PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=628}

Matrix

The Matrix
1999
7,6 854 tys. ocen
7,6 10 1 853750
8,0 99 krytyków
Matrix
powrót do forum filmu Matrix

Wachowscy mieli doskonały pomysł i świetnie przenieśli go na ekran. Matrix kino akcji wyniósł na wyższą półkę. Naszpikowany efektami specjalnymi, które jednak były na owe czasy jedyne w swoim rodzaju i znalazły wielu- najczęściej nieudolnych - naśladowców. Znakomity klimat jakim owiana jest fabuła Matrixa, jest dodatkowo podparty dobrą obsadą. Film ma ponad 10 lat i wiele razy był oglądany, ale agent Smith wciąż robi piotunujące wrażenie :)

ocenił(a) film na 8
air87

Zgadzam się jest to film który z pewnością wniósł coś nowego do kina.Po obejrzeniu nie wiedziałem tak do końca o co chodziło ale wiedziłam że od tej pory filmy wprowadzono w zupełnie nowy wymiar i będą zupełnie inaczej wyglądać.

ocenił(a) film na 9
helsinger

Tak, ten film w dużym stopniu wyznaczył standardy dla kina sci-fi na następną dekadę. Kilka patentów było kopiowanych z mniejszym na ogół powodzeniem w następnych obrazach. Jednak to właśnie Matrix zapierał dech w piersiach kompletną i spójną wizją świata. Efekty były tylko środkiem, który tę wizję pomógł zrealizować. Właściwie tylko Terminator 2 bardziej rzucał na glebę. A to już osiągnięcie.
Film robi wrażenie nawet po tych ponad dziesięciu latach od premiery.

ocenił(a) film na 6
yossarian1

Nie ma co o standardach kina SF mówić (szczególnie w kontekscie stworzonego swiata), przy potędze SF książkowej.
Co do kina akcji - pełna zgoda.

ocenił(a) film na 10
air87

Problem leży w tym, że to nie był pomysł Wachowskich......oni to jedynie wyreżyserowali.....

ocenił(a) film na 10
angel_falls

część 2 i 3, to dowód na to, że Wachowscy nie byli w stanie samodzielnie pociągnąć tematu......:-(

angel_falls

Zgadzam się w 100%. Kolejne części - 2/10; i to tylko z powodu efektów specjalnych.

ocenił(a) film na 8
angel_falls

powiem szczerze ze nie wgłębiałem sie w szczegóły powstawania tego filmu, dlatego może w pierwszym zdaniu sie pomyliłem. Wiem tylko tyle co do masowej świadomości było przekazane więc "Film braci wachowskich"
co nie zmienia faktu że film był ogniwem napędowym w ewolucji takiego kina. Dwójka słabsza ale jeszcze ujdzie. Trójka- no comments

air87

"Matrix" to majstersztyk. Ale tylko pierwsza część. Widząc go po raz pierwszy w kinie byłem porażony efektami specjalnymi, ale nie za to uwielbiam ten film. Powód, dla którego uważam Matrix za film wyjątkowy - o ile nie wybitny - to filozofia, która w nim jest ukryta. Rozważania czym jest rzeczywistość i jaką rolę człowiek spełnia w świecie (człowiek to wirus - pojawia się na obszarze, eksploatuje go do granic możliwości i przenosi się w inne miejsce) dla mnie czynią z tego filmu - oprócz interesującego wizualnie widowiska - obraz w pewnym sensie ponadczasowy, głęboki, który mógłbym polecić każdemu. No, może prawie każdemu.

ocenił(a) film na 10
Kristoffer

czego nie można powiedzieć o 2 pozostałych częściach... zapomniałeś dodać....:-)

ocenił(a) film na 10
angel_falls

byłem rozczarowany zakończeniem trzeciej części, ale z perspektywy czasu uważam, że trzeba było mieć jaja, żeby tak nieholiłódzko zakończyć serię.

ocenił(a) film na 9
angel_falls

Nie oszukujmy się, części drugiej i trzeciej nie ma. Są tak słabe, że aż głupio mi było w kinie to oglądać.

użytkownik usunięty
yossarian1

Smieszy mnie narzekanie na druga i trzecia czesc matrixa. Przeciez nie istniala mozliwosc by kontynuacja przelomowego filmu nadal byla przelomowa. Prosze napisac co mialaby zawierac reaktywacja by widzowie nie narzekali - czekam na sugestie

