Nie chciało mi się przeglądać caałego forum, także nie wiem czy ktoś już o to pytał, ale nie daje mi to spokoju ;)
Jak to jest możliwe że Neo wstał po tym jak Smith wpakował mu w klate cały magazynek?
Neo był w matrixie, a kto ginie w matrixie, ginie także w realu bo ciało nie może funkcjonować bez umysłu. No i faktycznie, wykres na monitorze pokazuje że Neo nie żyje, potem Trinity mówi mu że go kocha i Neo ożywa i wstaje. Ok, Neo był wybrańcem - czy to znaczy że wybraniec w Matrixie nie może zginąć?
Dwie teorie które przeczą sobie, ale są logiczne (co jest wielką zaletą całej trylogii):
-Neo nie umarł. Kiedy serce człowieka przestaje bić, człowieka od śmierci dzieli jeszcze kilka minut;
-Neo stał się Wybrańcem dopiero po śmierci. Pocałunek Trinity (choć moim zdaniem wybitnie symboliczny) wskrzesił już nie Neo, a Wybrańca. Dopiero teraz znaczenia (i sensu!) nabierają, wydaje się ot tak rzucone słowa Wyroczni - parafrazując - "Wybrańcem staniesz się w kolejnym wcieleniu/życiu".
Rozumowałem w podobny sposób. Twoja druga teoria ok, można to zinterpretować w ten sposób, ale co do pierwszej jest to raczej niemożliwe. Ok, kiedy serce człowieka przestaje bić, człowieka od śmierci dzieli jeszcze kilka minut, ale nie da rady żeby po takim czymś jak kilka kul z pistoletu w tors mógł wstać jak gdyby nigdy nic. Myśle, że można to jeszcze wytłumaczyć w ten sposób: Mimo że jego wykres pokazał poziomą kreske to Neo jeszcze żył, tzn że był świadomy na tyle, żeby zdać sobie sprawe z tego że to co się właśnie stało, nie dzieje się 'naprawde'. W związku z czym odwrócił tą rzeczywistość [ten fakt] siłą woli i to uczyniło go Wybrańcem.
Haha:) racja, ja chyba jednak tego dalej nie ogarniam:D Napisałem i nie przeczytałem potem tego jeszcze raz ;) Dobre dobre, pozdro!:D
Nie, nie. Moim zdaniem działa to inaczej. Neo był w stanie ożyć, gdyż przełamał/nagiął prawa rządzące Matrixem. I dlatego mógł np. wniknąć w Smitha i go rozsadzić od środka.
Z wniknięciem w Smitha - zgadzam się. Ale jak mógł nagiąć prawa Matriksa, skoro był martwy? To się, że tak powiem, kupy nie trzyma.
Wydaje mi się, że poprostu był to jakiś kluczowy moment w egzystencji Wybrańca. W Reaktywacji zrobił coś podobnego kiedy uratował Trinity, która też niby była już martwa. Dotknął jej serca, wyjął kule, itp. Może poprostu zaczął dysponować taką mocą/umiejętnością.
"...Agent Smith strzelił do niego dziesięć razy. Po dwóch strzałach Neo odbił się od ściany i rozmazując na niej swoją krew osunął się na ziemię. Umarł. Zginął w tej chwili jego umysł, a właściwie - jak ją określił wcześniej Morfeusz - mentalna projekcja cyfrowego "ja". a ponieważ ciało bez umysłu istnieć nie mogło, zginęło także ono.
Na słowa Trinity wyrażające miłość w Neo zrodziła się nowa forma życia i świadomości. Wykroczyła ona poza ramy dotychczasowej relacji między umysłem i ciałem, stając się podłożem nowej tożsamości. Świadomość ta była czymś więcej niż ta, jaką generował dotychczasowy umysł Neo - stała się niezależna od złudzeń i od praw rządzących symulacją świata. Świadomość ta ożyła i stała się bytem niezależnym od tamtej rzeczywistości.
Neo, leżąc na ziemi, otworzył nagle oczy. Podniósł się i spojrzał w stronę odchodzących strażników. Doświadczył zmartwychwstania i odrodził się w nowej formie istnienia ponad-systemowego. Stanął ze zdziwieniem w oczach i obserwował otaczającą go rzeczywistość. Jego wirtualne ego zginęło, a tym który zmartwychwstał nie był już człowiek, nie był nawet pół-bóg podobny do wszechmocnych agentów, lecz nadczłowiek - Anthropos.
Ta boska istota, oświecona i niezależna mogła narodzić się właśnie dzięki porzuceniu przez Neo "starego", niedoskonałego "ja", a także dzięki porzuceniu przez niego ograniczającego go ciała. Umożliwiło to odkrycie nowej, transcendentnej formy doświadczania i dostąpienie alchemicznego procesu odnowy (renovatio) i duchowych narodzin ad novam infantiam.
