No bo tak. Od kiedy Neo się przebudził usilnie starał się odzyskać swoje moce wybrańca i praktycznie robił to aż do samego końca filmu (nie umiał latać). A tu nagle Trinity niemalże od razu po przebudzeniu zyskuje te same moce co Neo i od razu umie latać. Niepokojąco podobny motyw do najnowszej trylogii Gwiezdnych Wojen. Że żeńska postać tak bez żadnego treningu nagle wszystko umie. I stan sugerujący, że to Trinity jest silniejsza utrzymywał się dosłownie aż do ostatnich sekund filmu. Tam łaskawie pokazali, że jednak są sobie równi (obydwoje latają).
Czyli potrafisz jedynie się kłócić, śmiać z ludzi i ich obrażać. A jak dochodzi do dyskusji wymagającej jakichś dowodów, to się od niej wykręcasz pod byle pretekstem. Zadałem ci proste pytanie. Czym wg. ciebie jest feminizm, skoro moją definicję wyśmiałaś. Pierwotnymi założeniami feminizmu było zdobycie takich samych praw dla kobiet jak te co mieli mężczyźni. Co się udało. Teraz feminizm jest nie wiadomo czym i jest głównie wycelowany w mężczyzn (zwłaszcza białych hetero).
No i co twój kucowsko-korwinowski wysryw ma do Matrixa 4?xD w którym to miejscu te zle kobiety atakują białych hetero mężczyzn?
Typowa feminazistka, nie będzie dyskutować, bo wie że przegra i brak jej argumentów. Obecny feminizm nie jest potrzebny w krajach rozwiniętych, bo już nie daje wyrównania pomiędzy płciami, tylko chce coraz to więcej przywilejów, a to nie jest równość. Tak chcecie równości, to zapraszam do krajów arabskich, afrykańskich czy hinduskich, tam gdzie kobiety mają prawdziwą nierówność.
Dokładnie to samo pomyślałem. Musieli zepchnąć Neo na drugi plan z mocami żeby pokazać siłę kobiet. Lana stała się kobietą to i Matrix musi być bardziej kobiecy. Co do filmu to zbyt cukierokowy, brakuje tego mroczniejszego klimatu.
Neo w jedynce też z dupy nagle dostał super mocy. Wtedy ona wybudziła jego, teraz on wybudził ją, a efekt tego wybudzenia w obu przypadkach ten sam, czyli możliwość łamania praw w Matrixie.
"Z DUPY" XDD polecam jednak obejrzeć dokładnie części matrixa bo "z dupy" to jest taki kanał na YT
No dobra, z ust, nie z dupy:-P. Zabawne to jest w sumie, jak Neo w dziwny sposób dostaje mocy to jest OK, a jak Trinity w równie dziwaczny sposób je dostaje to już hurr durr feminizm, bo przecie Wachowski to nie chłop i wciska nam te swoje ideologie!
Gdyby nie dało się tego jakoś logicznie wytłumaczyć, to można byłoby podszyć to pod feminizm.
"Wtedy ona wybudziła jego, teraz on wybudził ją, a efekt tego wybudzenia w obu przypadkach ten sam, czyli możliwość łamania praw w Matrixie."
To tak nie działa. W oryginalnym Matriksie Neo był przyzwyczajany do bycia Wybrańcem cały pieprzony film zanim jego moce w końcu się ujawniły. Cały oryginalny film do tego prowadził. Taki był motyw przewodni do cholery.
Kto powtarza Trinity w tym filmie, że i ona jest Wybraną? Hmmm? Nikt nie powtarza. Trinity przez większość filmu nawet nie ma na ekranie. Tak po prostu pojawia się pod koniec i z macicy wyciąga umiejętność latania, której Neo nie był w stanie przebudzić w sobie przez cały obecny film.
A Neo? Neo robi za kamizelkę kuloodporną. Żeby nam przypadkiem Mary Sue Trinity nie zginęła. Bo z jakiegoś powodu latać umie, ale osłonić się przed kulami już nie.
