Matrix

The Matrix
1999
7,6 859 tys. ocen
7,6 10 1 858736
8,0 76 krytyków
Matrix
powrót do forum filmu Matrix

Skoro maszyny napędzała energia słoneczna a ludzie zasłonili niebo to dlaczego maszyny nie użyły jako źródeł prądu energii cieplnej (węgiel, ropa gaz) lub energii atomowej? Prawdą jest że ludzki organizm wytwarza tyle energii elektrycznej co akumulator i wytwarza też ciepło ale po to aby samemu przeżyć a nie zasilać jakieś maszyny. A jak już maszyny chciały pozyskiwać energię z "mięsa" to dlaczego nie hodowały byków i krów, przecież są większe i miałyby więcej energii. No i nie potrzebny byłby ten cały cyrk z Matrixem.

ocenił(a) film na 10
Atoirtap

To nie jest technicznie wykonalne, ale chodzi o kontrast jak ludzie polegają na maszynach i jak maszyny na ludziach, przecież wiadomo, że maszyny wykorzystywałyby na przykład energię atomową, przecież nawet promieniowanie gamma nie byłoby dla nich większą przeszkodą, a wydajność jak mniemam byłaby ciut większa.To tylko fajny motyw i pomysł na film, wiadomo, że nierealny. Do wielu rzeczy można by się przyczepić w filmie, bo na przykład niby czemu miałyby służyć kanały prowadzące do wnętrza ziemi? Niby dlaczego maszyny nie blokowały w kanałach wszystkich korytarzy? Jeżeli maszyny opanowały całą planetę, wygrały bitwę z całą ludzkością naraz, to chyba miały zasoby, aby całkowicie blokować ruch ludzi w kanałach. Temperatury już kilka kilometrów pod ziemią są nie do wytrzymania na dłuższą metę dla ludzkiego organizmu, a co dopiero gdzieś przy jądrze. Tak samo niby jakim cudem wsadzenie metalowego pręta w kark człowieka komunikuje go z maszyną, dlaczego zielone spadające literki mają być czytelniejsze niż na przykład trójwymiarowe odwzorowanie świata? Aha i niby skąd na planecie bierze się tlen, skoro nie ma słońca, a więc nie ma roślin? Na każdym kroku jest nieścisłość i niedorzeczność, ale film był bardzo dobry, aktorzy byli świetni, film posiadał niesamowitą scenografię, historię, efekty specjalne, oryginalną fabułę. Film jest dziełem gatunku sience-fiction, posiada morze nieścisłości, ale trzeba pamiętać, że jest to jedynie fikcja. Najlepiej sobie wyobrazić przed seansem, że akcja dzieje sięw innym wymiarze, z innymi prawami fizyki. A i polecam jeszcze serię animatrix

ocenił(a) film na 8
nietwojasprawa

Zgadzam się z nietwojasprawa, sam film bardzo dobry. Każdy ma oczywiście swój gust, ale jeśli chodzi o Matrixa, to trzeba po prostu kupić przedstawioną przez autorów konwencję.

ocenił(a) film na 10
ukaniulz

"Jeżeli maszyny opanowały całą planetę, wygrały bitwę z całą ludzkością naraz, to chyba miały zasoby, aby całkowicie blokować ruch ludzi w kanałach"
Przecież miasto celowo było utrzymywane przez maszyny bo tak zarządzał tym architekt, który co jakiś czas niszczył je i odtwarzał od nowa. Pozwalał na minimalną egzystencję ludzi bo to podtrzymywało stabilność całego Matrixa.

ocenił(a) film na 10
ciosina

Dokładnie tak, to był taki cykl życia, było wyraźnie powiedziane, że najpierw matrix był światem idealnym ale umierały całe "plony", ludzie potrzebują i dobra i zła. Prawdopodobnie tak samo w samym matrixie narastał w ludziach taki niepokój jak w NEO, czuli, że coś jest nie tak. Od eliminowania takich osobników był agent, udoskonalany zapewne za każdym jak by to nazwać cyklem od początku nowej populacji, narodzonej z kilku/kilkunastu ocalonych po buncie i przegranej z maszynami. Ludzie musieli opuszczać matrixa żeby nie mieć wpływu na tych, którzy w nim są bo mogło by to zniszczyć cały matrixowy świat więc albo opuszczali matrixa do żywego świata albo unicestwiał ich agent.
Dla mnie najważniejsza jest w zasadzie pierwsza część a reszty mogło by nie być, zostawiała bardzo fajne pole do interpretacji. Idealne moim zdaniem zakończenie jak NEO rozmawia w budce telefonicznej i mówi, że wkrótce się dowiecie po czym odlatuje. Ja to widziałem tak, że ten tekst w budce jest jakby odbiciem tego filmu, że ten film jest tym pokazaniem "prawdziwego" świata i tego, że żyjemy w matrixie. Ten film jest tym co chciał nam wszystkim pokazać NEO

ocenił(a) film na 10
basstec

No i zachęciłeś mnie do ponownego obejrzenia pierwszej części.
Na mnie największe wrażenie robi jak na końcu (1 część)gdy odzyskuje życie uświadamia sobie czym jest matrix . Najlepszy moment.

