-Zaraz. Już to widziałem. To jest koniec. Tak. Ty leżysz tam, o tak.
A ja...
Ja stoję tutaj. I mam coś powiedzieć.
Powiem:
"Wszystko, co ma początek,ma swój koniec".
Co? Co ja gadam?
Nie, to nie może być tak.
Odejdź!
-Czego się boisz?
-To podstęp.
-Miałeś rację, Smith. Jak zwykle. To było nieuniknione.

Smith - Kopę lat! Goniło się ciebie jak ducha.
Serafin - Już raz ci dołożyłem.
Smith - Fakt, ale jak widzisz, sporo się zmieniło. Ty pewnie jesteś ostatnim wygnańcem.
Sati - Wyrocznia mówiła mi o tobie.
Smith - Tak? Co mówiła?
Sati - Że jesteś niedobry.
Smith - Jak się mnie pozna,nie jestem taki zły.

Smith - Wreszcie się spotykamy,wspaniała Wyrocznio. Zapewne mnie oczekiwałaś? Wszystkowiedząca nie bywa zaskoczona. Bo wie wszystko.
Ale skoro tak,to czemu na mnie czekała? Czemu nie uciekła?
Może przewidziałaś, co zrobię,a może nie. Jeśli tak, to znaczy,że celowo upiekłaś ciastka i przygotowałaś talerzyk. Że celowo tu siedzisz.
Wyrocznia - Co zrobiłeś z Sati?
Smith/Sati - "Ciastka też potrzebują miłości".
Wyrocznia - Ty sukinsynu.
Smith - Ty wiesz najlepiej, mamo.

Może i film kończy coś lub nie pasuje do "jedynki" albo inny mankament ale na 100% warto obejrzeć go + Smith który rozwala mnie w tych scenach xD