"I tutaj zagościł feminizm"
Że co? Oczywiście zapomniałeś jak przez pół filmu NEO napier... jakimiś magicznymi tarczami?
Postaraj się aby u ciebie zagościł terapeuta, bo masz ewidentnie paranoje! Jeszcze zaraz zaczniesz pier... jak reszta oszołomów, że niby tam jakieś LGBT niby komuś wciskają?
"Oczywiście zapomniałeś jak przez pół filmu NEO napier... jakimiś magicznymi tarczami?"
Z tym, że Neo tymi tarczami się posługiwał przez całą oryginalną trylogię. To się znikąd nie wzięło. Taki był motyw przewodni oryginalnego Matriksa.
Natomiast moce Trinity motywem przewodnim Matriksa nigdy nie były i wymagają wyjaśnienia. Ale tego wyjaśnienia oczywiście nie ma. Wystarczy fakt, ze Trinity ma jajniki. Jak ma jajniki, to normalne, że supermoce może dostawać ot tak, znikąd i bez najmniejszego logicznego uzasadnienia.
Przypominam ci, że cały pierwszy film była gadka o Wybrańcu zdolnym do kontrolowania Matriksa zanim Neo w końcu przebudził w sobie takie zdolności. Natomiast nigdy nikt nie zająknął się nawet o możliwości posiadania takich zdolności przez Trinity.
Takie rzeczy wyjaśnie się lub przynajmniej sugeruje PRZED daniem ich bohaterowi, a nie post factum. Wyjaśnienie post factum nie istnieje, bo w ten sposób można uzasadnić nawet największy debilizm.
Rozumiem obawy, wiele współczesnych filmów jest skażonych feministyczną ideologią, gdzie kobiety są ukazane w irracjonalnie wyeksponowany i zidealizowany sposób, nieraz w kontraście z tak samo irracjonalnie i jednoznacznie złym obrazem mężczyzn. Co jest po prostu głupie. Ale nowy Matrix moim zdaniem nie jest tego przykładem.
Warto przypomnieć - nawet w pierwszej części, Neo zyskuje swoje moce i pokonuje Smitha dopiero po tym jak jest przez niego pokonanym, i Trinity całując go prowadzi do czegoś w rodzaju wskrzeszenia. Ergo - Neo ma moce wybrańca przy współistnieniu z Trinity. Stąd, dopóki w 4ce jest sam, jego moce są ograniczone, nie potrafi latać ani wstrzymywać kul.
Gdy w pierwszej części doszło do połączenia Neo ze Smithem, Smith przejął część mocy Neo, zmienił się. W drugiej części, doszło do połączenia Neo z Trinity, gdy ten wybudził ją ze śmierci. Scena wskrzeszenia Trinty nawet to ukazuje, jasne światło idące z rąk Neo do serca Trinity, które zaczyna tym blaskiem świecić.
W oryginalnej trylogii jest wiele wskazań na współzależlność Neo i Trinity, ba, to właśnie istnienie takiej współzależności ma być tym co różniło 6tą iterację matrixa (w sensie symulacji) od poprzednich, i pozwoliło zmienić jej los. Jeszcze przed ukazaniem się czwartej części w fanowskich filmikach i analizach było sporo spekulacji o tym, że Trinity w nowej odsłonie będzie współdzielić część mocy Wybrańca, dało się to wywnioskować z poprzednich trzech części.
Także jest to droga spójna z logiką serii. Polecam kanał YT The Matrix Explained, gdzie temat ten poruszany jest szerzej. Warto też zauważyć, że jest to zrobione z szacunkiem dla serii, właśnie bez zideologizowanego wypychania Trinity na pierwszy plan za wszelką cenę. Owszem, ma swoją arią do odśpiewania, ma swoją własną sprawczość, ale główne skrzypce dalej gra Neo. To on konfrontuje Smitha, Analityka, wstrzymuje kule, ma większość czasu ekranowego.
Fajnie, ale mam dla ciebie przykrą wiadomość. Wszystko to o czym piszesz odnośnie Trinity nigdy nie było jasno stwierdzone w filmie.