Niech się zastanowię... Hmm... Może ten lepki klimat? Ten moment, gdy bohater budzi się w swoim pokoju, a cały świat wydaje się nierzeczywisty i widz też to czuje. A potem scena w biurze. Nagana od szefa. Szara codzienność. Człowiek jest częścią systemu (dotyczy nie tylko filmu, ale i prawdziwego świata - dlatego tak nas to uderza). Żadnych szans na ratunek. Przesłuchanie przez agentów, wszczepienie pluskwy. I znowu przebudzenie w swoim pokoju; nie do końca wiadomo, czy to wszystko na prawdę się zdarzyło, czy było tylko snem. Dopiero gdy Neo udaje się wyrwać z Matrixa całość ulega uporządkowaniu, następuje zwrot akcji oraz całkowita zmiana klimatu. Rzeczywistość przytłacza swoją postapokaliptyczną atmosferą. Właściwie tylko końcówka jest pod tym względem słaba, ale wybaczam, bo jest dobra pod względem wizualnym. Do pewnego stopnia wraca klimacik nierzeczywistości, choć już nie ma takiego "kopa".

O tak, klimatu w tych nędznych próbach żerowania na legendzie Matrixa zabrakło. To były bardzo dobre filmy, ale niestety tylko "bardzo dobre", a i to tylko dzięki muzyce i grafikom.

ocenił(a) film na 9
Tenebris

Jak słusznie zauważyłeś w II części trylogii brakowało przede wszystkim klimatu. Oglądając I część widz miała wrażenie że świat Matrixa stanowi rzeczywiste zagrożenie dla bohaterów. Dzięki wszechmocnym agentom świat programu sprawiał wrażenie świetnie strzeżonego więzienia, w którym czyhają liczne zagrożenia na tych którzy chcą sprzeciwić się zasadom w nim obowiązującym. W drugiej części to zniknęło wszechmocny NEO był bowiem w stanie złamać wszystkie reguły obowiązujące wewnątrz wirtualnego świata. Z jednej strony było to co prawda uzasadnione, oglądając pierwsza część mogliśmy zobaczyć jak dokonuje się jego przemiana. Pierwsze jej oznaki widzimy podczas sceny w której Neo unika kul z pistoletu agenta. Trinity mówi po tym do niego zaskoczona tą sytuacją ,,Poruszałeś się tak, jak oni. Nigdy nie widziałam, żeby ktoś był tak szybki’’. Później obserwujemy jak powstaje z martwych widzimy jak zatrzymuje kule stając się właściwie bogiem wewnątrz Matrixa , zyskuje on bowiem nieśmiertelność, dar który w mitach przysługiwał tylko Bogom. Z zagubionego chłopca staje się wybrańcem, herosem gotowym do wyzwolenia ludzkości.
Trzeba jednak stwierdzić że Wachowscy przesadzili w II części z kreowaniem Neo na wszechmocnego bohatera. Wyeliminowali bowiem przez to jakikolwiek klimat zagrożenia, nasi bohaterowie co prawda co chwilę walczą, zmagając się z przeciwnościami losu ale ani przez chwilę nie wydaje nam się że coś realnie zagraża ich życiu. Jeżeli już któryś z nich znajdzie się w niezłych tarapatach to pojawia się lecący jak Supermen Neo, którego pojawienie prowadzi do zażegnania wszelkich niebezpieczeństw. Tak jest chociażby podczas pościgu na autostradzie.
Co do motywu snu z I części to widać tu nawiązanie do gnostyckiej mitologii. Gnostycy bowiem wierzyli że świat jest więzieniem, w którym człowiek znajduje się w stanie snu. Nie znając prawdy o otaczającej rzeczywistości. Z tego snu może wybudzić go tylko posłaniec przybywający z innego świata. Widzimy tu jak na dłoni analogie z historią wybrańca Zostaje on wyrwany z snu dopiero w chwili gdy na monitorze pojawiają się słowa ,,OBUDŹ SIĘ, NEO...’’. Jest to w prostej linii nawiązanie do koncepcji gnostyckich. Wierzyli oni przy tym że tylko niewielka część ludzi jest w stanie się obudzić. Charakterystyczna dla gnostycyzmu była koncepcja wybawionego wybawiciela. Wyzwoliciel ludzkości miał bowiem narodzić się w tym więzieniu, krainie snów. Ale aby mógł rozpocząć swoją misję musiał wpierw sam zostać wybawiony.

ocenił(a) film na 8

mogło być bez kontynuacji, a dalszy ciąg zostawić w sferze domysłów widza... :]
...na przykład .

ocenił(a) film na 9
air87

Domysłów? ani byś nie pomyślał że tak zakończy sie cała seria.. A co do tego ażeby 2 i 3 czesc były równie dobre badz lepsze jak 1 cześć to jest raczej nie mozliwe pierwsza nażuciła takie tempo i swoją wysoką poprzeczkę ze nie było by wstanie tego "przeskoczyc" lub "prześcignać" zadne z kolejnych częsci.