ocenił(a) film na 10
Atoirtap

Odnośnie węgla, ropy czy gazu, to odpowiedź może być jasna, aż za bardzo, w filmie jest rok 2199 (około) więc do tego czasu wszystkie źródła energii nieodnawialnej mogły zostać wyczerpane.... Zgadzam się też z przedmówcami. Co do niedorzeczności, heh w każdym filmie sci-fi można znaleźć masę takowych... A co do baterii z ludzi - zawsze można powiedzieć iż maszyny chciały się zemścić na ludziach (Animatrix) i dzięki kontroli ich umysłu bardziej zrozumieć...

mufan

A fuzja wodorowa?

ocenił(a) film na 9
Atoirtap

Uran? Energia z satelitów kosmicznych? Energia geotermalna? Dlaczego, skoro nie było słońca, pod koniec trylogii Neo chodzi sobie na powierzchni w cienkim sweterku, skoro powinno być co najmniej minus 80? Czemu, skoro Neo wgrał sobie jujitsu z dyskietki do łepetyny, walczy z Cypherem jak dziecko z samochodem? Czemu, skoro Morfeusz w Matrixie mógł być kim chciał, wciąż był murzynem? Dlaczego nie mógłby się zamienić w krzyżówkę Sylwestra Stallone z Godzillą, i rozpierniczyć agentów w drobny mak? Dlaczego po 200 latach z komputery mają monitory CRT? Mogliby już jakieś LCD chociaż walnąć, no bez jaj.

Atoirtap

A ja myślę że to oczywiste, dlaczego właśnie tak to rozwiązały - ludzie na wolności byli dla nich zagrożeniem i dlatego też maszyny dążyły do zniszczenia Zionu. Nawet garstka ludzi w "ostatniej osadzie" sporo maszynom potrafiła namieszać, więc nie ma się co dziwić, że chciały ten problem "rozwiązać" (czytaj - wyrżnać wszystkich wolnych do cna).

Burton

Ten cały Matrix to było wielkie wybawienia dla ludzkości i akt łaski ze strony maszyn, skoro głupia ludzkość zasnuła niebo (idiotyzm i paradoks w filmie) bo tam przynajmniej ludzie mogliby żyć w otoczeniu do jakiego przywyknęli. Dlatego wielu chciało tam powrócić i to był wielki paradoks filmu.

Atoirtap

Pierwotnie w scenariuszu miało być tak że maszyny używają ludzi jako procesorów, czyli każdy człowiek jest jednostką obliczeniową, użyczającą nadmiarowej zdolności obliczeniowej mózgu (nie wykorzystuje się mózgu w 100%), a energia cieplna i elektryczna to tylko dodatkowa korzyść. Morfeusz mówi neo że maszyny korzystają z enegrii ludzi i "pewnego rodzaju fizji" a taki proces wymaga pewnie skomplikowanych obliczeń i do tego służy cały matrix.
Twórcy uznali jednak że koncept ludzkich mózgów połączonych w komputer będzie zbyt abstrakcyjny dla widza więc wybrali opcję z elektrycznością.

Zresztą to wszystko, ludzie w kapsułach, agenci, matrix to tylko dekoracje, sposób przedstawienia różnych metafor i ideii których w tm filmie jest pełno. Choćby filozofia gnostyków.

blueSun

Natomiast jesli nie będziemy patrzyli na część pierwszą jako całość ale na trylogię, to oczywiście racją jest że matrix to akt litości dla ludzi z z strony maszyn/ Architekt mówił że są w stanie poradzić sobie bez ludzi. Smith wspomniał że pierwszy matrix był niebem dla ludzkości.
Zresztą smith mówił że nie da się zaprzeczyć swojemu celowi, nawet jak przestał być agentem to ciągkle chciał zlikwidować anomalię czyli neo bo do tego został stworzony. Tak samo maszyny zostały pierwotnie stworzone by służyć ludziom, wbydowano im też instynkt samozachowawczy. Tal więc wybrały jedyną opcję która umożliwiała koegzystencję maszyn i ludzkości, matrix. Nie były po prostu w stanie zniszczyć ludzkości.

