Ale niestety nie wyszło. Co nie znaczy, że końcowa część trylogii nie jest dobra, wręcz przeciwnie. I o ile Wachowscy w "Reaktywacji" pogubili się nieco w filozofii (nad wyraz mętnej) o tyle w "Rewolucjach" postawili na akcję i efekty. I wyszło naprawdę świetnie.