Moja opinia:

"Matrix" byl wypadkiem przy pracy Wachowskich, bardzo udanym wypadkiem. Przyszla forsa i jak to w Hollywood bywa, potrzeba jej wiecej, wiec co robimy. Walimy druga czesc, albo nawet trylogie, aby zarobic wiecej forsy! Zeby nie bylo, ze nie mamy pomyslow dodajemy stek pseudo flozoficznych bzdur i nawiazan, zeby wyszedl film dla inteligentow, mieszamy to z genialnymi efektami specjalnymi, aby dresy mialy tez rozrywke, w sumie dla kazdego cos milego. A do tego figurki, ksiazki, komiksy, no i mamy "Gwiezdne Wojny" XXI wieku.

Sadze, ze Matrix jako trylogia nie zasluzyl na miano kultowego, choc mozna ja tak nazwac ze wzgledu na zarobione pieniadze.

Wymyslilem nawet nazwe dla tej trylogii ZŁOTE GÓWNO, ladnie swieci i wyglada, ale smrod czuc na kilometr.

No to zmieszalem Wachowskich z blotem, a teraz pozostaje mi tylko isc jeszcze raz na Rewolucje, ale tym razem do IMAXa :)