Neo stał się zatem panem dwóch światów, który, ostatecznie rozpoznając rzeczywistość, mógł wykroczyć poza jej ograniczenia. Przebudził się ze snu, stając się w swej omnipotencji samą esencją bytu. Zdobył wgląd w podstawę zjawiskowego świata (unus mundus), czy też w obszar, w którym psychika i materia przenikają się wzajemnie. Jego jaźń stała się jednością, a sens w niej przejawiany, sensem konstytutywnym. Neo dostrzegł prawdziwą naturę wirtualnego świata i zobaczył czym Matrix jest na prawdę
Spojrzała na ciało Neo, leżące przed nią na fotelu, podłączone do sieci i zanurzona w rozpaczy powiedziała:
Trinity: Neo! Już się wcale nie boję. Wyrocznia powiedziała mi, że się zakocham, i że ten, którego pokocham będzie Wybrańcem. Więc sam widzisz, że nie możesz umrzeć, a to dlatego, że Cię kocham. Słyszysz mnie? Kocham Cię...
Na słowa Trinity wyrażające miłość w Neo zrodziła się nowa forma życia i świadomości. Wykroczyła ona poza ramy dotychczasowej relacji między umysłem i ciałem, stając się podłożem nowej tożsamości. Świadomość ta była czymś więcej niż ta, jaką generował dotychczasowy umysł Neo - stała się niezależna od złudzeń i od praw rządzących symulacją świata. Świadomość ta ożyła i stała się bytem niezależnym od tamtej rzeczywistości.
Neo, leżąc na ziemi, otworzył nagle oczy. Podniósł się i spojrzał w stronę odchodzących strażników. Doświadczył zmartwychwstania i odrodził się w nowej formie istnienia ponad-systemowego. Stanął ze zdziwieniem w oczach i obserwował otaczającą go rzeczywistość. Jego wirtualne ego zginęło, a tym który zmartwychwstał nie był już człowiek, nie był nawet pół-bóg podobny do wszechmocnych agentów, lecz nadczłowiek - Anthropos.
Ta boska istota, oświecona i niezależna mogła narodzić się właśnie dzięki porzuceniu przez Neo "starego", niedoskonałego "ja", a także dzięki porzuceniu przez niego ograniczającego go ciała. Umożliwiło to odkrycie nowej, transcendentnej formy doświadczania i dostąpienie alchemicznego procesu odnowy (renovatio) i duchowych narodzin ad novam infantiam.
Neo stał się zatem panem dwóch światów, który, ostatecznie rozpoznając rzeczywistość, mógł wykroczyć poza jej ograniczenia. Przebudził się ze snu, stając się w swej omnipotencji samą esencją bytu. Zdobył wgląd w podstawę zjawiskowego świata (unus mundus), czy też w obszar, w którym psychika i materia przenikają się wzajemnie. Jego jaźń stała się jednością, a sens w niej przejawiany, sensem konstytutywnym. Neo dostrzegł prawdziwą naturę wirtualnego świata i zobaczył czym Matrix jest na prawdę
Dla Neo agent okazał się ostatnim znakiem drogi, najważniejszym czynnikiem przemiany. Dopełnił go, ofiarowując mu swoją moc i stając się tym samym jednym z czterech elementów przemiany dopełniającym symboliczną Trójcę. Neo już nie musiał używać przemocy, był bowiem pełnią, a pełnia nie zna swojego przeciwieństwa, nie zna też granicy.
Ciało Smitha zaczęło pękać i rozsadzone od środka rozprysnęło się na tysiące kawałków, a tym, który pozostał był nad-człowiek o imieniu Jeden.
Przemiana została zakończona, ale właściwie co się wydarzyło? Jakie zmiany zaszły w bohaterze i jego świadomości? Podsumujmy podróż jakiej doświadczyliśmy. Droga Neo to podróż człowieka nieświadomego, który początkowo żył zanurzony w niezróżnicowanym, anonimowym tłumie. Nie wiedział kim jest i jakie jest jego przeznaczenie. Pod wpływem płynących z nieświadomości znaków, podjął proces indywiduacji, stopniowo poznając różne aspekty siebie. Poznał swój aspekt żeński (Trinity), swój Cień (Cypher, Agent Smith) i aspekt duchowy (Morfeusz, Wyrocznia). Poznał słabości i ograniczenia. Doświadczył w końcu boskiej części siebie, która narodziła się w nim w walce i cierpieniu."
