Matrix to przecież jest jeden z najlepszych filmowych światów w historii kina. Toż to cud, że do tego czasu zostały stworzone 3 części. Nie powinniśmy narzekać, zobaczmy lepiej co się stało z potężną niegdyś marką o nazwie terminator- została tak zajechana, że nikt już nie chce tego oglądać. Dlatego powinniśmy się cieszyć, że czwartą część robi osoba związana z serią od zawsze, no i miejmy nadzieję, że na reżyserii się nie skończy (Don Davis od muzyki musi powrócić, nie ma innej opcji!). Oczywiście obawy są, bo jak tu stworzyć czwarty raz idealne połączenie mądrego kina z wysokobudżetowym akcyjniakiem? Na szczęście pod inną płcią kryje się ten sam człowiek, który kilka razy dokonał niemożliwego. Ciekawe tylko dlaczego we dwójkę nie pracują.
Tak patrzę na "Lanę" i sobie myślę - nie będzie zmartwychwstania. Choćby Keanu łykał garściami niebieskie piguły, czy tabletki. Czasy świetności jego Matrixa minęły.
Co prawda to prawda . Wiele serii doczekało się kontynuacji itp "tworów" tutaj pomimo kasy $$$ zostały "tylko" 3 części. Jednak szykuje się korekta 4 w drodze do kin a 5 (?) ................. kto wie $$$ ;) Jak ktoś widział poprzednie to nic go nie zaskoczy jednak spora część fanów pójdzie (ja?) a myślę, że jeszcze większą widownie będą stanowić osoby co nie widziały 3 "pierwszych" części bo to jednak "stare" filmy (tak dla niektórych stary film to już ten wydany powyżej 10 lat temu "1" ma już 22;). Oczywiści można się spierać czy potrzebny czy nie wg mnie nie ale cóż ... zapewne się wybiorę choć grudzień i kino ostatnio się nie lubią.