PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33996}

Matrix Rewolucje

The Matrix Revolutions
2003
7,1 222 tys. ocen
7,1 10 1 221600
5,2 41 krytyków
Matrix Rewolucje
powrót do forum filmu Matrix Rewolucje

moje zdanie

użytkownik usunięty

Każdy film ma swoich zwolenników i przeciwników. Ja należę do tych pierwszych i wcale się tego nie wstydzę. Wiele osób mówiło mi, że interesuję się głupotami, ale żadna z tych osób nawet nie widziała tego filmu, a najłatwiej jest stwierdzić, że jest głupi i nic nie wart. Jeśli ktoś chce sobie poczytać moje przemyślenia, to zapraszam. ale jeśli kogoś nie interesuje ten film niech nie czyta.
Cała trylogia "MATRIX" zawiera głębokie powiązania z mitologią, Biblią i ogólnie filozofią, co moim zdaniem czyni ją bardzo wyjątkową. Są to filmy które nie "uciekają" z głowy zaraz po obejrzeniu, ale pozostawiają wiele ciekawych, wciągających pytań i niedopowiedzeń o sensie ludzkiego istnienia, przeznaczeniu i wyborze swojej drogi w życiu. Dla mnie najważniejsze są powiązania z Biblią.

Architekt to jakby Bóg, zaprojektował nas, stworzył i kieruje nami jak w komputerze. Doświadczają nas różne choroby (coraz dziwniejsze!) i trudne sytuacje, poprzez które Bóg sprawdza nasze zachowanie i reakcje. Wtedy najważniejsze jest, abyśmy mieli obok siebie kogoś na wzór Morfeusza i Trin, kogoś kto zawsze w nas wierzy i nie pozwala nam się załamywać. Przez całe życie poznajemy wielu ludzi, życzliwych nam lub wręcz przeciwnie, tak jak Neo szukamy samego siebie pośród innych. Neo musiał dokonywać wielu wyborów, których nie zawsze był pewien. Pewien był tylko tego, że kocha Trin i odda za nią życie, (z wzajemnością). Dobrze jest mieć kogoś takiego na kogo zawsze można liczyć, chociaż w dzisiejszym świecie coraz trudniej o takie osoby. Czasem ktoś nam pomaga, a czasem przeszkadza. Mam tu na myśli liczne "wyrocznie". Już wyjaśniam dlaczego liczne.
Wyrocznia w Matrixie tak naprawdę niewiele wie, a jedynie głośno mówi to co widzi jako postronny obserwator np. w pierwszej części mówi Neo: "jesteś przystojniejszy niż myślałam, rozumiem dlaczego jej się podobasz"...A Neo nie wie o kim Ona mówi i nie domyśla się tego do końca filmu, a przecież każdy widz wie że chodzi o Trin. Tak samo w życiu, wiele osób naprowadza nas na to, co widzi "z boku",a czego my nie potrafimy obiektywnie zobaczyć. Tak więc Wyrocznią może być każdy człowiek, który mówi nam prawdę o nas.

"WSZYSCY JESTEŚMY TU PO TO, ABY ROBIĆ TO PO CO TU JESTEŚMY". Może to stwierdzenie jest trochę śmieszne, ale nie trzeba wiele do niego dodawać. Każdy ma jakieś przeznaczenie, bo "bez przeznaczenia nie istnielibyśmy" (Smith-Reaktywacja). Lubie wierzyć, że każdy ma coś do zrobienia na tym dziwnym świecie i nikt nie jest pomyłką systemową. Jedno mi się podoba, a mianowicie to, że nasze życie jest zaplanowane i czasami zdarzają się tak dziwne wypadki w życiu, gdy sami zastanawiamy się jak to było możliwe. No bo jak można wytłumaczyć sytuację kiedy ktoś spóźnia się na przykład na samolot, początkowo jest wściekły, ale gdy godzinę później dowiaduje się, że samolot się rozbił ,sam nie może uwierzyć, że mógł nim lecieć. Wierzę, że przypadków nie ma.

Z kolei Meroving uświadomił mi, że "nie ma ucieczki od przyczynowości".
Dlaczego więc zdziwił się, gdy Persefona wydała wrogom Klucznika, przecież zdradził żonę z inną kobietą, powinien spodziewać się że ukochana mu jakoś odpłaci.
(M)-"Na Boga...Persefono, jak mogłaś! (P)-Przyczyna i skutek kotku. (M)-Jaka tu może być przyczyna? (P)-Jaka przyczyna? Może ten ślad szminki którego dotąd nie starłeś"...
Wniosek: Trzeba uważać na przyczyny, bo skutki mogą być nieciekawe... czasami.

Najbardziej do mnie przemawia zdanie: WSZYSTKO CO MA POCZĄTEK MA TEŻ KONIEC. No pewnie że ma, i to dobrze. Trzeba się cieszyć, że kiedyś stąd zejdziemy, bo TAM nie może być gorzej niż TU. W ostatniej część trylogii śmierć jest najbardziej uwydatniona. Jest ona częścią życia i przewija się wokół każdego z nas.

Najważniejsze, to LUBIĆ SIEBIE bo z samym sobą musimy być przez całe życie, a reszta już jakoć "poleci".

ocenił(a) film na 8

Matriks i jego strona symboliczna
Co prawda wg. mnie Matriks jest bliższy filozofiom dalekiego wschodu niż treściom biblijnym, lecz bardzo się cieszę, że ktoś na tym formum potrafi zauważyć "metafizyczny kontekst" całej trylogii
i nie boi się napisać, że film nasuwa mu skojarzenia z treściami religijnymi.
Pozdrowienia !

:).
Ajvonka, jesteś genialna, gdyby tylko trochę więcej osób w naszym szarym ziemskim Matrix miało tyle wrażliwości co Ty...

P.S. Oczywiście wrzucić swoje trzy grosze/dziesięć centów muszę, Wyrocznia wie bardzo dużo, nie widzi niczego za KOŃCEM, bo to niemożliwe, ale...to wszystko jej sprawka, cała ta trylogia. ;)