w oczekiwaniu na wiadomoco zadowalam się wiadomoczym, byleczym, czyli tym dokumentalnym odpowiednikiem mniej więcej tego¹, po którym dalibóg już nie dziwi nic..
:)) Czy ta pani jest kuzynką tamtej pani od legendarnego " niebieskiego licznika" z YT ?
Trafisz na YT po tytule " Telefon- niebieski licznik"
Linków tu na Forum nie daję rady wpisac...jakoś mi blokują z alarmującym komunikatem. Może jest jakieś 'obejście' o ktorym nie wiem ?
trafiłem! no, w różu to i nawet ja sobie tego nie wyobrażam;) istoty ludzkie to jednak mają różne loty i przeloty kolorowe..
a że nie możesz dodawać linków na forum to ja myślę, że to może twoje światłowody są nieczyste i zanieczyszczają internetową aortę?
a że nie możesz dodawać linków na forum to ja myślę, że to może twoje światłowody są nieczyste i zanieczyszczają internetową aortę?
:))) To chyba inne obwody....światłowody czyszcze systematycznie ! jak przystało na światłoczułą :)
Właśnie znalazłam Twój wpis pod " Kawą i papierosami" sprzed roku , przesyłam spóźnionego lajklnika ;) Nie ma to jak 'dialogi na czterynogi' albo stonogi :)
...hi...hi...przeskoczyłam tu z " Kawy i papierosów", bo więcej przestrzeni do słownych wygibasów ;)
Z tej nowowomowy (w której się Bartek Chaciński specjalizuje w radiowej Dwójce) przyswoiłam już 'śpiulkolot' :) A dawno temu...ponad dwadzieścia lat temu ...skonstruowałyśmy z przykaciółką kryptoprzekleństwo - zlepek kilku w jednym : KUR-PI-CI-CH ...i polecam,wszystkim miłośnikom kunsztu słowa.i :)
Mam też ulubiony toast z inspiracji legendarnymi prelekcjami prof. Miodka :
...nie zapominajmy o dopełniaczu, on traci w rywalizacji z biernikiem !
heh:) przypomina mi się taki słabo pamiętany dziś film The Company Man z woodym allenem, w którym profesor językoznawstwa wmieszany w intrygę polityczną wygłasza toasty w rodzaju - zdaję sobie sprawę, że mówiąc "spoko wodza" chciałeś być zabawny, ale niewiele nam przyjdzie z wygranej wojny z komunizmem jeżeli przegramy wojnę z kolokwializmem - albo - nie byłem tak podniecony od czasu kiedy odkryłem przydawkę przymiotną!
tak, też lubię tę audycje, te - to ty mi ją zresztą w czasach dawiennych poleciłaś, je. w sumie wkręcając się i słuchając tak od kilkunastu do kilkudziesięciu epizodów jednym longiem można odnieść wrażenie, że żyjemy w jakiejś symulacji co najmniej - rzeczywistość dziwoląży z tymi słowostworkami strasznie - tym sposobem wracamy do tematu filmu pod którym piszemy: nowe wyrazy tworzą nowe światy, żyjemy w nieustannie zmieniającej się symulacji;)
a jeszcze ten, taka rzecz mi przyszła do głowy: na ile słowa te są rzeczywiście nowe, a na ile są zbitkami powstałymi ze słów już istniejących? np. ten śpiulkolot - jest w nim i spanie, i lot, i piórko gdzieś na horyzoncie się unosi. albo wymajonezować - i majonez, i wymiatać. albo klawiaturówka - i klawiatura, i literówka. albo twój kurpicich - wiadomka, nie będę ryzykować zgłoszenia nadużycia..
z kolei te, które rozszyfrowywałaś wczoraj - zdeklanszować, mgdyknąć, pryksnąć, pierwszoprztyknąć, krwampknąć i plupsnąć - nie są obciążone wcześniejszymi znaczeniami. więcej jest nowości w ich nowości, mniej jest recyklingu, mniej tej retromanii.
zatem więc może należałoby te obecne nazwać nieco inaczej? nie neologizmy, tylko sklejonizmy na przykład;)
zapisuj, zapisuj.. dziwolążyć się ze słowostworem - to akurat gombrowicz, podobnie jak - ciumciawić, wszędziuchnum, świntuchnum, zaświniowatowanko, przepadupcium, zapadupcium i inne cudum cudowatum, w cudeńkowatości swojej jedynum, marzennie marzonum urokowatum, gaduchnum powielachnum..
język polski to jest jednak potęga, mając taką kadrę i eskadrę językowych bombowców w ogóle nie musimy wygrywać w piłkę nożną!
