Rewelacyjne kino pełne niezapomnianych, futurystycznych przeżyć i które od zawsze bardzo lubię oglądać. Keanu Reeves jako Neo sprawdził się rewelacyjnie, Hugo Weaving jako agent Smith fenomenalny, Lawrence Fishburne jako Morfeusz i Carrie-Anne Moss jako Trinity bardzo dobrzy. Szkoda, że "American Beauty" wygrało Oscara za najlepszy film 1999 roku, a nie kultowy i wiekopomny "Matrix", którego nigdy nie zapomnę. Jedyne mankamenty, jakie mam do pierwszej części "Matrixa", to ta pierwsza scena z kordonem policji i rozróbą w budynku z udziałem Trinity, dalej to już wciąga jak odkurzacz i człowiek robi duże oczy, no i muzyka. Może to dlatego, że nie cierpię ciężkiej elektroniki. Ale to tylko szczegóły, bo film otrzymuje ode mnie 9/10 - najlepsza rzecz, jaką zrobiły w swoim życiu siostry Wachowskie (wówczas jeszcze bracia Wachowscy)! 9/10