Innymi słowy to nie są fakty. To są twoje interpretacje. Faktem jest tylko i wyłącznie to, że Neo jest Wybrańcem, a Trinity nim nie jest.
"Trinity w nowej odsłonie będzie współdzielić część mocy Wybrańca, dało się to wywnioskować z poprzednich trzech części"
Film ma obowiązek jasno zasugerować pewne rzeczy. Inaczej tego nie ma, a scena jest błędem w storytellingu. Koniec dyskusji. Widz nie ma obowiązku niczego się domyślać ani snuć żadnych teorii.
Zauważ, że w oryginalnym Matriksie idea Wybrańca została jasno wyjaśniona ZANIM Neo zyskał swoje moce. Było też jasno stwierdzone, że to Neo najpewniej jest Wybrańcem.
Nigdy nie zostało w żadnym miejscu jasno stwierdzone, że Trinity choćby POTENCJALNIE MOŻE przejąć od Neo jakiekolwiek moce. Dawanie Trinity tych mocy jest więc błędem. Takich rzeczy się NIE ROBI.
Tylko, że niestety większość komentujących ten wątek ma tutaj rację :(
Zrobienie z Trinity Wybrańca to taka deus ex machina - wątek pojawiający się zupełnie z czapy bez jakiegokolwiek dobrego obudowania w historii. I choć - owszem - na upartego da się to wybronić, bo świat Matrixa pewnie dopuściłaby taką możliwość, niestety, wszystko musisz sobie samemu dopowiedzieć, bowiem w filmie nic o tym nie jest wspomniane.
Wiesz... To nie o to chodzi, by łopatologicznie wyjaśnić każdy niuans filmu. Ale tak ważna historia musi być bardzo dobrze opowiedziana, schludna i wpisująca się w narrację filmu. Historia Neo była znakomicie zbudowana - wokół niego toczyła się cała fabuła, a to że on nie znał swoich mocy, nadaje świetny pierwiastek ludzki. Dzięki takim zabiegom utożsamiasz się z postacią, bo to właśnie tworzy postać - ma być z krwi i kości. Na tym właśnie polega dobre scenopisarstwo.
Słabe scenopisarstwo polega właśnie na tym, że wymyślasz sobie np. że Trinity będzie Wybrańcem i albo wyjaśniasz to poprzez łopatologiczny dialog (np. klasyczne "hej john, pamiętaj że jestem gliniarzem na emeryturze który kiedyś uratował miasto) lub właśnie nagle pokazujesz to w jednej scenie w formie zwykłego twistu fabularnego. Podczas gdy stanie się Wybrańcem Neo w Matrixie 1 po pocałunku było fabularnym punktem kulminacyjnym .
I oczywiście na siłę da radę wszystko co piszesz, czy wszystko co mówią w filmikach na youtubie w stypu "Explained" (nawiasem mówiąc nigdy nie ma co się nimi sugerować, bo większość oparta jest o teorie fanów, domysły lub nadinterpretacje) podpiąć do Matrixa 4. Ale tak jak mówię: takie wątki opowiada się w zupełnie inny sposób.
Wachowscy tworząc ukazaną w trylogii historię Neo wspierali się pracą amerykańskiego religioznawcy Josepha Campbella pt. "Bohater o tysiącu twarzy". Campbell w swojej książce porównał historie bohaterów (zbawicieli) występujących w wierzeniach ludów całego świata i przedstawił pewną uniwersalną strukturę mitu, którą nazwał Monomitem. W ramach tego klasycznego wzoru wyprawy bohatera wyróżnił trzy fazy tj. Odejście, Inicjacje i Powrót a w ramach poszczególnych faz pewne charakterystyczne dla mitów bohaterskich etapy. Większość tych etapów występuje w ukazanej w trylogii Wachowskich historii Neo.