Cytat pochodzi z tekstu
Matrix - Archetypy jako źródło przemiany (A. Kuźmicki)
Cały tekst dostępny tutaj:
http://www.jungpoland.org/index.php?option=com_content&task=view&id=133&Itemid=1 14
nie, nie moge.
neo nie dostal calego magazynku w klate- bron tego typu ma 9 lub 15 naboi. smith strzelil do niego 10 razy- male niedociagiecie w filmie(jest ich chyba trzy) choc sadzac po calej fabule i sensie filmu, dajacej niezle na mozg nawet liczba tych "bykow" moze byc symboliczna. dwa- neo nie wstaje ze zdziwieniem w oczach- zdziwiony to byl morpheus, kiedy neo wstal, wybraniec byl bardzo ale to bardzo pewny siebie, widac to w jego "wyrazie twarzy" po dwoch pierwszych strzalach, zreszta byl juz tak lekko nieswiadomie pewny swojego daru na dachu, kiedy to w niemalze w sztandarowej scenie uniknal kul... w i stacji metra...Poza tym Neo wstajac nie patrzyl na odchodzacy agentow tylko na agento czekajacych na winde:)neo tez nie stal sie panem dwoch swiatow. stal sie tym, czyl dawid byl dla goliata albo j. connor dla maszyn- prawdziwym, realnym zagrozeniem. bo tak naprawde panem matrixa byl smith (dobitnie mamy to w 3 cz.) w swiecie raelnym mamy maszyny (bardzo dobitnie w 3 cz.) te wasze jego "panowanie" polega tylko na tym, ze neo potrafi pokonac pana "matrixa", z wladca reala moze sie tylko zjednac by pokonac pierwszego. wiem co myslicie...kolejny glupek z samymi za na ten film. otoz nie. jest to moj ulubiny film (1cz. ogladalem jakies 80 razy, 2 z 30, trzecia tez..)ale im glebszy film, tym trza na niego spojrzec z tej wlasnie duchowej strony. zreszta. i tak nikt do konca nie "poskleja" trylogji jesli nie zagra w "enter the matrix" i nie obejrzy "the animatrix"
pzdro
Bez przesady. Ja też uważam, że tamten tekst jest zbyt natchniony, za to z Twoim zgadzam się znacznie bardziej. Z tym tylko, że panem Matrix był raczej Architekt lub/i Wyrocznia, niż agent Smith.
I tak tą scenę można sprowadzić do kolejnego odrodzenia się w miłości, potrzebie bliskości i wyższości uczuć nad chłodną kalkulacją. Zyskał dobrą motywację by ostatecznie rozstać się z panem Andersonem i odrodzić jako Neo.
Bez "Enter the Matrix" też da się posklejać trylogię. A tak poza tym, to jeszcze są komiksy i "Matrix Online". :)
"...Agent Smith strzelił do niego dziesięć razy. Po dwóch strzałach Neo odbił się od ściany i rozmazując na niej swoją krew osunął się na ziemię. Umarł. Zginął w tej chwili jego umysł, a właściwie - jak ją określił wcześniej Morfeusz - mentalna projekcja cyfrowego "ja". a ponieważ ciało bez umysłu istnieć nie mogło, zginęło także ono.
Na słowa Trinity wyrażające miłość w Neo zrodziła się nowa forma życia i świadomości. Wykroczyła ona poza ramy dotychczasowej relacji między umysłem i ciałem, stając się podłożem nowej tożsamości. Świadomość ta była czymś więcej niż ta, jaką generował dotychczasowy umysł Neo - stała się niezależna od złudzeń i od praw rządzących symulacją świata. Świadomość ta ożyła i stała się bytem niezależnym od tamtej rzeczywistości.
Neo, leżąc na ziemi, otworzył nagle oczy. Podniósł się i spojrzał w stronę odchodzących strażników. Doświadczył zmartwychwstania i odrodził się w nowej formie istnienia ponad-systemowego. Stanął ze zdziwieniem w oczach i obserwował otaczającą go rzeczywistość. Jego wirtualne ego zginęło, a tym który zmartwychwstał nie był już człowiek, nie był nawet pół-bóg podobny do wszechmocnych agentów, lecz nadczłowiek - Anthropos.
Ta boska istota, oświecona i niezależna mogła narodzić się właśnie dzięki porzuceniu przez Neo "starego", niedoskonałego "ja", a także dzięki porzuceniu przez niego ograniczającego go ciała. Umożliwiło to odkrycie nowej, transcendentnej formy doświadczania i dostąpienie alchemicznego procesu odnowy (renovatio) i duchowych narodzin ad novam infantiam.
Neo stał się zatem panem dwóch światów, który, ostatecznie rozpoznając rzeczywistość, mógł wykroczyć poza jej ograniczenia. Przebudził się ze snu, stając się w swej omnipotencji samą esencją bytu. Zdobył wgląd w podstawę zjawiskowego świata (unus mundus), czy też w obszar, w którym psychika i materia przenikają się wzajemnie. Jego jaźń stała się jednością, a sens w niej przejawiany, sensem konstytutywnym. Neo dostrzegł prawdziwą naturę wirtualnego świata i zobaczył czym Matrix jest na prawdę.
