Matrix

The Matrix
1999
7,6 859 tys. ocen
7,6 10 1 858736
8,0 76 krytyków
Matrix
powrót do forum filmu Matrix

To film nawiązujący do wielu poglądów filozoficznych, pośród których najważniejszym jest solipsyzm (pogląd, wg którego prawdziwy jest tylko podmiot - istota poznająca, a cały świat jest tylko złudzeniem). Czy pomyśleliście o tym, że cała rzeczywistość, którą widzimy, czujemy, postrzegamy jest tylko wytworem naszej wyobraźni? Już Platon zadał takie pytanie (pomijając filozofię buddyzmu, która na tym się opiera). Czy zastanawialiście się nad tym po obejrzeniu tego filmu, czy tylko zachwyciły was efekty specjalne i strzelaniny? Bo to film ultrakomercyjny, który podobał się takim ludziom jak ja ( dostrzegającym w nim głębokie aspekty filozoficzne), jak również "cymbałom", którzy poszli do kina, by zobaczyć kopiących się i fruwających facetów. Do której grupy Ty się zaliczasz?

ocenił(a) film na 10
xxx_9

ja np się zaliczam do obu i jestem z tego dumny :]

ocenił(a) film na 10
xxx_9

ROTFL... to sie Domanku dowartosciowales. Dostrzegasz w filmie "glebokie aspekty filozoficzne" wiec nie jestes cymbalem :D

tak na marginesie: aspekt nie moze byc gleboki, glebokie moze byc np. przeslanie... slowka Ci sie myla :)

Oczywiscie ze dostrzeglem filozoficzne przeslanie filmu, ktory jest nim jakby nie patrzec mocno nafaszerowany i nie trzeba byc wielkim intelektualistom by to przeslanie dostrzec. Nie znosze jednak snobizmu i nie mam nic do ludzi, ktorzy lubia Matrixa tylko za przelomowe efekty specjalne i ciekawe sceny walki. To tez duzy plus filmu.

____16

Drogi Plejadesiku.
Oczywiście, że nie trzeba być wielkim "Intelektualistom" (cytat dosłowny), żeby dostrzec w tym filmie głębsze przesłanie i ja wcale się nie chwalę tym, iż udało mi się je w tym filmie znaleźć, bo jest podane jak na dłoni (nawet nazbyt oczywiste).

A teraz a propos "głębokich aspektów", które Ci się nie spodobały.
Aspekt może być głęboki. Zajrzyj do słownika. Wg mojego słownika wyraz "głęboki" ma 4 znaczenia!! Głęboki - przenikający istotę rzeczy, dociekliwy, lub, głęboki - ważny istotny zasadniczy. Natomiast "aspekt" oznacza punkt widzenia z którego rozpatruje się daną rzecz. Jak sam już pewnie widzisz synonimem epitetu "głęboki aspekt" jest "Przenikający istotę rzeczy punkt widzenia". Widzisz jakie to proste? Wystarczyło tylko wziąć do ręki słownik i już wiedziałbyś o co chodzi w mojej wypowiedzi. Drogi Plejadesiku, a moze nie masz słownika?
P.S. Nie cenie ludzi, którzy chodzą do kina tylko po to, by zobaczyć efekty specjalne. "Film to dzieło sztuki, a nie rozrywka dla analfabetów" jak napisałem w moim profilu.
P.S. Aha i bardzo Ci dziękuje za to, że napisałeś mi co może być głębokie, a co nie ;)

ocenił(a) film na 9
xxx_9

"...Co to znaczy: „prawdziwe”? Jak możesz zdefiniować „rzeczywistość”? Jeśli mówisz o tym, co możesz poczuć, co możesz powąchać, spróbować lub zobaczyć, to rzeczywistość jest tylko elektrycznymi impulsami wysyłanymi do twojego mózgu..."

tak ...
ja ide raczej do tej pierwszej grupy:)
pozdro:)

ocenił(a) film na 10
xxx_9

Slowo"intelektualistom" powinno byc w mojej wypowiedzi wziete w cudzyslow, zeby wyrazniej bylo widac ze napisalem celowo w ten sposob, ale to juz drobny szczegol.