W tym silnie zaakcentowanym w trylogii wątku miłosnym można doszukać się inspiracji wspomnianą książką. Otóż Campbell w swojej pracy zwraca uwagę na to że w wielu kulturach połączenie elementów (pierwiastków) męskiego i żeńskiego było uważane za symbol doskonałości, w związku z tym w niektórych systemach religijnych pojawiają się lub też pojawiali się bogowie, którzy pełnie swej boskości zawdzięczali miłości swych ukochanych. Najbardziej jaskrawym przykładem tego typu bóstwa jest Siwa, który dzięki małżeństwie zawartym z Parwati stał się wg wyznawców siaktyzmu (jeden z odłamów hinduizmu) najpotężniejszym spośród wszystkich występujących w hinduizmie bogów. Dla podkreślenia faktu, że swoją pozycje zawdzięcza miłości swej małżonki bardzo często wyobrażany jest, jako postać, której jedną połowę stanowi on sam Siwa, natomiast drugą jego ukochana Parwati.
http://cdn.findmessages.com/images/2016/02/6-ardhanarishvara.jpg
https://i1.wp.com/earthethics.org/wp-content/uploads/2016/11/ardhanarishwar-QK16 _l.jpg
https://www.lotussculpture.com/blog/shiva-ardhanari-lord-half-woman/
https://wiadomosci.wp.pl/kosmiczna-religia-6037645999387265a
Obecność tego motywu zostaje wyraźnie podkreślona w Reaktywacji. Wystarczy spojrzeć na obraz, który widzimy zaraz po zakończeniu stosunku seksualnego pomiędzy Neo i Trinity. Neo mówi swej ukochanej ,,Nie mogę Cię stracić’’ zdając sobie sprawę z tego jak ważną jest dla niego osobą. Bez niej nie byłby przecież wybrańcem. Następnie kamera stopniowo oddalając się pokazuje nam mocno ze sobą splecione ciała Neo i Trinity. Stanowią oni w tym momencie jedność dwie idealnie dopełniające się połówki.
O obecności w filmie tego motywu możemy przekonać się także uważnie analizując rozmowę wybrańca z Architektem. Z słów stwórcy niewolącego ludzkość programu dowiadujemy się, że poprzedników Neo charakteryzowało przywiązanie do całego gatunku ludzkiego, w przeciwieństwie do nich ukazany w filmowej trylogii wybraniec czuje ściśle ukierunkowaną miłość do Trinity. Nie tylko miłość do kobiety odróżnia Neo od jego poprzedników, wszakże Architekt na początku ich rozmowy stwierdza nieco zdziwiony ,,Ciekawe. Tamci byli wolniejsi’’. W tym miejscu wypada przytoczyć słowa wyroczni z I części trylogii, która mówi o Neo niezdającym sobie sprawy z tego że podoba się Trinity ,,Niezbyt bystry’’. Skonfrontowanie tej wypowiedzi z słowami Architekta najlepiej ilustruje, jaką przemianę przeżył wybraniec dzięki swej ukochanej. Z niegrzeszącego bystrością chłopca stał się istotą doskonałą, o wiele potężniejszą niż jego poprzednicy. (Także Merowing zauważa że Neo jest w jakimś sensie lepszy od swoich poprzedników).
W kontekście tego, co napisałem powyżej warto też zwrócić uwagę na wyraźną i zapewne niebędącą dziełem przypadku analogie pomiędzy zakończeniami pierwszego i drugiego filmu. Pod koniec pierwszej części trylogii Neo zyskuje pełnie boskich cech w świecie wirtualnym po tym jak został wskrzeszony przez Trinity. Pod koniec drugiej zaczyna zyskiwać boskie cechy w świecie realnym po tym jak za jego sprawą wskrzeszona została jego ukochana druga połówka.
W związku z tym że książka Campbella nosi tytuł "Bohater o tysiącu twarzy", postać Neo przyjmuje w jakimś stopniu twarze różnych bogów (zbawicieli).
