Niestety ta część jest odnośnikiem do tego co się teraz dzieje na świecie i Wachowska to wcisnęła do filmu. Momentami miałem wrażenie że Zmartwychwstania mają klimat i poziom najnowszych Gwiezdnych wojen i czuć że pomysłu było brak. Po latach czekania dostało się najnowsza część Matrixa która nie dorównała nawet Reaktywacji a momentami film ogląda się jak komedie romantyczna za sprawą wątku miłosnego który się dłuży. W kinie ogląda się dobrze ale pewnie w domu będzie gorzej.