Wiem juz ze bardzo lubisz sie dowartosciowywac, zwlaszcza poprzez dzielenie ludzi na "takich jak ty" i na "cymbalow", ale odnosnie aspektu nie masz niestety racji i nawet slownik Ci w tym nie pomoze. Napisz moze do Miodka to Ci wyjasni ze punkt widzenia nie moze "przenikac istoty rzeczy" bo to jest jakby...hmm... inny poziom abstrakcji. Okreslenie "głęboki aspekt" jest bledne. Ale mniejsza o szczegoly, bo ty zapewne "wiesz lepiej" i uznasz, ze sie myle. Zachecam wiec jeszcze raz do spytania o to jakiegos eksperta.

"Nie cenie ludzi, którzy chodzą do kina tylko po to, by zobaczyć efekty specjalne. "

Znam wielu bardzo inteligentnych i wyksztalconych ludzi, ktorzy chodza do kina tylko po to by zobaczyc efekty specjalne, czy tez po prostu rozerwac sie przy czyms co nie wymaga zbyt duzej ilosci myslenia. Film czysto rozrywkowy tez spelnia swoja okreslona funkcje i tez jest czlowiekowi potrzebny, np jako relaks nie zmuszajacy do myslenia dla czlowieka, ktory chce oderwac sie od codziennosci i odpoczac po meczacej pracy. Ale ty przeciez wiesz lepiej kto zasluguje na to by go "cenić" a kto nie bo ubzdurales sobie ze masz prawo do oceniania ludzi i dzielenia ich na "tych lepszych" (do ktorych oczywiscie zaliczasz siebie) i "cymbalow". Na szczescie malo kogo obchodzi co ty cenisz a co nie.

"Film to dzieło sztuki, a nie rozrywka dla analfabetów"

I znowu w swojej wielkiej madrosci arbitralnie i bez zastanowienia zakladasz cos co okazuje sie byc bzdura. Slyszales o czyms takim jak sztuka rozrywkowa? Jak pop-kultura? Pewnie jako 100% snob potepiasz pop-kulture ale niestety twoj ukochany film Matrix jest wybitnie pop-kulturalny i pokusze sie nawet o stwierdzenie ze popularyzuje filozofie. Wychwalasz pod niebiosa jeden z najbardziej komercyjnych film ostatnich lat i pozujesz na inteligenta bo dostrzegles filozofie w filmie, w ktorym jest ona przedstawiona w spopularyzowanej wersji dla przedszoklakow. Gratuluje :)


Podsumowujac: nikt ci naprawde drogi "lordzie" (rotfl) nie daje prawa do tego by oceniac ludzi i mowic kto jest cymbalek a kto nie. Nie jestes wielkim intelektualista tylko nadetym, snobistycznym bufonem, ktoremu wydaje sie ze ma powody do uwazania sie za lepszego od innych. Smieje sie z ciebie glosno.

____16

Oj!
Masz wiele racji. Tzn. faktycznie moje wypowiedzi były takie, że można było odnieść wrażenie, iż jestem nadętym bufonem zapatrzonym w siebie. Ale uwierz mi, że zachowuje się tak tylko na tym forum. Przede wszystkim to ja nigdy nie wychwalałem filmu Matrix (nawet nie mam go w ulubionych), tylko po prostu wszedłem tutaj, poczytałem opinie na jego temat i postanowiłem dodać jakąś swoją, która może skłoni kogoś do myśłenia. I od razu spotkałem się z takim atakiem z Twojej strony (i czepianiem sie słówek co gorsza). Nie oceniam również ludzi wg tego jakie filmy lubią i wpełni rozumiem to, że mozna pójśc do kina tylko po to żeby sie dobrze bawić i rozerwać. Ale... no właśnie! Ale widzę, że powstaje coraz więcej takich filmów, przy których można się rozerwać, a coraz mniej tych ambitniejszych. Trudno spotkać ludzi, którzy potrafią docenić ambitne filmy, a pełno takich, którzy szukają zawsze tylko rozrywki.
Nie uważam siebie za lepszego od innych, tymbardziej na podstawie tego jakie filmy komu sie podobają. Mój nick tutaj jest również ironiczny, co można zauważyć bez problemu. A Ty oceniasz mnie na podstawie tego co napisałem na forum.
Nie chce mi sie już kontynuować tej dyskusji, bo ona nie ma sensu.

