Jestem świeżo po seansie trylogii i naszła mnie myśl: po co w ogóle symulacja świata, czyli
matriks?
RAZ: jeśli maszyny chcą pozyskiwać energie elektryczną z ludzi to czemu chcą im zapewnić jakąś
jaźnie? Nie wystarczy uszkodzić mózg, żeby człowiek był warzywem, nieświadomą baterią, a w
drugiej kolejności zaadoptować zwierzęta, które też są istotami białkowymi?
DWA: oprócz światła są inne źródła pozyskania energii. Czemu maszyny tego nie wykorzystają?
odpowiadajac- moze maszyny nie potrafią zaprogramować mózgu? w sensie nie wpadły na to poprostu....co do zwierząt fakt niektore dają tyle energii co człowiek , ale film miał pokazać jaką to głupią i naiwną istotą jest człowiek.... boże ciągle pracuje się na sztuczną inteligencją .... kto wie czy nie skończy się to matrixem , terminatorem czy innym podobnym senariuszem. cóż zobaczymy . ale myślę że człowiek i mwięcej osiągnie tym więcej chce , więc to mozliwe. a co do innych żródeł fakt mogłyby wykorzystać słońce lecz ludzie zasnuli je dymem , czy też inne zródła jednak ludzi jest tak wielu że nie musiały męczyc się produkcją ''surofca'' przez jakiś czas;-]] film ogólnie skupia się na wojnie ludzi z maszynami a matrix w mózgu jest po to żeby większość zintegrowanych z systemem ludzi nie myslało o ''prawdzie''.... pozdrawiam ....
"oprócz światła są inne źródła pozyskania energii. Czemu maszyny tego nie wykorzystają ?? "
To jest akurat jedna z największych wad tego filmu i głupota sama w sobie . Chyba nawet energia atomowa była by mniej skomplikowana niż uprawa ludzi :) Głupota scenariusza i skaza na tym świetnym filmie
"jeśli maszyny chcą pozyskiwać energie elektryczną z ludzi to czemu chcą im zapewnić jakąś
jaźnie Nie wystarczy uszkodzić mózg, żeby człowiek był warzywem, nieświadomą baterią"
Może człowiek ze sprawnym mózgiem żyjący w matriksie i odczuwający emocje wytwarza więcej energii ???
" a w
drugiej kolejności zaadoptować zwierzęta, które też są istotami białkowymi"
Zwierzęta być może w wyniku wojny wyginęły
1. "Wyhodowany" czlowiek musi miec jazn, zeby wytwarzac energie, stad Matrix. Zwierzat nie ma, nie ma swiatla slonecznego, wiec nie ma flory i fauny.
2. Jest rok ok. 2199. Nie ma paliw kopalnianych, jedynym zrodlem energii jest slonce.
Ze zwierzętami akurat mnie przekonałeś. Natomiast w żadnej z części trylogii nie było nic nt. tego, że jaźń człowieka jest potrzebna do funkcjonowania organizmu (chyba że przegapiłem ten motyw). Zauważ, że przecież ciało człowieka może funkcjonować sprawnie - oczywiście w sensie podstawowych czynności życiowych - bez udziału świadomości.
Oprócz paliw kopalnianych i energii słonecznej maszyny mogą wykorzystać wiatr, wyładowania elektryczne, rzeki, zbudować reaktory jądrowe...
No nic, jedynie przychodzi mi do głowy odpowiedź taka, że bez symulacji świata, czyli matrixa, film po prostu by nie miał sensu ;)
hmm ale w filmie wyraznie Morfeusz powiedzial ze bez umyslu cialo nie istnieje/nie funkcjonuje. czlowieka hoduja sobie na plantacji to musza mu rozwijac umysl/mozg (czlowiek rodzi sie w matrixie) zas cialo podlaczone do kabelkow daje energie. jak cialo ma sie rozwijac w swiecie maszyn bez umyslu ktory musi takze sie rozwijac a takim msc jest wlasnie matrix ;)
Ciało bez umysłu nie może istnieć ALE już po podłączeniu świadomego człowieka do matrixa. Gdyby niemowlakowi uszkodzić mózg, na tyle, że będzie on tylko żyjącym mięsem (wtedy mózg nadal wytwarza impulsy elektryczne a ciało ciepło) to uważam, że dla maszyn to było by wygodniejsze.