W losach Trinity i Neo ukazanych w trzecim filmie z serii można doszukać się wyraźnej aluzji do nowotestamentowej historii Jezusa Chrystusa. Po śmierci Jezusa, jego dusza odłączyła się od ciała, i powędrowała do piekła. Po trzech dniach powróciła, dzięki czemu Jezus zmartwychwstał. Podobnie jak dusza Jezusa także umysł Neo odłącza się od ciała, po powstrzymaniu siłą woli mątw. Umysł wybrańca zostaje uwięziony na stacji kolejowej w miejscu, poprzez które przedostają się do rzeczywistości Matrixa programy ze świata maszyn. Do piekła natomiast zstępuje jego ukochana ''druga połówka'', czyli Trinity. Tym piekłem jest oczywiście klub Merowinga. Warto w tym kontekście zwrócić uwagę na czerwoną poświatę otaczającą windę, do której wsiadają Morfeusz, Trinity i Serafin. O nawiązaniu do piekła świadczy także strój Merowinga, myślę tutaj o czerwonej koszuli i jego czerwonym krawacie. Także ubranie Persefony nie jest w tym kontekście przypadkowe. Na to, że mamy tutaj do czynienia z nawiązaniem do ukazanego w Nowym Testamencie motywu świadczą w sposób jednoznaczny słowa Merowinga, który gdy Serafin mówi do niego ,,Chcemy porozmawiać odpowiada ,,Tak, na pewno. W tym celu przeszliście Piekło''.
W mitologii greckiej pomost pomiędzy światem żywych a światem umarłych czyli królestwem piekieł stanowiła rzeka Styks. W tym kontekście należy zwrócić uwagę na to, że postać Kolejarza wzorowana jest na greckim Bogu Charonie, który przewoził dusze ludzkie, że świata żywych do świata zmarłych (Hadesu). Parandowski opisując Charona pisze o nim ,,Brzydki i niechlujny dziad, zrzęda i gbur, syn nocy, stoi w czarnej łodzi i żerdzią odpycha garnący się ku niemu tłum dusz''. Kolejarz z filmu Wachowskich też bez wątpienia jest brzydkim niechlujnym dziadem. Stacja kolejowa, na której znajduje się Neo stanowi podobnie jak rzeka Styks w mitologii greckiej pomost pomiędzy dwoma światami. Parandowski pisze, że Charon gotowy jest zostawić duszę ,,nad brzegiem Styksu gdzie błąkać się będzie przez wieczność całą, bez celu’’. Podobnie jest w filmie, Sati mówi przecież do Neo wspominając o postaci kolejarza ,,Tata mówi, że mamy go słuchać, bo zostawi nas tu na zawsze'' . Rama Kandra mówi do żony tłumacząc się z rozmowy z Neo ,,Nie chcę być okrutny, On może już nigdy nie ujrzeć ludzkiej twarzy''. Z słów Sati oraz Rama Kandry wynika, więc jasno, że ukazana w pierwszych scenach filmu stacja kolejowa jest dla Neo swego rodzaju brzegiem Styksu. O tym że osobie tam pozostawionej grozi błąkanie się bez celu przez całą wieczność świadczy scena w której Neo próbuje samodzielnie się z stacji kolejowej wydostać. Biegnąc w kierunku w którym pojechał pociąg pojawia się po chwili wybiegając z miejsca z którego nadjechał.
Moją tezę że postać Kolejarza jest wzorowana na Charonie zdaje się potwierdzać nie tylko jego wygląd ale także słowa skierowane do Neo: ,,To moje królestwo. Ja tu ustalam reguły gry. I ja wygłaszam pogróżki. Tu ja jestem Bogiem.’’. Zwracam szczególną uwagę na zwrot ,,Tu ja jestem Bogiem.’’!
Wachowscy rozdzielili motyw zejścia do piekła na dwie postaci. Trinity zeszła do piekła a Neo wylądował na stacji kolejowej symbolizującej brzeg rzeki Styks. Rzeka Styks w mitologii greckiej była przedsionkiem królestwa piekieł (Ciekawostka - obecny na stacji napis MOBIL stanowi anagram słowa LIMBO).
W ''Matrix Zmartwychwstania'' Neo przypomina sobie o swoich boskich mocach w momencie gdy Morfeusz mówi mu o jego miłości do Trinity. Analityk mówi do Thomasa Andersona: ,,Sam Ty to za mało. W pojedynkę żadne z was nie ma żadnej wartości. Podobnie jak kwasy i zasady, zmieszane razem są niebezpieczne. W każdej symulacji, w której się wiązaliście źle się działo mówiąc po prostu.''
