Film jest zdecydowanie lepszy od "dwójki", ale ustępuje części pierwszej, a to ze wzgledu na to, iż nie jest już takim zaskoczeniem jakim była "jedynka", która wprowadzała znaczne innowacje do kina współczesnego. Trzeba jednak przyznać, że obrona Zionu jest zrobiona wręcz po mistrzowsku, a roboty wyglądają i zachowują się tak, jakby istniały naprawdę (ta płynność ruchów). Do dźwięków też nie można się przyczepić (głos maszyny, z którą rozmawiał Neo tuż przed finałową walką wciąż wywołuje u mnie dreszcz).
DO KINA BIEGIEM MARSZ !!!