I też ciekawi mnie jaki jest bilans władowania energii w działanie matriksa a zysk energii z człowieka. Tej kwestii jednak film nie podejmuje.
no ale wlasnie zyjace mieso - niemowlak - pewnie jest niesytarczajacym zrodlem energii, zas uksztaltowany mozg/umysl powoduje ze cialo wytwarza wiecej energii dla mnie to oczywiste...
A dla mnie nie. Mózg świadomy więcej energii emituje ale i więcej energii potrzebuje do działania, niż mózg takiego przysłowiowego warzywka. Więc puki co, uważam, że matriks był potrzebny albo do tego aby badać psychikę ludzką albo po prostu do fabuły filmu. Inaczej nie było by filmu.
Też teraz jestem troszkę po % i zapowiada się wiecej % :)
tak w skrocie bo troszke po %. w swiecie maszyn cialo sie rozwija, w matrixie umysl dzieki czemu maszyny moga pobierac energie z doroslego czlowieka. :D
Tylko i wyłącznie dlatego, że inaczej nie mógł by powstać film ;)
Co do punktu 1.- myślenie też zużywa energie, do tego trzeba jeszcze zajmować się matrixem, więc kompletne marnotrawstwo ze strony maszyn.
Generalnie hodowanie ludzi to marnotrawstwo energii. Bo przecież człowiek sam z siebie energii nie wytwarza a jedynie przetwarza. Więc tak, najpierw maszyny dostarczają człowiekowi energii pod postacią pożywienia, a potem jakiś ułamek z tego odzyskują i dzięki temu się zasilają? To przecież czysty idotyzm. Tak jakby dawać kelnerowi 20zł łapówki aby dał 10zł rabatu na obiad.
Trudno stwierdzić czy maszyny dosłownie "karmiły" ludzi. Wiadomo jest, że amplikowano im zmarłych w postaci płynów, więc energia i materia w sumie była jakby nieskończona, gdyż wciąż krążyła z ciała do ciała w zamkniętym obiegu. Tylko ci, którzy się budzili zostawali wyrzucani, a ich znowuż tak dużo nie było w porównaniu do ilości wszystkich hodowanych. Tak więc zużycie energii mocno duże nie było, za to jej pozyskana ilość raczej o wiele większa.
Po kolei. Serio sadzisz ze pozyskana ilość energii była większa niż dostarczona? Oto mamy pierwsze na świecie perpetum mobile! Szkoda tylko że prawa fizyki tego zabraniają...
No i to nie jest istotne czym ich karmili, czy zmarłymi czy nie zmarłymi. Tak czy inaczej energia pozyskana z człowieka-baterii MUSI być mniejsza niż energia dostarczona. A karmienie zmarłymi to następny nonsens tego filmu bo aby można było nimi wykarmić żyjących to ich ilość by musiała wielokrotnie przewyższać liczbę żyjących, a skoro tak to ilość żyjących by szybko zmalała do zera. Bo zastanów się, hodujesz przez 70 lat człowieka który po śmierci wystarcza na wykarmienie innego człowieka przez kilkanaście dni? Więc liczba materii była nie tylko skończona, ale wręcz bardzo bardzo ograniczona. A to dlatego, że przecież ta energia nie krążyła tajemniczo pomiędzy ciałami tylko była odbierana przez maszyny. Wszak po to właśnie ludzie byli potrzebni. Pomyśl, jeżeli rozładujesz akumulator to musisz go naładować nową porcją energii, nie odzyskasz tego co wykorzystałeś.