ocenił(a) film na 4
air87

Szkoda że wśród tych wszystkich "ochów" i "achów" mało kto w ogóle zwrócił uwagę że ten "oryginalny pomysł Wachowskich" niemal półtorej dekady wcześniej wymyślił i opisał William Gibson w "Trylogii Ciągu".
Wachowscy zaczerpnęli z niego niemal wszystko: od nazewnictwa (np. Matrix czy Syjon który w filmie był pokazany niemal w identyczny sposób jak to było opisał W.G.), poprzez profile bohaterów aż po religijne i kulturowe nawiązania.
Dla mnie ten film w żadnym wypadku nie stanowił przełomu w kinie Sci-fi. Wręcz przeciwnie- zapoczątkował jego upadek.

Elmo_Is_Dead

Szkoda że nikt inny nie skorzystał z tego pomysłu wcześniej i tylko wpadli na to bracia Wachowscy ;D Matrix był przełomem w kinie bo podniósł tak wysoko poprzeczke że do teraz nikt jej nie był w stanie przeskoczyć i raczej nie zapowiada sie żeby coś sie zmieniło- i masz racje kino przez to upadło

ocenił(a) film na 4
temteges

Przymiarki do ekranizacji neuromancera były już na początku lat 90-tych ale jest to powieść diabelsko trudna do przełożenia na język filmowy. To co przedstawili Wachowscy jest mocnym uproszczeniem tego co opisał Gibson. W matrixie podnieśli poprzeczkę bardzo wysoko pod kątem oprawy wizualnej ale niestety pod kątem fabularnym nie wyglądało to najlepiej...

ocenił(a) film na 9
air87

Film na pewno przełomowy (wystarczy spojrzeć ile filmów po nim miało podobne motywy np słynny bullet time, itp). Bardzo mi się podobał i do dziś dnia często zastanawiam się czy czasem nie żyjemy w takim "matrixie"...:-)

użytkownik usunięty
bojanek85

Ja ten film obejrzałam w tv po 12 latach od jego obejrzenia. Wtedy wydawał mi się naprawdę fantastyczny - pod każdym względem? Dziś? Jestem tylko pod wrażeniem jego technicznych walorów, typu efekty itp. I oczywiście Agenta Smitha. Jedyny aktor, który na prawdę wyróżnia się w tym filmie. Brawo dla pana Hugo Weavinga. A fabuła? No cóż, w porównaniu z technicznym obrazem tego filmu, jest dziecinna.

ocenił(a) film na 9

Dziecinna, co nie znaczy zła? Ja oglądałem ten film kilka razy i za każdym razem coś nowego odkrywałem w nim. Pamiętam kilka fajnych dialogów, gra aktorska też niczego sobie, poza tym lubię filmy z Keanu Reevsem (zagrał moim zdaniem również ok). Zastanawiam się czy są jeszcze osoby, które Matrixa nie widziały, heh:) Pozdro

użytkownik usunięty
bojanek85

Ja ten film widziałam 11-12 lat temu i przez miesiąc oglądałam na kasecie video - dzień w dzień- i też coś nowego w nim widziałam. Potem jeszcze parę razy widziałam go w tv. Wczoraj znowu go obejrzałam - po kilku latach - i taki efekt był, że historyjka wydała mi się banalna jak w wielu innych filmach, z tą różnicą, że ten film był bardzo dopracowany. Ale już nie czuję takiego zachwytu nad nim jak te 11 -12 lat temu. Chyba wyrosłam z tego filmu i chyba dlatego mam takie odczucia.

ocenił(a) film na 9

Może po prostu Ci się "przejadł"? Ja oglądałem Fight Club wiele razy i też byłem nim zauroczony, jednak po jakimś czasie mi się znudził. Ostatnio nawet w tv jak leciał to włączyłem na coś innego. Wiadomo- jak coś widzimy pierwszy raz i to w dodatku jest w miarę świeże i jakoś inne od tego do czego jesteśmy przyzwyczajeni to to robi wrażenie. Lecz po jakimś czasie przestaje nas zachwycać. Jeszcze dochodzi mijający czas i coś, co kiedyś wydawało nam się wręcz rewolucyjne nagle normalnieje i przestaje błyszczeć. Ja to tak widzę. Pa

ocenił(a) film na 9
bojanek85

Nie przesadzałbym z ta dziecinnością, w filmie w końcu obecne są liczne nawiązania do filozofii w szczególności do ponadczasowej przypowieści o jeńcach uwięzionych w jaskini opisanej w VII księdze Państwa. Ponadto w Matrixe pojawiają się aluzje do różnych motywów religijnych. Wystarczy odwołać się do wypowiedzi Smitha w której mówi że Matrix na początku był światem idealnym w którym wszyscy ludzie wiedli szczęśliwe, beztroskie życie. Słowa agenta nawiązują wyraźnie do pojawiających się w licznych systemach religijnych mitach o początkach ludzkości. W mitologii greckiej znajdziemy historię o złotym wieku ludzkości, w księdze rodzaju opowieść o ogrodzie Eden.