P.S. wiem, że Matrix (który wcale nie jest moim ukochanym filmem) to filozofia dla przedszkolaków i popkultura (sam napisałem na początku że jest ultrakomercyjny), ale czytając opinie na tym forum, miałem wrażenie, że nawet tej filozofii dla przedszkolaków wiele osób nie zauważyło!
P.S. a jeśli chodzi o "łębokie aspekty" to oczywiście Ty masz racje! Jesteś takim samym nadętym bufonem jak ja, więc dobrze byśmy sie chyba zrozumieli, jakbyśmy sie poznali w innych okolicznościach.

ocenił(a) film na 10
xxx_9

Obaj jesteście nadentymi bufonami i założę się że nawet połowy matrixa nie rozumiecie, a tej połowy którą rozumiecie nie rozumielibyście gdyby ktoś mądry wam wcześniej gdzieć nie napisał o co kaman. No ale jak już wam ktoś wyłożył jak przedszkolakom to teraz możecie biegać zadowoleni z siebie i mówić, jakie to wszystko było proste, żeby na innych ludziach zrobić wrażenie zajebistych kozaków :) Pozatym, napewno znacie różnicę między wiedzieć a rozumieć, można znać wzór na lepkość cieczy, ale kompletnie go nie rozumieć, ani nie być nawet w połowie świadomym co z niego wynika.

ocenił(a) film na 10
Negative

Ciesze sie negatywie ze ty jestes madrzejszy od kazdego z nas i doskonale zrozumiales "o co kaman" choc nikt ci nie musial niczego tlumaczyc ;) Ja akurat cenie sobie w filmach indywidualne doswiadczenia, wiec raczej staram sie rozumiec je na wlasny sposob a nie sluchac czyjegos tlumaczenia, no ale ty jestes najzajebistrzym kozakiem i najbardziej bufonowatym bufonem wiec nie smiem sie z toba nie zgodzic :D ROTFL :)

Baronie... polecam sie na przyszlosc ;)

ocenił(a) film na 10
____16

Otóż to ziomuś, ja nie zrozumiałem nawet połowy i trzeba byuo dużo czytania i dużo rozmawiania z mądrymi ludźmi, i dlatego teraz nie pierdole o filozofi dla przedszkolaków jak bufon.

ocenił(a) film na 10
Negative

Za to pierdolisz jak cham i prostak, ale nikt nie jest doskonaly :) To ze dla ciebie filozofia pierwszej czesci matrixa byla trudna do zrozumienia nie znaczy ze dla innych tez. Ja w ten sposob to odebralem i nie masz prawa nazywac mnie bufonem cieciu, bo ja tu nie wyskakuje z teksami typu "jak ktos nie zrozumial to jest cymbal a ja jestem madry i zajebisty bo zrozumialem". Dla mnie akurat to byla filozofia dla przedszkolakow podana w sposob prosty, latwy i przyjemny. Co innego juz w przypadku 2 i 3 czesci, bo kolejne czesci naladowano juz taka iloscia roznego rodzaju podejsc filozoficznych, ze o zrozumienie tego w 100% nie podejrzewalbym kogos kto nie ma conajmniej doktoratu z filozofii, chociaz tutaj tez nie chodzi wcale o to ze ta wiedza byla podana w trudnodostepny dla widza sposob (wiele rzeczy bylo podanych na tacy, np ojciec Sati i jego nawijanie o karmie), tylko o wielosc i roznorodnosc roznego rodzaju podejsc (by rozpoznac je wszystkie trzeba naprawde doglebnie znac filozofie wielu roznych kultur, chyba nawet ludzie, ktorzy koncza filozofie na studiach nie ucza sie tego wszystkiego).