Dla Neo agent okazał się ostatnim znakiem drogi, najważniejszym czynnikiem przemiany. Dopełnił go, ofiarowując mu swoją moc i stając się tym samym jednym z czterech elementów przemiany dopełniającym symboliczną Trójcę. Neo już nie musiał używać przemocy, był bowiem pełnią, a pełnia nie zna swojego przeciwieństwa, nie zna też granicy.
Ciało Smitha zaczęło pękać i rozsadzone od środka rozprysnęło się na tysiące kawałków, a tym, który pozostał był nad-człowiek o imieniu Jeden.
Przemiana została zakończona, ale właściwie co się wydarzyło? Jakie zmiany zaszły w bohaterze i jego świadomości? Podsumujmy podróż jakiej doświadczyliśmy. Droga Neo to podróż człowieka nieświadomego, który początkowo żył zanurzony w niezróżnicowanym, anonimowym tłumie. Nie wiedział kim jest i jakie jest jego przeznaczenie. Pod wpływem płynących z nieświadomości znaków, podjął proces indywiduacji, stopniowo poznając różne aspekty siebie. Poznał swój aspekt żeński (Trinity), swój Cień (Cypher, Agent Smith) i aspekt duchowy (Morfeusz, Wyrocznia). Poznał słabości i ograniczenia. Doświadczył w końcu boskiej części siebie, która narodziła się w nim w walce i cierpieniu."
Cytat pochodzi z tekstu
Matrix - Archetypy jako źródło przemiany (A. Kuźmicki)
Cały tekst dostępny tutaj:
http://www.jungpoland.org/index.php?option=com_content&t...
PS.Post podniżej wkleiłem przypadkowo, to to samo tylko 2 razy tekst mi sie skopiował, przez pomyłke, sorry za śmietnik ;p
Hm. Ciekawy tekst. Jeśli znajdę czas, postaram się wrzucić fragmenty związane ze zmartwychwstaniem Neo (z tego co pamiętam, COŚ tam było) z pewnej książki również skupiającej się na Matriksie.
a ja mam natomiast taka teorie (moze troszke nie na temat ) - pamiętacie ostatnią scenę z rewolucji ? kiedy architekt przychodzi do wyroczni. Trudno to mi wyjaśnic ale odniosłem wrazenie ze to własnie wyrocznia ma kontrole nad Matrix. A takze w pewnym sensie nad maszynami gdyz one sa zalezne od Matrix. Architeket powiedzial - 'Gralas w bardzo niebezpieczna gre' - czyli wydaje mi sie ze to wszystko, cala walka i powstanie, zostaly nakrecone przez wyrocznie. Ale jakie ona miala w tym korzysci? Byc moze taki reset matrixa jest od czasu do czasu potrzebny .... ? W ogole gadaja ze soba jak strzy przyjaciele - byc moze wlasnie oni stworzyli i kontroluja matrix ? A moze tez stworzyli maszyny w ten sposob zeby one myslaly ze jest odwrotnie ? :D
Dobra koniec tych przemyslen wywolanych obejzeniem ostatniej czesci jakze przeciez "płytkiego" filmu ;)
A i jeszcze jedno - jak myslicie - na koncu neo przezyl ? Ja mysle ze tak - kiedy maszyny odwozily go .... gdzies, biło od niego bardzo jasne swiatło.
Matriksem rządzi oczywiście Architekt i Wyrocznia. Architekt stworzył dwie pierwsze wersje systemu, trzecią napisał wespół z Wyrocznią.
Powodem "bardzo niebezpiecznej gry" są działania Wyroczni, które w efekcie skłoniło Neo do wyboru drzwi po lewej, istnej rewolucji w relacjach ludzie-maszyny.
Czy Neo przeżył? Nie sądzę. Nie mam na to jednak przekonywujących dowodów tak jak Ty nie masz mocnych argumentów na poparcie Twojej tezy - bo takie nie istnieją. : ) Wachowscy pozostawili bardzo wiele do własnej interpretacji i kwestia śmierci Wybrańca jest tego sztandarowym przykładem.
Słyszałem, że Neo pojawia się w grze "Matrix - Online", ale sam nie grałem i nie mam na to dowodów. Osobiście jednak preferuję domysły o jego śmierci.
Myślę, że Wyrocznia została tak stworzona, aby być w pewnym stopniu przychylna ludziom. Ona nie potrzebowała mieć osobistych korzyści w tym postępowaniu.
Czerstwy post, ale mimo wszystko odpowiem.
Neo nie pojawia się w grze. Pojawiają się za to nowe postacie, zaś rolę Neo przejmuje po części Dzieciak (Kid).