Hi...hi...już sobie wyobrażam tą cudeńkowatość słowotwórczą w Twoich codziennych relacjach, zwładzcza pedadogicznych :)) słowotwórczego urokowatum i gaduchnum słuchałam kiedyś na falach radiowych naszych czechosłowackich sąsiadów ;)
o taaak, dzieci pod tym względem są nieocenione, dzieci i nieśmiertelna polsatowska seria Chłopaki Do Wzięcia to niekończące się źródła słowostwórczego wygibasa..
mam taką kuzynkę, która w wieku lat dwunastu prowadziła tak zwany Dziennik Szpiegowski. takie szumy, zlepy, ciągi jakby, zgrzyty i szlagiery, donosy rzeczywistości. obecnie ma lat osiemnaście i już nie prowadzi - zamiast tego chodzi ze mną do kina na filmy patryka vegi - ale ten dziennik to ja po dziś dzień w szufladce swej przechowuję, jak najświętszą relikwię w domostwie swym dzierżę niczym najtajniejszy dziennik mirona be! no to jest samograj po prostu..
a oto kilka wyciągów z tego najtajniejszego z dzienników:
24.11.2014 godz. 16:20
Kowalska gdzieś wyszła.
Kowalski: - No idź!
25.11.2014 godz. 21:44
Do damskiej szatni wchodzi facet.
26.11.2014 godz. 20:00
Facet: - On aż tak daleko to nima
Ksiądz: - No i jeszcze się wozi
26.11.2014 godz. 20:00
Baba spod polo: - A kto powiedział, że życie jest łatwe?
30.11.2014
Panie z parteru nazwiska niepamiętam wychodzą prawdopodobnie do kościoła
7.12.2014 godz. 20:34
Prawnuczka i wnuczka Sondejów czyli jej mama idą do Sondejów:
- Jabym zadzwoniła ale.......Sondejowa....
- No ja zaraz do CB zadzwonie i zobaczymy
- A wtedy tam nakliknij zieloną słuchawke i ci odbierze
- No to jeszcze raz powiedz
- Zieloną słuchawkę nakliknij!!!
11.12.2014 ok 12:50
Pani z Warzywniaka:
- Nie no i ja jej powiedziałam że wiem o Sebastianie.
- No.
- No i ja też jej powiedziałam, że już ty tu nie musisz robić
17.12.2014 godz. 11:27
Jakiś żul w sklepie:
- Hania ja na odwyk ide bo nie ujade
- Co mówiłeś?
07.02.2015 godz. 21:14
Ola znowu ryczy
i jeszcze krzyczy jąka się
Strasznie głośno krzyczy jakby
ktoś ją bił
17.02.2015 godz. 15:00
Pani w warzywniaku godzine przez telefon:
- No Weroniczka...
07.03.2015 godz. 17:30
Faceci w Tesku:
- A ty co?
- No mieszkam tu na maruleskiej
- ...
- ...
- No żona mnie zostawiła
- Rozwód był?
- No!
- Aaa
- No i co ja mam zrobić jeśli tydzień po rozwodzie przyprowadziła se do domu nowego faceta
- No szkoda
- No to już dwa lata
17.04.2015 godz. 17:31
Lovelas Sondejowej je obleśnie jogurt idąc od Sondejów Starych
05.05.2015 godz. 19:03
Lovelas Sondejowej stoi przed drzwiami opiera się o ściane ma coś w ręce wali w drzwi i wygląda na pijanego
25.05.2015 godz. ok. 16:45
Bus z bydg. Kobieta gada przez telefon:
- Karol, to z nami bedzie koniec jak dziś się nie zobaczymy. Jak to pojechałeś? A ja mam teraz tachać te wielkie torby? Nie oddzywaj się już do mnie.
Rozłączyła się.
Jakiś czas później Karol wsiadł do tego busa:
- No jade do mamy. Tam mam wszystko. A do wieczora dużo czasu, opalę się i będę jak nowy. No kocham cię. Zakochałem się w tobie. Nie przekreślaj mnie. A te wszystkie sytuacje są dowodem tego, że cię kocham. No kocham cię!
No troche podpity. Wysiedli w Tucznie. Torby sama tachała, poszli w inne strony...
06.02.2005 ok 15:20
Sondejowa strasznie się kłóci z Lovelasem
uderzyła go popchnięta firanka i to na czym wisi zepsuła słychać wszystko na całej ulicy
..
i tak dalej, i tak dalej:)
z tego co wiem sondejowa wciąż żyje z lovelasem i mają się dobrze. syn sondejowej przestał pić, ale sondejowa zaczęła. o żulu spod teska nic nie wiem, a zamiast teska jest polomarket. dalsze losy pary spotkanej w busie relacji bydgoszcz-tuczno do dziś pozostają nieznane..