Nie powiedziałabym... Chociaż widzę tu sporo niepochlebnych ocen...
Nie chciałabym być nigdy krytykiem, bo jeśli ma to polegać na tym, że oglądając film jestem w stanie skupić się jedynie na jego wadach, to bardzo dziękuję. Nie wiem, czy świadczy to o tym, że mój poziom inteligencji jest znacznie niższy od tego typu osób, ale moim zdaniem film to dzieło sztuki, na które nie można patrzeć okiem wyłącznie podejrzliwym. Przecież to ma być przyjemność! A co za przyjemność z tego, że się widzi tylko, że gatunek to science-fiction, że nie ma jakiegoś wybitnego znaczenia, czy są jakieś niewielkie niezgodności?! To bez sensu!
A teraz moja skromna ocena. Biorąc pod uwagę fakt, jak powszechnie kojarzony jest tytuł "Matrix", ten film zalicza się do kanonu. Choćby z tego względu warto go obejrzeć. Co do sci-fi, sama nie przepadam za tym gatunkiem, ale ten wyjątkowo mi się podobał. Jeśli chodzi o niejasności, moim zdaniem zrobić film o tak bogatym pomyśle (idea jest przecież niesamowita) jest na tyle trudno, że wcale nie łatwo jest uniknąć wszelkich małych błędów. Człowiek to nie Bóg i nie jest w stanie wszystkiego perfekcyjnie zaplanować i przewidzieć. A i tak zwróćmy uwagę na to, ile twórcy musieli przewidzieć, aby ten film powstał! Dalej, film ma dość ciekawe przesłanie i prezentuje pewne wartości, więc nie można mu zarzucić płytkości. Efekty specjalne są oszałamiające, gdyby to zrobić na 3D to od tych wszystkich fruwających odłamków można by oszaleć, choć i tak moim zdaniem niektóre sceny osiągnęły naprawdę trójwymiarowy efekt i bez specjalnej techniki. Jedźmy dalej - stroje są boskie. Te płaszcze, a te okularki Morfeusza, w których się wszystko odbijało. Wow... Następnie humor. I to znajdziemy w filmie. Choć był nastawiony na akcje i oczywiście istotę sci-fi, to jednak można się było czasem uśmiechnąć. Akcja jest dobra, a ja uwielbiam takie filmy akcji. Moim zdaniem scena, kiedy Neo i Trinity "odpukują" tych wszystkich agentów, jest niesamowita. Już wspominałam o odłamkach... Ehhh, no co tu jeszcze... Aha, fabuła. Widziałam gdzieś sformułowanie, że "leży". No, według mnie - nie. Jest bardzo interesująca. Także co tu dużo mówić... Ja postawiłam ocenę 10. Ktoś może mnie posądzić o zawyżanie ocen. Ale ja tak nie uważam. Myślę, że Matrix zasługuje na taką ocenę.
Sam jesteś jełop. Dialogi w filmie to sam bełkot:
ksiądz: czym jest Matrix?
roznegliżowana zakonnica: odpowiedź istnieje.
Facet wskakuje w ciało innego faceta. Facet lata po niebie w stroju księdza, ludziom ładuje się śruby do głów. Totalny przeintelektualizowany bełkot.
Zwiastuny to ciekaw byłem o czym będzie film? Jak to obejrzałem to mi ręce opadły że, takie kretynizmy idzie nakręcić.
Gdyby nie ten pies który mnie uprzedził to mówiłbyś do mnie tato. A tak na marginesie toi masz nieźle we łbie N A S R A N E ty trollu internetowy.
Generalnie, jestem zdania, że dobrze jest wiedzieć, co zamierza się obejrzeć. A gatunek science fiction mówi sam za siebie, że z otaczającą Cię rzeczywistością się w nim nie spotkasz. Jeśli chcesz oglądać filmy, które są normalne, to poszukaj sobie dramatu...
Science fiction to fantastyka naukowa jak np. Mosty Einsteina-Rosena. Matrix to film płaski jak naleśnik, który nie zasługuje na to miano.
Eee, myślę, że trochę przesadzasz! Może trochę zbyt wiele oczekujesz od tego filmu? Ja obejrzałam z ciekawości i baaardzo mi się spodobał. Nawet to, że facet wchodził w ciało innych ludzi. Chodziło o siłę wiary w możliwości i istnienie czegoś...
Efekty specjalne są oszałamiające, tak że nigdy nie widziałem tak oszałamiającego deszczu jak tam ani faceta latającego po niebie stroju księdza.
Ej, mam "wrażenie", że sobie ze mnie drwisz ;) Chcesz się pokłócić, czy jak?
Naprawdę uważam, że efekty specjalne są niesamowite. Na tyle, że wyglądały czasem jak 3D.
Animatrix jest strasznie chory. W ostatnim filmie maszyna zaczyna współżyć sexualnie z człowiekiem, a w tle podkład dźwiękowy w stylu wzdychania charakterystycznego dla stosunku seksualnego. "Oooooooooooooh! Oooooooooooh!"
Film przedstawia brutalne i rasistowskie sceny nacechowane przemocą.
Tagak, nie dyskutuj z nim, bo za bardzo się podnieca. Po prostu obrał sobie za cel być oryginalny i tyle. Zerknij na jego profil jak ocenia filmy i wszystko będzie jasne.
"Facet wskakuje w ciało innego faceta. Facet lata po niebie w stroju księdza, ludziom ładuje się śruby do głów" - jak widać oglądał film na podglądzie, bo wiedziałby, że bzdury wypisuje i w ogóle nie rozumie fabuły.
PZDR
Na Atoirtap lepiej uwagi nie zwracać. Na FilmWebie jest pełno takich trollów, których z jakiegoś powodu boli, że jakiś film jest popularny, wysoko oceniany czy lubiany, więc nie są szczęśliwi dopóki nie zgnoją go swoimi komentarzami, dalekimi od obiektywności, a czasami nawet pozbawionymi zrozumienia filmu.
Zacznijmy od tego, że: "Ten film to dno, bo jest nudny, a fabuła leży 1/10" krytyką nie jest tylko raczej pokazem ograniczenia umysłowego. Prawdziwa krytyka to z definicji obiektywna analiza i ocena dobrych i złych stron, a z tego co widzę, to takiej krytyki jest tutaj coraz mnie. Jest za to pełno komentarzy w stulu: "Nie podobało mi się, więc muszę zgnoić film, a jak nie będzie za co, to wymyślę".
Jeśli chodzi o Matrixa, to pomimo, że powstał w '99, to nadal jest jednym z najlepszych filmów sf jakie powstały i później brano z niego całymi garściami. Nawet jak się komuś nie podobał, to powinien mieć na uwadze, że ten film jest filmem przełomowym i nie gnoić go bez powodu. :)