I na dodatek ta totalnie skopana wersja "Wake Up" na zakończenie, smutne to się robi powoli
A coś takiego jak Trójca Święta znasz? I to, ze Smith mówił, ze są podobni ze sobą z Neo? Czasami wystarczy oglądać z choć jednym okiem otwartym.
To, że Neo i Smith są podobni, to już było wiadomo w drugiej części. Ale w żadnym momencie oryginalnej trylogii nie było żadnego słowa o Trinity. Dopiero jak Wachowscy "zmienili płeć" nagle dodali do tego równania Trinity. Żałosny zabieg, jak i cały zresztą film. No i trzeba mieć ostro zjechaną psychikę, żeby z tym filmem łączyć religię.
Ostro zjechaną psychikę? Czyli sugerujesz, że od pierwszej części nie ma mnóstwa nawiązań do Jezusa, chrześcijaństwa, buddyzmu, Brahmy, mitologii greckiej itp. itd.?
To poproszę o te nawiązania z wyjątkiem ożywienia Neo. I taka ciekawostka. Zmartwychwstanie wcale nie jest wymysłem chrześcijan. Długo przed tym był np. Ozyrys. Ten zabieg był w wielu innych religiach na długo przed chrześcijaństwem.
Dziękuję ci za tę jakże cenną ciekawostkę. Czy ja gdzieś zasugerowałem, że jest inaczej?
Na początek, łap: https://matrixrel.weebly.com/introduction.html
Tu będziesz miał wstęp do gnostycyzmu i buddyzmu.
Może słyszałeś o Siwie, takie bóstwo. Dzięki syntezie z Dewi stał się bytem doskonałym. To oczywiście nawiązanie do Neo i Trinity, które pojawiło się w lewackiej czwartej części… a nie, czekaj, to było jednym z fundamentów Reaktywacji.
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Ardhanarishvara
A co do Neo i Jezusa - obydwaj są przedstawicielami tzw. Monomitu
https://fim.psc.uj.edu.pl/monomit
Ponadto: obydwaj są wybawicielami świata, maja pacyfistyczne podejście do świata - Neo nie atakuje nikogo i jedynie stosuje defensywne taktyki, nie używają broni (przynajmniej palnej, bo Neo niechlubnie w czasie obrony u tego Francuzika wziął jakiś topór do ręki), pomagają ludziom bezinteresownie, nawracają ich/wyzwalają z okowów maszyn, mają swoich wyznawców i proroków, przykłady można mnożyć.
Serio tego nie zauważyłeś? xd
Znajomość podstawowych motywów religijnych jest pomocna w próbach rozkładanie dzieł na czynniki pierwsze.
I wszystkie postacie, które wymieniłeś mają jeszcze jedną wspólną cechę, o której nie wspomniałeś. Żadna z nich nie jest prawdziwa. Czyli fikcyjny film był wzorowany na fikcyjnych postaciach i wierzeniach.
Jaki jest twój problem gościu? XD
Nie ja wymyślałem systemy wierzeń ani nurty filozofii, jedynie chciałem podkreślić, że we wszystkich częściach Matriksa są odniesienia do różnych motywów teologicznych i filozoficznych, a odwołanie w czwartej części do trójcy świętej i rozwój umiejętności Trinity nie wzięły się znikąd.
Ja naprawdę chciałem, żebyś się czegoś dowiedział. Mam nadzieję, że jednak spróbowałeś zgłębić temat, a takie odpowiedzi jak ta wyżej to po prostu zachowanej pozorów, ze hehe jesteś ponad tym hehe.
No chyba, że po raz pierwszy się spotykasz z czymś takim jak odwołanie do motywu, to wtedy nie wiem, co myśleć.
Po prostu dziwi mnie fakt, że są ludzie, którzy na siłę dopatrują się w filmach masy odwołań do wierzeń. Na upartego to do każdego filmu można jakąś dołożyć filozofię. A to, że 4-ta część to szmira, która nie powinna powstać, to fakt.