Spytajcie kogoś, kto nie widział wcześniejszych Matriksów (tak, są tacy ludzie!) czy czwórka im się podobała. W większości powiedzą, że tak. To świadczy o tym, że film jest dobry.
Jako fani patrzymy przez pryzmat pierwszej części.
Może nie jest to dzieło sztuki jak jedynka, ale ja doceniam ten film za to, że momentami jest zabawny, ma w końcu jakąś fabułę (naprawdę, jest zaskakujący i chwilami ryje mózg), muzyka jest super i zrobili fajne odniesienia do starych części.
Jakby Matrix z 99 wyszedł w tym roku, nawet z efektami na miarę 2021, to byłby naprawdę marnym filmem. Zaistniał dzięki fenomenalnym efektom specjalnym na miarę tamtych czasów, bo fabuła była nijaka, chociaż sam pomysł był genialny (ludzie jako baterie, program komputerowy, łamanie kodu, wybraniec itd).
Aktualnie efekty to nie jest wielki wyczyn, nie oszukujmy się. Byle jakie Transformersy mają podobne efekty. Trzeba było zaskoczyć czymś innym i moim zdaniem nie mogło wyjść lepiej. Zwłaszcza, że ten Matrix miał nigdy nie powstać i podobno zostało to wymuszone przez wytwórnię (podobał mi się przytyk w filmie ;D).
Podsumowując: naprawdę warto zobaczyć, chociaż nie jest to to samo co Matrix 99. Tamten jest niepowtarzalny. Ocena 5,5 to moim zdaniem totalna pomyłka. Zasługuje na 7 minimum.
To jest kontynuacja poprzednich Matrixów i jako taką właśnie należy ją oceniać. Nie jako oddzielny film, bo nim nie jest. Jak ktoś się decyduje skorzystać z jakiegoś materiału źródłowego, to bierze pełną odpowiedzialnośc za ten fakt. Łącznie z tym, że ostateczny efekt będzie - i musi być - oceniany na tle poprzedników. Jak ktoś sobie tego nie życzy, to niech tworzy zupełnie oddzielne, oryginalne dzieło. Czego tu nie rozumiesz? Co tu przerasta Twoje zdolności pojmowania?
"Co tu przerasta Twoje zdolności pojmowania?" co za idiotyczne obraźliwe pytanie. Tak jak Sokolica, tak i Ty możesz mieć swoją opinie. Nie narzucaj innym swojej ;) nie jest powiedziane, że to Ty akurat masz rację. Sokolica ocenił film również pod kątem serii. A czy to saga czy pojedynczy "strzał", ocenia się konkretny film.
Popieram pozytywne opinie o tym filmie, a zdecydowanie negatywne oceny (3/10 i niżej) uważam, za całkowicie żenujące. Wbrew niektórym recenzjom:
1. Efekty specjalne są bardzo dobre i co ważniejsze nie dominują fabuły.
2. W filmie jest dużo dobrej i wciągającej akcji.
3. Walka wręcz jest dużo lepsza od przesadzonej walki z Matrix Rewolucje.
4. Film nie jest głupią feministyczną platformą propagandową.
5. Fabuła jest pomysłowa i całkiem dobrze wyjaśnia jak to co się dzieje jest możliwe (biorąc pod uwagę jak kończy się oryginalna trylogia).
6. Wszystkie nowe pomysły robią z tego filmu zupełnie inną opowieść niż oryginalny Matrix, ale równie prowokującą do myślenia.
7. Wszystkie odniesienia do oryginalnej trylogii są wplecione w fabułę w bardzo ciekawy sposób.
8. Film pokazuje, że pewni ludzie przesadnie reagują na różne sytuacje i/lub nad-interpretują fikcyjne postacie i/lub zbytnio ideologizują prawdziwych ludzie, co jest całkowicie zgodne z naszym realnym światem.
9. Jonathan Groff jako agent Smith nie jest idealny, ale mimo wszystko odwala kawał dobrej roboty.
10. Najlepsi aktorzy w filmie to Neil Patrick Harris i Jessica Henwick – naprawdę podobała mi się ich gra. Jak dla mnie Neil Patrick Harris jest gwiazdą całego filmu!
Osobiście jestem zachwycony Matrix'em Zmartwychwstania. Moja córka również jest zachwycona tym filmem. I nie słyszałem nikogo kto by narzekał pośród osób, które wychodziły z kina!
Masz totalną rację. To ludzie ustawili poprzeczkę dla tej części tam wysoko, że sami nie wiedzą jak wysoko i co tam naprawdę by ich zadowoliło.