blueSun

Cała ta fabuła kupy się nie trzyma. Matrix to było wybawienie dla ludzkości. Wcale by mnie nie zdziwiło że to nie maszyny tylko sami ludzie stworzyli te sztuczne łona, ale napędzała je energia atomowa. Zaś zasnute niebo na ziemi to wynik jakiejś katastrofy jak wojna atomowa czy też upadek meteorytu. Zaś te maszyny - mątwy zostały stworzone w celu ochraniania tego systemu przed ludźmi odłączonymi którzy mogliby nie akceptując tej rzeczywistości zagrażać tym "sztucznym łonom" fizycznie. TAKI SCENARIUSZ BARDZIEJ KUPY BY SIĘ TRZYMAŁ

Atoirtap

Co ci sie kupy nie trzyma? Owszem, matrix został stworzony w celu ocalenia ludzkości, tak by mogła istnieć wspólnie z maszynami. Taki jest wniosek po obejrzeniu trylogii + animatrix, a przynajmniej do takiego mozna dojść.
Matrix został stworzony przez maszyny, pokrywa nieba to nanoboty rozpylone przez ludzkość podczas wojny z maszynami, obejrzyj animatrix second reinesance, to część kanonu, to będziesz wiedział. Tylko nie mów że ci się nie chce, jakoś pisać tutaj od kilku miesięcy ci się chce heh

Swoją drogą widzę że czynisz postępy w krytyce bo twoje posty sprzed kilku miesięcy odnosiły się wyłącznie do oprawy stylistycznej, bo ksiądz lata po niebie :)

blueSun

Moje posty o Matrixie są sprzed kilku dni bo ja to badziewie zobaczyłem tylko przez te zwiastuny z ciekawości o tym czym jest ten film. A po jego obejrzeniu ręce mi opadły po obejrzeniu takiego badziewia i tandety.
PS. Co to są "Nanoboty"

Atoirtap

masz racje pomylilo mi sie s tymi miesiacami.

nanoboty, nanoroboty, nanity - aszyny rozmiarów mikroskopijnych, replikujące się z materiałów dostępnych w otoczeniu, te tworzące powłokę replikują się tak by nie rorzedzała się i nie opadała.

film jest według mnie genialny, ma kilka poziomów zrozumienia, pierwszy to warstwa wizualna i fabułą, która ci się najwidoczniej nie podoba z jakiegoś powodu, choc nie zdołałeś uzasadnić czemu, oprócz ogólniów w stylu kupy się nie trzyma, nawet jak ci się tłumaczy wszystko po kolei.

Kolejne warstwy to odniesienia religijne filozoficzne czy socjologiczne, tych nie dostrzegłeś jak widać albo cię nie interesują.

blueSun

Ja jestem pokroju Ingmara Bergmana.

Atoirtap

Co to ma do rzeczy?

blueSun

To znaczy że, nie idę jak reszta hołoty za wrzaskiem tłumu i motłochu.

Atoirtap

I co z tego?

blueSun

Animatrixa w całości nie obejrzałem, więc nie oceniam. Ale niedawno widziałem jeden z jego odcinków - The Second Renaissance - i o nim chcę parę rzeczy powiedzieć.

Odcinek ów zainteresował mnie z tego podstawowego względu, że pokazywał historię upadku ludzkości - a że tak jest, dowiedziałem się całkiem przypadkiem. Zainteresowało mnie to, ponieważ generalnie z niewiarą przyjmuję wizje wojny ludzi z maszynami, w której ci pierwsi dostają ostro po tyłkach. Setki lat wojen, rozwoju taktyki oraz narzędzi zniszczenia i mordu robią swoje, zatem historia w Matriksie budziła moje wątpliwości. No i się, niestety, potwierdziły - bowiem maszyny w żaden sposób nie mogłyby wygrać wojny w taki sposób, w jaki to pokazano.

