Zastanawia mnie, jaki był sens obudzenia na nowo Neo z Matrixa. Między robotami a ludźmi w świecie rzeczywistym zapanował pokój, który mógł zostać naruszony dopiero wtedy, kiedy uwolniony został Neo, a później też Trinity. Matrix wciąż istnieje, co prawda w innej wersji, ale istnieje. Czy ostatecznym celem Neo i Trinity jest całkowite zniszczenie Matrixa? A jeśli tak, czy to jest cel, który może zostać osiągnięty? Po zniszczeniu Matrixa A pojawi się Matrix B i tak w nieskończoność. Poza tym życie w Matrixie, choć jest iluzją, to jednak jest piękniejszą rzeczywistością, niż życie w rzeczywistym świecie, za jaki można uznać miasto Io i całą tę krainę ludzi i robotów.
Podczas seansu miałem poczucie, że powrót Neo jest niepotrzebny. W filmie fabuła toczy się o to, żeby Neo uwolnił Trinity. Nie mają póki co przedstawionej przed sobą żadnej wielkiej misji, takiej jak ratowanie świata ludzi przed robotami czy zniszczenie Matrixa. Neo wraca, żeby uratować Trinity, ale równie dobrze we dwoje mogli dalej żyć w rzeczywistości Matrixa. Nikt Neo nie potrzebuje we współczesnej rzeczywistości. Ludzie mieszkający na Io mają się dobrze, a Matrix istnieje, bo zawsze istniał i zawsze istnieć będzie. Jaki jest więc sens w przebudzeniu Neo po 20 latach? Odpowiedzi na to pytanie w tym filmie brakowało mi najbardziej.
Wiem, że najłatwiej odpowiedzieć na to - „kasa i chciwość Warner Bros”, ale jednak chciałbym odnaleźć jakieś znaczenie w historii filmu, a nie wyłącznie w merkantylnych pobudkach wydawców. Choć scena rozmowy między Neo, a jego szefem na temat sequelu, na który naciskają wydawcy z Warnera, jest mocna i bardzo znacząca.