. pomysł na realizację swietny, przynajmniej nigdy sie z takim nie spotkałem. szkoda tylko ze w kinach go nie ujrzymy:(
tak więc dziekuje za dyskusję i również mam nadzieje na małe spotkanie lecz juz w innym miejscu:) bez gryzienia:)) Pozdrawiam!
pozwolisz, że się wetnę...
Obserwowałam wasza dyskusję i cos mnie tknęło. Morolg, piszesz o nienachalnej kampanii reklamowej Matrixa. Nistety, według mnie, jest ona zdecydowanie za silna, że tak powiem. Miesięcznik film od czterech miesięcy dodaje plakaty z Matrixa, a w każdym ostatnim numerze jest o nim wzmianka. Rozumiem, że M. jest filmem nowym, nie jest powtórką z czegos tam. Owszem, wnosi do kinematografii trochę świeżości. Jest filmem kultowym dla niektórych(tych niektórych jest całkiem sporo...)...Nie zarzucam, że jest niewartościowy lub, że jest beznadziejny lub, że nie ma żadnego sensu. Ma sens, to właściwie nowa religia...Ale czy nowa religia wymaga aż tak dużej reklamy i wypromowania?Ci, którzy chcą pójdą na niego i bez zachęty ze strony gazet filmowych i nie tylko. Wydaje mi się, że kampania Matrixa jest i tak nieco za silna...mam nadzieję, że wyraziłam się w miarę jasno...<<:)....
Czy pozwole? Też pytanie. Oto chodzi !!
Nadal jednak uważam, że kampania Matrixa jest niczym w porównaniu z np. Gwiezdnymi wojnami, Harrym Potterem czy Władcą Pierścieni. W FILM-ie owszem pojawiają sie zapowiedzi kontunuacji, ale nie wydaje mi sie żeby były one silne. Poprostu są ciekawe i subtelne - nie atakują nas odblaskami na okładce (jak to było z Zemstą...brr!!), ani róznymi promocjami typu kubeczki, karty kolekcjonerskie, plecaczki, gumowe ludziki bedące miniaturkami postaci, które tylko zniechęcały potencjanego widza. Myśle, że Matrixowi to nie grozi, bo film jest raczej kierowany do starszej widowni (chociaz w dzisiejszym świecie nic nie wiadomo). Moje przekonanie cementują takze odpowiedzi moich znajomych, którzy jako niezainteresowani kinem nie wiedzieli nic o premierze Reaktywacji w maju, a nawet w tym roku !! Dalej utrzymuję, że machina rozkręca się, ale powoli...
być może, ale...
Nie mówię, że reklamy w Filmie nie są ciekawe, ale wybacz, do subtelnych zaliczyć ich nie można...Rozumiem, że to może być kultowy film, ale czy nie jest leciutką przesadą drukowanie plakatów przez cztery miesiące?Chyba jednak tak...A co do gumowych ludzików...Nie, to nie to. Są dwa warianty: gumowe ludziki pojawią sie dopiero po premierze Matrixa, albo gumowych ludzików w ogóle nie będzie, ponieważ rzeczywiście ( i producenci jednak sobie to uświadomią) jest to film adresowany do starszej widowni...
Po pierwszym Matrixie powstało bardzo dużo wszystkiego ( że tak powiem, nie mam serca wymieniać;p), co jest związane z tą produkcją...
Zwróc też uwagę, że kampanie reklamowe Władcy Pierścieni czy Harry Pottera były zwrócone w kierunku, przede wszystkim, najmłodszych widzów (bardziej, jesli chodzi o Pottera, ale Władca nie był gorszy...) i dlatego głównym ich trzonem były gadżety...
A Matrix? Owszem, też obecne sa gadżety, może nie zabawki, ale wiele innych rzeczy związanych z bohaterami i fabułą filmu...
A okularki Matrixy? A wszechobecne w sieci serie Animatrixów?Hmmm....Jednak kampania jest za agresywna...Nie lubię czegoś takiego...
Agresywna? zależy dla kogo
Po pierwsze jestem ciekaw co sie takiego pojawiło po pierwszym matrixie (do kupienia na bazarze !! na baaazaarzee !!), bo ja sobie takiego czegos nie przypominam...moze chociaz jeden przyklad...z czystej ciekawości...? Co do okularków to się nie zgodze - to jest po prostu produkt, ktory nie wyjdzie poza FILM (chyba, ze w czerwcu bedzie nas czekac wypad do IMAXA na omawiany film). Służy on tylko do efektywniejszego odbióru czasopisma - wątpie żeby okulary były noszone na codzien na spacerze po miescie = przeciez one wogole nie maja nic wspolnego z Matrixem !!
Po drugie: Nie o chodzi tylko o to, do kogo kierowana jest reklama, ale przez jakie środki. My jako fani kina mamy swoje FILMY i CINEMY, które nadają bardzo dużego szumu, ale tylko w swoim środowisku. Kampania Matrxa ma to do siebie, że sama w sobie nie zaszkodzi w odbiorze filmu (znani aktorzy, efekty specjalne itp.). Natomiast reklamujac chrupki z gwiezdnymi wojnami dociera juz przez TV, radio, bilboardy, artykuły papiernicze na dlugo przed i po wejsciu filmu na ekrany kin. Te reklamy żyją własnym życiem - to dopiero może być przerażające. Myślę, że kiedy przejdzie sezon reklamowy na Matrixa to zwykli ludzie znowu o nim zapomną, a sami powrócą do czarodzieji, elfów czy gwiezdnych wojowników.
cóż....