użytkownik usunięty
mstrojny6

Matrix podejmuje ważne tematy odnośnie nas ludzi, mówi o nas, wolimy nie myśleć o sprawach, ludziach, a nawet o przeznaczeniu, które nami rządzą, ale pragniemy żyć chwilą, dla przyjemności, wolimy gdy ktoś za nas rządzi. I to jest nasz taki współczesny Matrix. Ale podjęcie tak ważnych spraw, nie musi od razu czynić z tego filmu genialnej historii, chociaż do kiepskich, złych nie należy. Nadal zastanawiam się nad kilkoma kwestiami z tego filmu i niektóre dialogi sprawiły, że do tej pory zastanawiam się czy mają rację bytu niektóre rzeczy. Ale po tych kilku latach już nic nowego nie znalazłam i tylko słyszę to samo, co było wyrażane w innych filmach tylko inaczej skonstruowanych.

ocenił(a) film na 9

Ale nie da się ukryć że poruszenie kwestii dot. ludzkiej natury tego czym jest wolnego wybór, czy też umieszczone w filmie nawiązania do filozofii czy pewnych motywów religijnych wzbogacają i wzmacniają przekaz filmu Wachowskich. Mało powstało zczególnie w ostatnich latach produkcji z gatunku Sci-Fi które mogłyby poszczycić się tym że ich fabuła zmusza do myślenia, do zadawania pytań dot. ludzkiej natur czy też otaczającej nas rzeczywistości. Na dobrą sprawę gdybyśmy chcieli poszukać filmu z tego gatunku który na poważnie podejmuje tego typu problematykę to musielibyśmy się cofnąć do lat 70-tych, konkretnie rzecz biorąc do Mechanicznej Pomarańczy Kubricka. Najbardziej znane filmu Sci-Fi ostatnich lat czyli Avatar i Incepcja, nie zmuszają raczej do jakiejś głębszej refleksji.

ocenił(a) film na 9
mstrojny6

wiele odniesień do Biblii. Zawsze zadaję sobie pytanie czy nie żyję w matrixie tj. daleko od BOGA. Czy rzeczywistość, osoby które mnie otaczają nie są przez mój umysł (który jest na usługach serca) fałszywie powykrzywiane? Sam tego nie jestem w stanie dostrzec. Życie poza Matrixem i walka z nim jest ciężka ale piękna. Piękny film.

ocenił(a) film na 9
galilejczyk

Patrząc przez pryzmat treści Księgi rodzaju wszyscy znajdujemy się jak to ująłeś daleko od Boga. W końcu wraz z upadkiem Adama i Ewy w raju ludzkość utraciła bezpośredni kontakt z twórcą świata. Co do motywu życia po za Matrixem które bywa ciężkie i wiąże się z wyrzeczeniami, to Wachowscy pokazują nam że prawda jakkolwiek warto do niej dążyć, często bywa bolesna i trudna do zaakceptowania.

mstrojny6

jak dla mnie to film dokumentalny,wystarczy sie obudzic... fakt, trudno z tym zyc. dzis moge powiedziec ze niewiedza to błogosławienstwo

ocenił(a) film na 6
bogsnu

Szczerze mówiąc ten film robił na mnie duże wrażenie ale to było jak byłem na nim w kinie 12 lat temu a teraz po tych latach już nie mogę na niego patrzeć za często go dają w TV aż do obrzydzenia dlatego z sentymentu wystawiam mu 6/10

ocenił(a) film na 9
bogsnu

Niektórym to naprawdę kino mózg wyżera............

udun17

ooooo, wyrocznia sie odezwała ;))))

ocenił(a) film na 8
air87

tutaj tak dla odświeżenia http://www.youtube.com/watch?v=cCk82oMBGF8&feature=player_embedded#! Trylogia Matrixa.
Ja nadal jestem pod ogromnym wrażeniem efektów specjalnych:) mimo upływu 10 lat wiele filmów powstałych w "teraźniejszości" nie dorasta do pięt.