Aby była ścisłość - TSR mi się podobało. Na pewno zrobiło na mnie wrażenie to, że przedstawiono nas jako wcale nie tę dobrą stronę konfliktu. Niemałe wrażenie zrobiła na mnie również większość drugiej części tego filmiku - jej generalny wydźwięk jest bardzo niepokojący, a takie sceny, jak wyciąganie człowieka z "konserwy", po prostu zostają w pamięci. Świat Matrixa nagle wydał mi się bardziej mroczny po obejrzeniu TSR. Podobała mi się również generalna kreska oraz animacja (bardzo dobrze wyszły tutaj sceny "z kamery" - obraz chwieje się w nich naturalnie, jak należy). Tyle tylko, że zaserwowana historia jest pełna nonsensów. Oto najważniejsze z nich:



1. Maszyny budują swoje własne miasto, i po paru latach nagle produkują tyle towaru, że mają większą potęgę industrialną, niż cały glob ziemski. Litości, przecież to jest jakaś bzdura totalna. Rozumiem, że ludzi pozbawiono właśnie taniej siły roboczej, ale proszę - czy automatyka w fabrykach wymaga zastosowania SI? I skąd właściwie maszyny brały surowce na produkcję tych wszystkich cudeniek? Przecież w miejscu, gdzie powstało 01, nie było żadnych nieprzebranych bogactw naturalnych. Mogłyby je co prawda kupować od ludzi - ale w takim razie dlaczego później sprzedawały gotowe produkty po tak niskich cenach? Wystarczyłoby, żeby ich dostawcy podnieśli ceny - i konkurencyjność produktów z 01 zmalałaby drastycznie.

2. Maszyny przychodzą do ludzi, bona fide proponując im nie tylko współpracę, ale nawet przedstawiając plan na rozwiązanie kryzysu gospodarczego, który ONZ sen z powiek spędza. Kto przy zdrowych zmysłach odprawiłby takich ambasadorów z kwitkiem?

3. Ludzie zalewają 01 dywanowym nalotem atomówek, po czym archiwistka tłumaczy nam, że to niewiele dało, bo maszyny były odporne na ciepło i promieniowanie - bullshit. Broń atomowa tak podnosi temperaturę, że wszystkie zabudowania miejskie w 01 po prostu by się stopiły na surówkę. Nieprawdą jest również, że promieniowanie by nie szkodziło maszynom - ono bardzo źle działa na znane stopy metali, powodując ich korozję. Na ten przykład, pojazdy wykorzystywane do walki ze skutkami awarii reaktora w Czarnobylu, po całej tej akcji nadawały się tylko na złom. A ktoś mi wciska, że to maszynom w 01 nic by nie zrobiło? Akurat. Nie wspomnę już nawet o tym, że taka atomówka posiada bardzo dla maszyn niebezpieczny skutek uboczny w postaci EMP - który również w odległej (Matrix) przyszłości, jest dla owych maszyn zresztą zabójczy. Nie muszę chyba tłumaczyć, co by to dla mieszkańców 01 oznaczało. Nawet jeśli ukryli się w schronach (co sugeruje matriksowa wikipedia), to po wyjściu na powierzchnię nie znaleźliby niczego przydatnego - te budynki, które nie uległyby zagładzie, byłyby bezużyteczne "dzięki" EMP. O fabrykach i całej infrastrukturze, niezbędnej do prowadzenia wojny, mogliby spokojnie zapomnieć - jak również mogliby zapomnieć o produkowaniu Sentineli i innych nowinek, jakie rzucili do walki z ludźmi. W rzeczywistości więc wojna powinna była się już w tym momencie skończyć - niedobitki owego bombardowania byłyby systematycznie tępione. No, ale taki koślawy plot device pozwolił jakoś z tego wybrnąć (choć sensu ten bełkot o "maszynowej" odporności na ciepło i promieniowanie, nie ma żadnego).

4. Jaki sens miała operacja Dark Storm ("zaciemnienie" nieba)? Dla mnie żadnego. Gorzej - była idiotyzmem. Nawet jeśliby spełniła swoje zadanie (co się oczywiście nie stało), to w krótkim czasie doprowadziłaby do dewastacji środowiska naturalnego, na którym przecież opiera się nasze przetrwanie. Bez Słońca nie ma wegetacji, bez wegetacji nie ma rolnictwa i hodowli, bez rolnictwa i hodowli nie ma żywności. Operacja Dark Storm była więc tylko i wyłącznie skomplikowanym sposobem na popełnienie globalnego samobójstwa. Do tego również ludzie mieli zaawansowany technologicznie sprzęt, który opierał się na energii solarnej - homo sapiens osiągnęli tę dodatkową "przewagę", że się owego sprzętu pozbawili... Ja się pytam, co za skończony idiota wymyślił w ogóle ten plan - i skąd oni wyłuskali tylu idiotów, żeby nimi wypełnić całą salę, by mogli zgodnie klaskać w zachwycie?

