Autorom udała się rzecz nie była jaka – wprowadzili do powszechnej świadomości nową jakość – świat wirtualnej rzeczywistości – „Matrix”.
Sama koncepcja nie jest bynajmniej nowa i obyła obrabiana dość często w literaturze; posługiwał się nią niejednokrotnie jeden z naszych największych pisarzy – Stanisław Lem.
Zasługą twórców obrazu jest przekazanie tematu w sposób bardzo plastyczny, strawny dla szeregowego widza, żeby nie powiedzieć osobnika niedouczonego w naukach ścisłych.
Pomysł był pierwsza klasa i pewnie dlatego „Matrix” wszedł do słownika i to nie tylko popkultury.