Matrix Rewolucje

The Matrix Revolutions
2003
7,1 222 tys. ocen
7,1 10 1 222086
5,2 36 krytyków
Matrix Rewolucje
powrót do forum filmu Matrix Rewolucje

Ponieważ, większość z was jest na minus, bedę oryginalny i chciałbym zwrócic uwagę ze MREWOLUCJE mozemy też interpretować jako bardzo przygnębiającą metaforę współczesnośći, i kondycji ludzkiej, pamiętając o Philipie K. Dicku, Williamie Gibsonie, J.G.Ballardzie, Wachowscy kontynuują w paradoksalnym stylu ich pesymistyczne teorie odnosnie różnych pietrowych rzeczywistości. Tu w hollywodzkim stylu mamy niby happy end ale w konntekście całej trylogii może to tylko nas przygnębić, że wszystko stało się hiistorią ponownego odświeżenia( reloaded) Matrixa, po raz szósty, gdzie Zion jest też częsćia symulacji stworzoną dla "zbuntowanych umysłów" , podejrzewających że coś jest nie tak, ale spojrzcie na kilka przedostatnich kwestii "Rewolucji" kiedy radość w Zionie i tłumy krzyczą to wątpiący od koncówki dwojki Morfeusz, zadaje sobie pełen zdziwienia pytanie "Is it Real?" dla mnie i jeszcze kicz na końcu, przecież celowo przesłodzony, i nie trzeba być tu trepem by nie czuć ew tym diabelskiej ironii twórców, skoro stworzyli postać Chociażby Merowinga i Agenta Smitha, ŻE JEST TO SMUTNE ZAKOŃCZENIE BO TAK NAPRAWDE POWRÓCILISMY DO POCZATKU DO KOLEJNEGO MATRIXA GDZIE NOWI KANDYDACI BEDA SZKOLENI TAK JAK W JEDYNCE CHŁOPIEC Z ŁYŻKĄ CZY W REWOLUCJACH HINDUSKA DZIEWCZYNKA SATI ( NOWY WYBRANIEC), CZYLI TO WSZYSTKO BYŁO ILUZJA I REWOLUCJA POLEGA NA REAKTYWACJI BYĆ MOŻE PRZEZ MIŁOŚĆ A NIE TAK JAK W POPRZEDNICH PIECIU WERSJACH KIEDY NEO POSWIĘCAŁ TRINITY DLA DOBRA ZIONU, TU PO RAZ PIERWSZY SPRÓBOPWAŁ INACZEJ I W TYM MOŻE TKWI TA REWOLUCJA ŻE MASZYNY TAK JAK ZBUNTOWANY PROGRAM SMITH POZNAJA UCZUCIA LUDZKIE I STĄD TAKA POTEZNA ICH SILA WPROST TAKA SAMA O O Z W I E R C I E D L A J A C A SILE NEO. i NA TYM CHYBA POLEGA TEN WITZ ŻE REWOLUCJA W MATRIxie dokonuje sie po raz pierwszy w sprzegnięciu maszyn i ludzi w uczucia, i odwieczny ( od pięciu poprzednich ) wersji spor między wyrocznią a Architektem po raz pierwszy balansuje rownowage dzieki intuicji Wyroczni a nie chłodnej kalkulacji Architekta, to wszystko jednak nie zmienia faktu ze nadal jestesmy w matrixie i zion to tez matrix bedacy wentylem bezpieczenstwa, i Neo to mesjasz na którego ponowne przyjscie beda czekali zionczycy i historia opowiedziana w REWOLUCJACH stanie sie dla nich kiedyś Nowym Testamentem...Poki co Wyrocznia pytając sie Architekta czy zostawi uwolnionych w spokoju otrzymuje taka obietnice a Architekt pytajać sie o to jak długo to potrwa , wyrocznia odpowiada, jak długo to bedzie możliwe, czyli dopóki nie pojawi się jakas 7 anomalia....jesli moje dywagacje nie majja sensu to przepraszam, staram sie sobie to wszystko wyjasnic i powiem szczerze ze tak jak wyszedlem z jedy7nki poruszony i z błakajacym sie umysłem zastanawialem sie co jest naprawde realne tak po konczacej wszystko trójce wyszedłem przygnebiony,PO PROSTU NIE MA UCIECZKI Z MATRIXA<< JEST TYLKO ZŁUDZENIE WYBORU A WSZYSTKIE PROGRAMY SĄ TU BO TAKI ICH JEST CEL I TAK ZOSTAŁY NAPISANE<< I ZE CELEM ZYCIA JEST ŚMIERĆ....chmmmm......czy zgadzacie się ze mną...ż eMATRIX REWOLUCJE to wbrew pozorom smutny film a banda triumfalnie wrzeszczących ziończyków to kontrolowani przez system takze niewolnicy i tak naprawde zwycięzyl pobłażliwy uśmiech Merowinga i jego piekna -najpiekniejsza!-ale znudzona juz tym wszystkim Persefona. Smutne to...NO WAY OUT!!!!

imperator

cieszę się, że tak silnie to odbierasz ;)
Czy patrząc na to, jako na przygnębiającą metaforę współczesności, nie można jednocześnie spojrzeć na to z 'drugiej strony tego samego medalu' - jako na opowieść o nadziei? Nadziei na wyrwanie się z całego tego simulacrum, jaki roztacza się przed naszymi oczami... Nadziei, że też będziemy mieli takiego własnego Zbawiciela, który...no, właśnie, w tym wszystkim co mówisz, jest "niestety" jedna nieścisłość, która pozwala na jednak optymisty-czniejsze spojrzenie na zakończenie...a może to tylko moja wyobraźnia?... ;)

W moim odczuciu, nie ma prawa pojawić się już 7 anomalia - dlatego, że Matrix nie będzie już trzymał tych, którzy będą wybierali real - równanie pozostanie w ten sposób zbalansowane. To już nie ten sam cykl - ludzie i maszyny nie muszą już ze sobą walczyć, przede wszystkim dlatego, że w Matrix pozostaną tylko Ci, którzy ten Matrix wybierają...a tylko ludzie, najprawdopodobniej, mogą złamać słowo i doprowadzić do kolejnego konfliktu...

Poza tym - taka drobna uwaga - poprzednia piątka Wybrańców nie przeżywała miłości w ogóle... Każdy z nich poświęcał, uwaga, Zion, jaki znał, dla dobra całej ludzkości... Element miłości pojawia się dopiero w szóstej wersji.

Pozdrowienia!