A kto tobie postawił ten świat przed oczami ? tak, zasadniczo co tu robisz ? i dokąd zmierzasz ? Tak, nie jarzysz filmu,.
Taaa jasne, filozofia, kolejna próba odpowiedzenia na pytanie "czym jest rzeczywistość i to co nas otacza" - ile osób na ziemi tyle odpowiedzi. Chłopie kapuje przesłanie 1szej części i też się nieraz zastanawiałem czy nie jesteśmy jakąś symulacją stworzoną przez kogoś "wyżej".
Niemniej jednak bracia Wachowscy robiąc bajkę na ten temat mogliby zadbać o pewne szczegóły, dla wścibskich takich jak ja, np. czyli czemu maszyny nie poszły na łatwiznę przetrącając nam mózgi a zachowując ciało biologicznie sprawne?
Bo ciało nie może żyć bez umysłu. Była o tym mowa w filmie podczas pierwszego nie udanego skoku Neo.
Racja. Czyli jednak nie oglądałem uważnie filmu.
Ja sugerowałem się bardziej przypadkami medycznymi, w których ludzie fizycznie żyli ale byli całkiem pozbawieni świadomości, głównie po wypadkach. Stąd te moje skojarzenie z matriksem.
bo chodzi o zrywanie niewidzialnych kajdan i urodzenie się jak każdy człowiek w więzieniu umysłów. To było zasadnicze przesłanie filmu
Ale człowiek po lobotomi widzi, słyszy, odczuwa wszelkie zmysły, a nawet komunikuje się. Jest tylko skończonym debilem.
Adekwatniejsze pytani brzmiało by : jak to możliwe, że maszyny myślą? nie zapominajmy że rozmawiamy o filmie Sci-Fi. Widzisz Macieju, scenariusz filmu jest tak skonstruowany, że podobieństwa ze światem realnym są zamierzone, i w tym sensie nie wszystko musi się trzymać się kupy :). Pozdrawiam.
"No, tak skoro film sf to przecież nie wszystko musi się trzymać kupy". Moje zdanie na ten temat jest takie: można zaakceptować, pewną dozę absurdu w filmach sf jeśli film wynagradza nam to dobrą rozrywką, albo jakimś głębszym przekazem. Oba te elementy mamy w matrixsie, i dlatego można przymknąć oko na brak logiki w wykorzystywaniu ludzi jako źródła energii. Jednakże filmy sf nie mogą przekroczyć pewnej granicy absurdu bo wtedy stają się śmieszne. Co do pytania Macieja to uważam ze jest ciekawe i zamiast spinać się ze to przecież sf i nie trzeba patrzeć na logikę to mógłbyś wysilić mózgownicę i pomyśleć nad jakąś sensowną odpowiedzią.
Odpowiedziałem, myślę że dość klarownie. Ciekawi mnie, gdzie doszukałeś się tej mojej spinki? Odpowiedzią jest gatunek filmu który oglądamy, każdy gatunek ma swoją specyfikacje. Widz który sięga po film science-fiction, jak myślisz czego się może spodziewać? chyba nie dokumentu prawda. W tym sensie pytanie Macieja, traci jakikolwiek sens. Długie tyrady o sprawach oczywistych, nie sprawiają mi przyjemności, starałem się odpowiedzieć krótko i na temat , tak jak tobie. Pozdrawiam.
No może i faktycznie w twoich komentarzach nie ma spinki, ale tak jak je czytam to wnioskuję iż wychodzisz z założenia z którym się nie zgadzam, czyli ze filmy science-fiction mogą być w ogóle pozbawione logiki. Sorry ale kompletnie pozbawione logiki mogą być tylko bajki, filmy sf mogą sobie pozwolić na pewną dozę absurdu ale kompletnie nie logiczne być nie mogą! Tak więc pytanie Macieja w żadnym wypadku dla mnie sensu nie traci.