Zgadzam się z wszystkim oprócz 4, bo jednak pachnie strasznie feminizmem zarówno poprzez dodanie mocy trinity poprzez dialogi.
... I nie słyszałem nikogo kto by narzekał pośród osób, które wychodziły z kina!.. co to za kino? chyba sala samobójców. Takiego gniota dawno nie było, został zdjęty szybciej niż trafił na ekran. Coś jednak wachowskim ten tran nie wyszedł.
Ten film może się podobać 13 latkom albo ludziom na ich poziomie zrozumienia czym się różni dobra produkcja od g...
SciFy to mój ulubiony gatunek a serio, męczyłem ten film okropnie. Fabuła, dialogi, gra aktorów, efekty, sceny walki (nie trzeba było robić slow motion bo aktorzy tak wolno się poruszali) wszystko tak słabe, że łatwiej mi wymienić gorsze filmy niż lepsze, bo lepszych jest zbyt wiele. A do tego nie da się tego oceniać nie odwołując się do poprzednich części, przecież cały ten film odnosił się do nich, nawet pokazywał ich fragmenty. Jeśli to miał być żart twórców to słaby żart, w stylu nas...ania komuś na twarz.
Mam nadzieję, że podbudowałeś porządnie swoją samoocenę pierwszym zdaniem i nadal jesteś szczęśliwy.
Jestem szczęśliwy bo nie muszę podbudowywać swojej samooceny. A napisałem co napisałem, takie mam wrażenie i je wyraziłem.
Gościu, ty Gwiezdne Wojny:Ocalenie oceniłeś na 9 xD nie wypowiadaj się może o kinie sci-fi
Ten Majtriks jest tak zły, że ciężko go porównywać do jedynki.
Resztę "trylogii" pomijam, bo uważam ją za żenuę.
To najlepiej pasuje cytat Maklakiewicza z Rejsu: nuda… Nic się nie dzieje, proszę pana. Nic. Taka, proszę pana… Dialogi niedobre… Bardzo niedobre dialogi są. W ogóle brak akcji jest. Nic się nie dzieje.
Pierwszym najwaźniejszym bledem bylo zrobienie z tego filmu pastiszem a wrecz nasmiewanie sie z trylogii tu juz byl pierwszy strzal w kolano.W trylogii stawka byla wielka,bylo to czuc,te emocje,zas tu wrecz to splycono,obrocono w zart.Kazda kwestia w trylogii byla wazna,na wage zlota.Dalej postacie,drugi strzal w kolano,w trylogii,kazda wrecz cos wnosila ale jak tez byly zagrane,architekt,wyrocznia,Morfeusz nawet taki kkucznik+glowni antagonisci zas w 4-ce dostajemy bande malolatow i antagonistoow zgrywusow.Kolejny strzal tym razem w pupe, nie tak dotkliwy ale jednak to efekkty specjalne marnej jakosci wlacznie z horeografia walk...Nikt nie liczyl na jakis WIELKI film ale na jakis akceptowalny pozion jakosci dorownujacy 2 i 3 czesci.
Ja nie wiem, jak ktokolwiek może to ocenić na 1, a filmom typu Geostorm, Sharknado czy Kogel-Mogel 4 dawać po 5-6..... Fanboje incoming!
Ja widziałem pierwszego Matrixa w kinie kilka razy i oceniam go ciągle na 10, a Zmartwychwstanie oceniłem na 8. Niepotrzebne moim zdaniem były części 2 i 3, których podtytułów nie chce mi się pamiętać. Podobała mi się nowa wersja Matrixa, (bo to był update omówiony w filmie i stąd inna kolorystyka), wyśmiewanie wydarzeń z trylogii też było ekstra, bo to nie Lana wyśmiewa swoje dzieło naprawdę, tylko maszyny i programy ośmieszają Matrixa (w filmie), żeby więzić w nim Neo, żeby wierzył, że jest psychiczny. To wynika z fabuły i wydało mi się oczywiste. (a później niestety wszedłem na Filmweb :) Zatrzymanie Neo w czasie to też dobry, nowy pomysł. Postacie drugoplanowe, czyli drużyna pomocników, których imion nie zapamiętaliśmy, bardziej mi się podobała, niż ci z części pierwszej. Może dlatego, że część kojarzyłem z Sene8, ale to dobrze, bo nawet im kibicowałem. Nowy Smith i Morfeusz też fajni. Mówiąc krótko film mi się podobał, ale myślę, że mogli by już nie robić kolejnej części. Choć może znowu mnie zaskoczą?