to narodziny czegoś nowego fascynującego. Oglądając ten film czułem się jak "Alicja w krainie czarów" i nie mam na myśli efektów specjalnych. Dobry film jest jak interes tzn ważni są ludzie ich praca , pieniądze ale najważniejszy jest pomysł. Nawet dzisiaj super produkcja taka jak avatar to nic innego jak film "matrixowy" (sterowanie kimś lub czymś samemu leżąc) nie wspominając o surogatach i innych mniej znanych filmów matrixogennych.
i znowu wypociny małpy. to bardzo nieodkrywcze. po co wątek. skoro czujesz się jak alicja, to może zajrzyj do freuda -- uwięzili ciebie, czyli małą dziewczynkę, w ciele małpy! boli?
A musisz od razu ją atakować? Twój post też nie jest odkrywczy.
Czy ktoś, kto chce się wypowiedzieć, zaraz musi być zmieszany z błotem?
musi. to je prawo dżungli.
internet pozwolił na to, że głos debila rozbrzmiewa głośniej niż głos wartościowy. twoje pytanie tez nie jest odkrywcze, wiec musisz od razu pytac mnie czy muszę attakować? he he
"musi. to je prawo dżungli.
internet pozwolił na to, że głos debila rozbrzmiewa głośniej niż głos wartościowy. twoje pytanie tez nie jest odkrywcze, wiec musisz od razu pytac mnie czy muszę attakować? he he"
To jest jednak najprawdziwszy głos najprawdziwszego debila. :)
Może jeszcze trzeba się Ciebie zapytać o możliwość dodania kometarza? Bo przecież może Ci nie pasować...