Zmenelił się, był w jednej scenie, nawet nie walczył tylko narzekał, walka się skończyła, powiedział, że to nie koniec i sobie poszedł :D co dalej się z nim stało, bo chyba nie wyłapałam tego, albo olali jego wątek.
Bo olali. Chociaż na wstępie nie wiem, dlaczego w ogóle musiał być w tym filmie, włącznie z całą potyczką z jego zbirami i Smithem.
Dokładnie, ta cała scena była tak bardzo zła, że aż zbędna i do tego "zakończona" idiotycznie.
Bo cały film to zlepek różnych wariantów scenariusza oraz poprawek nakazanych przez producentów , prezesów wytwórni oraz widzów i właścicieli kin. Miał być chyba głosem krytykującym współczesnych bożków - fejsboga i innych ale prawnicy tych koncernów byli na wstępnych pokazach i nakazali wycięcia klatek filmu.