Mało udane romansidło, Mało udany film filozoficzny, średnio udany film akcji ze średnio atrakcyjnymi efektami specjalnymi. Film, który kopiuje sam siebie i który można zrecenzować jednym słowem : "niepotrzebny". Nawet kolejne odcinki Gwiezdnych Wojen wnoszą coś do uniwersum. Ten film nie wnosi zupełnie nic. Żeby jakoś zapełnić dwie godziny twórcy piętrzą na siłę jakieś kolejne rozkminki w uniwersum, które nie zyskuje a traci z każdym dziwnym pomysłem. Przez pierwsze pół godziny męczyłem się seansem ale miałem nadzieję że za chwilę będzie coś co jest godne swojego tytułu.
Dla mnie to wiwisekcja na legendzie z motywem przewodnim : " ile da się zarobić na nostalgii". Mam nadzieję że na tyle mało że nie będą mieli kasy ani ochoty na kolejny.