Po pierwsze...Nie chodziło mi o okularki dołączone do FILMU, bo te rzeczywiście są przeznaczone do oglądania zawartości i nie sądzę, żeby ktoś chodził w nich po ulicy...Miałam na mysli okulary przeciwsłoneczne imitujące te, które nosi Neo w filmie...
Co do reklam, to wolę kampanie, które żyją własnym życiem, a docierają do większej ilości potencjalnych widzów...Chyba to ma na celu dobra kampania reklamowa...Nie widzę najmniejszego sensu w katowaniu reklamówkami o Matrixie kinomanów, którzy i tak będą wiedziec o tej produkcji...w takim razie wychodzi jeszcze jeden mankament tej kampanii jej bezsens...Sam przyznasz, że maltretowanie ludzi, tylko dlatego, że kupuja czasopisma filmowe, jednym tematem przez cztery miesiące mija się z celem....
Mimo to...
...nie nazwałbym umieszczaniem plakatów maltretowaniem. Gdyby chodziło jeszcze o jakieś reportaże "z frontu" marketingowego...,ale czemu plakaty tak Cię nastawiają, przecież i tak nie pojawiają się z żadnymi ambitnymi produkcjami tylko tymi z przedrostkiem "mega..." ??? Plakat jest tylko przedłużeniem reklam znajdujących sie w magazynie, na które staram się zwracać jak najmniej uwagi chyba, że wykonane są z pomysłem (jak w ostanim numerze np. "pracownia malarska Philipsa" ;)). Podobnie można się odnieść do artykułów, filmów, dział video i dvd itp. - od razu mniej nerwów i zaśmiecania głowy niepotrzebnymi informacjami.
a jednak...
...maltretowanie było tylko zwrotem przeze mnie użytym...Może rzeczywiście, niezbyt fortunnym...Myślę jedynie, że jeżeli chce się rozreklamowac film, to kampania powinna obejmowac większy teren niż tylko czasposma filmowe i środowisko filmowe...Nie widzę inaczej sensu w tej kampanii... ale to tylko moje zdanie...
Zatoczyliśmy koło
I własnie o to chodziło w pojęciu "subtelna i nienachalna kampania" - fani otrzymują co chcą, a reszta matrixowskich sceptyków i laików jest poinformowana, że takie coś jak "Reaktywacja..." powstało, a co zrobią z tym fantem to już ich sprawa. A ty sama powiedziałaś, że pójdziesz więc chyba ludzie z góry odnieśli sukces ;-))
ok...poddaję się...ale
...ale i tak uważam, że dobra kampania powinna być rozpowszechniona o wiele bardziej i nie ograniczać sie do pism filmowych....Nie wszyscy, którzy lubia kino czytaja Cinemę lub Film...
kontynuując...he he
Nie pozostaje nic innego jak zobaczyć jak to się wszystko rozprzestrzeni w TV, a to jest nieuniknione. Ja stawiam na tydzień przed premierą, a później zobaczymy... do tego czasu mozesz dopiero sie nadenerwować ;-)))
Pozdrawiam.
:):):)
cóż, zobaczymy, poczekamy...A ja i tak jestem zwolenniczką kampanii reklamowych docierających do wszystkich, nie tylko do kinomanów...;p
Przeciwsłoneczne
Pojawiły się znacznie wcześniej niż w Matrixie i chyba nie zwraca to tak uwagi. To tak jakby powiedzieć, że w filmie "chiCago" kobiety używają szminki (czerwonej !!)
.........
ok...wymienilismy zdania, próbowalismy przekonac sie wzajemnie do swoich racji...znowu odbiegamy od tematu...Być może Matrixy były wcześniej, kłócić się nie będę...A co do tej szminki, bnie odbieram tego jako równoznaczne z okularami, ale niewazne...Pozdrawiam.
nie mow o rzeczach o ktorych nie masz pojecia...
to tak na dobry poczatek...taka zlota mysl. skoro nie widziales filmu to nie wspominaj moze o nim bo to podwaza twoja opinie. a co do przereklamowania i komercyjnosci "Matrixa" to sie z toba zgodze ale tylko po czesci bo zauwaz ze kiedyzaczeto o nim gadac to film byl juz od czasu pewnego w kinach wiec ludzie po prostu mowili o tym co zobaczyli. ja uwazam ze to naprawde swietny film aczkolwiek tematyka nie bardzo mnie pociaga. zauwaz ile zmian szaszlo w tym kierunku po "Matrix'ie". co do drugiej czesci... jesli bracia wachowscy mieli od poczatku w zalozeniu nakrecenie trygolii to jestem jaknajbardziej spokojna o dalesze losy Neo etc. a codo powiedzenie "gdy kochaja cie wszyscy to jestes gowno wart" to po jeden: pierwsze slysze... (glucha raczej nie jestem) a po dwa ja raczej jestem przekonania ze skoro 90% widzow jest za to cos w tym musi byc!
oj:)
no klócił sie nie bede, bo temat matrixa już przerobiłem:) ..tak wiec dziekuje za opdowiedź na posta, choć nie zgodzę się z tobą.. nie podważa to mojej opinii że chciałem podyskutować, podważać może twoją, bo zabraniasz mi mówić:) ..przeczytaj sobie dalsze rozmowy, to może zrozumiesz co chciałem powiedzieć:) pozdrawiam!