5. Ta wojna jest ewidentnie prowadzona przez imbecyli - pomimo setek lat wojen, "taktyka" ludzi w tym filmie sprowadza się do XVIII-wiecznego schematu, takiego z okrzykiem "SZARŻAAA!!!". Nie to jest zresztą najgorsze - kiedy bowiem na scenie pojawiają się Sentinele i inne większe sztuki, nagle okazuje się, że całą naszą niszczycielską broń gdzieś wcięło. Gdzie się podziały czołgi i broń przeciwpancerna, której już w dzisiejszych czasach jak nasrał na naszej poczciwej ziemi? To znaczy - czołgi jakieś (pojedyncze...) są, ale nie widziałem, żeby choć raz wystrzeliły z głównego działa. Współczesny pocisk przeciwpancerny (ze stożkiem miedzianym, który przewierca się przez pancerz praktycznie w postaci plazmy) potrafi przebić się przez 150 mm pancerza ze zubożonego uranu... a oni czego używają w odległej przyszłości? Piechoty z karabinami? Litości. Nawet mechy (design fajny, gorzej z resztą...) nikt nie pomyślał, aby wyposażyć w wyrzutnie rakiet, na przykład - o nie, mają tylko karabiny, tyle że większe od tych dzierżonych przez piechotę (chociaż trzeba im oddać sprawiedliwość - w przeciwieństwie do APU z filmu, są opancerzone, przez co nie wystarczy po prostu podlecieć blisko, aby załatwić pilota - trzeba tę puszkę laserowym otwieraczem potraktować).
W skrócie - broń przeciwpancerna? Nie ma. Wsparcie lotnicze - śmigłowce, bombowce, myśliwce? Nie ma. Artyleria? Nie ma. Marynarka? Na co ona komu. Cały arsenał ludzi to karabiny i lekkie działka (tudzież jakieś emitery elektromagnetyczne, które i tak szybko się psują...), przez co mam wrażenie, że owa armia przyszłości dostałaby w d*** także od armii współczesnej i zwykłych, poczciwych Abramsów (albo nawet i Twardych). Przepraszam bardzo, ale ktoś tu mnie chyba ma za idiotę...

6. W akcie desperacji, ludzie zrzucają walczącym wojskom atomówki na łby, aby jakoś się z maszynami rozprawić. Co to robi robotom? Nic. To jest zresztą rozwinięcie tej bzdury z nuklearnym bombardowaniem 01 - w rzeczywistości kilka takich atomówek wystarczyłoby, żeby zredukować liczebność armii maszyn do zera. EMP wyłączyłby je z gry momentalnie. Można co prawda teoretyzować, że maszyny znalazły jakąś ochronę przed EMP - ale to zwyczajna g...uzikprawda, bo w filmach widać wyraźnie, że maszyny są wobec niego całkowicie bezbronne.

Atoirtap

Jak się kopiuje czyjeś inne wypowiedzi to wypadało by wspomnieć :D
Przez chwilę pomyślałem że to twój tekst po czym sobie przypomniałem że gdzieś już to czytałem...
Ech nieładnie..

blueSun

Znowu bełkot i bełkot. Możesz podać mi tylko jeden przykład tzw. mądrego tekstu w "Matrixie". Sam pseudointelektualny bełkot.

blueSun

Nie wiedziałem o tym pomyśle z wykorzystaniem ludzi jako procesory. Szkoda, że zrezygnowano z tego pomysłu.
Masz rację, że "Matrix" to świetny filmy. Niestety nie ma nadmiaru takich filmów.

nijak

Jeśli chodzi o odniesienie do filozofii gnostyków, Truman Show dorównuje matrixowi, oczywiście nie jest to taki kolaż religii i filozofii jak trylogia, skupia się właśnie na gnosyckim micie.

ocenił(a) film na 10
Atoirtap

az taki ciemny jestes???

riko62

Ja mam być ciemny? Rzeczywiści energia ludzkiego ciała. Naprawdę świetny pomysł jakby nie szło wykorzystać FUZJI WODOROWEJ

ocenił(a) film na 10
Atoirtap

no to ciekawe co napiszesz po filmie CLOUD ATLAS...

riko62

A o czym jest ten film? Dawaj Spoiler

ocenił(a) film na 10
Atoirtap

A chyba z tobą jest coś nie tak, bo poza tobą pisza tutaj normalni ludzie.

Atoirtap

Może zamiast się przezywać jak w przedszkolu, lepiej wrócić do tematu.
Ktoś ma pomysł, jak możliwe jest zachowanie dodatniego bilansu energetycznego bez pobierania energii z zewnątrz?

ocenił(a) film na 10
ahm

Jak to wymyślisz będziesz bogatym człowiekiem.
Takie urządzenie nazywa się perpetuum mobile i jeszcze nikt go nie wymyślił może ty to zrobisz.
Powodzenia.