ocenił(a) film na 10
____16

Tak wiec przykro mi bardzo, ze poczules sie urazony tym, ze ktos bez wiekszego trudu zrozumial film, nad ktorym ty sie musiales bardzo glowic, ale taka jest niestety prawda i nie ma sie tu nad czym rozwodzic. Do dalszej dyskusji mnie zniecheciles bo nie lubie wdawac sie w glebsze dyskusje z chamami, wiec zegnam i zycze dalszych sukcesow w pojmowaniu sensu filmow :]

ocenił(a) film na 10
____16

LOL, ciesze sie, że ty wszystko zrozumiełeś odrazu :) Naprawde sie ciesze, tylko że wyjątkowy paździeż może mówić o solipsyźmie i filozofi dla przedszkolaków. To jest synku ewidentnie zagrane zeby z siebie zrobić niewiadomo kogo :) I nadal drążysz w tym kierunku, żeby siebie postawić w jaknajlepszym świetle, dokładnie tak robią kolesie co jadąpo filmie bo to bzdura bez sensu i same bezsensowne efekty specjalne, oni by chcieli więcej. Ty z kolei wszystko zrozumiałeś, sam z siebie, bez żadnej literatóry ani nie musząc rozmawiac z niki, ale dla ciebie z kolei to wszystko znou jest gówno warte, czyli- jesteś już kozak nie z tej ziemii. Ja tylko mówie, że jak już wiesz, że film odnosi sie do buddyzmu etc, to jeszcze nie znaczy, że coś rozumiesz, a twoje kreowanie sie na mędrca i stwierdzenia typu: filozofia dla przedszkolaków zdecydowanie sugerują, że gówno zrozumiałeś, i tak, nie rozmawiaj ze mną, bo byłem niekulturalny, wulgarny, cham i prostak ze mnie :)

ocenił(a) film na 10
Negative

Z tąwypowiedzią akurat sięzgadzam: 8 marca 2006 09:02, ale matrix jedynka nie ustępował pod tym względem pozostałym, a był jeszcze smaczniejszy bo uniknięto paru oczywistości.

Negative

hehe
Sam zapoczątkowałem tę dyskusję, a teraz się mi wymknęła spod kontroli :). Fajnie tak czasem sie z kimś pokłócić i zwyzywać go od chamów, prostaków itp :D. Plejadesie, widzę, że bardzo lubisz sie kłócić na forum i jesteś impulsywny :D
Negative, masz racje - ja nie zrozumiałem tego filmu, dopiero dziadek musiał mi wytłumaczyć, o co w nim chodzi (dziadek widział go na TVN). Po wyjaśnieniach dziadka zobaczyłem Matrixa jeszcze 5 razy i wreszcie zrozumiałem jego głebokie przesłanki filozoficzne. Bo ja jestem z wykształecenia inżynierem, i uzyję takiej parafrazy z pewnego baaardzo znanego polskiego filmu: "ja to jestem umysł ścisły i mi się nie podobają filmy, które oglądam po raz pierwszy. Ja lubie filmy na zasadzie reminiscencji. Jak mi sie może podobać film, który widze pierwszy raz?". Pewnie dużo przekręciłem i fanatyczni fani "Rejsu" będą sie znowu czepiać, ale sens chyba zachowałem ;).

____16

Dodałem Cie Plejadesie do moich ulubionych użytkowników :D:D:D:D
Może sie jeszcze kiedyś pokłócimy. Ale błagam: nie na ten temat, bo mam już dość tej dyskusji.

ocenił(a) film na 9
xxx_9

beda sie kłócić o takie głupotty:)
madrzy ludzię:)

ocenił(a) film na 10
xxx_9

Baron i Lord... W pełni się z tobą zgadzam. Co więcej wydaje mi się że jesteś najmądrzejszą osobą na tym forum. Gratuluje umiejętności dostrzegania w filmach czegoś więcej niż tylko efektów specjalnych, mało kto to teraz potrafi... Niestety. Zainteresowanym polecam książkę "Taking the red pill".