Skoro obejrzałeś całą trylogie, to powinno być dość jasne, że ludzie nie byli potrzebni maszynom jako źródło energii. To tylko ludzie tak myśleli. Podobnie byli w błędzie w kwestii który jest rok. Końcowa scena Reaktywacji u Architekta daje pare wskazówek na ten temat. Przede wszystkim sam Architekt jasno się wyraził, że mogą sobie pozwolić na pewne straty (zagłade gatunku ludzkiego), co moim zdaniem daje do zrozumienia, że ludzie nie byli im potrzebni jako źródło energii. W przeciwnym razie zasadnym jest pytanie, czemu ich nie przetrzymywały jako warzywa, czemu pozwalały ludziom na 'życie' w Matrixie, czemu pozwalały na istnienie Zionu (był niszczony 5 razy i wybraniec miał zadanie go odbudować wraz z garstką wybranych ludzi). To wszystko miało jakiś cel. Niestety jaki to był cel, to kwestia tylko i wylącznie interpretacji. Moim zdaniem maszyny potrzebowały ludzi po to, aby same mogły się rozwijać. Można to zaobserwować u Agenta Smitha, który po odłączeniu od systemu, po uzyskaniu pełnej wolności, nie wiedział co ze sobą zrobić, stracił cel istnienia, więc rozmnażał się jak wirus, bo nie wiedział jak inaczej może się rozwijać. A przecież to rozwijający się ludzie w obrębie Matrixu stopniowo tworzyły 'anomalie', których ostateczną reprezentacją był Wybraniec. Zamykał on pewien cykl rozwoju maszyn, po którym Matrix był przebudowywany. W ten sposób maszyny się doskonaliły. W filmie poznajemy historie 6-tej inkarnacji Wybrańca, który różnił sie od swoich poprzedników (stąd ostatnia część nosi tytuł Rewolucje) i ostatecznie sprowadził koegzystencje ludzi i maszyn na nowy poziom. Innymi słowy maszyny ostatecznie 'dojrzały' do takiej koegzystencji.
Oczywiście, z punktu widzenia ekonomicznego utrzymywanie ludzi bylo kompletnie absurdalne. Maszyny mogly uzywac tych nieszczesnych wiatrakow/turbin i zastawic nimi cala atmosfere. Przeslaniem tego filmu wg mnie jest to, że nie można uciec od przeznaczenia. Maszyna bez człowieka nie ma celu i bez niego nie miała sensu istnieć. Nawet jeśli maszyny wykorzystywały ludzi to tak naprawdę przecież trzymały ludzkość przy życu.
Film dzieje się w odległej przyszłości- paliwa kopalne się wyczerpały, rudy uranu także- ten pierwiastek nie występuje w przyrodzie wszędzie i w nieograniczonych ilościach, a fuzja atomowa wymaga większej energii na wejściu niż na wyjściu.
Czemu nie wyłączono mózgów- mózg pochłania najwięcej energii spośród wszystkich organów, jednocześnie to właśnie mózg generuje impulsy nerwowe które pobudzają metabolizm. Wszystko to daje energię cieplną- bo chyba własnie taka pozyskują maszyny lub chemiczną (mózg reguluje wydzielanie hormonów, enzymów). Odmóżdżone organizmy, najprawdopodobniej byłyby mniej wydajne energetycznie.
"fuzja atomowa wymaga większej energii na wejściu niż na wyjściu"
A człowiek już nie? Kurde, perpetum mobile w każdym z nas.
" jednocześnie to właśnie mózg generuje impulsy nerwowe które pobudzają metabolizm"
Metabolizm to pobudzają hormony a nie impulsy nerwowe.
Z metabolizmem- racja, trochę się zagalopowałem.
Generalnie sam pomysł człowiek=bateria jest w sumie głupi. Ale chyba nie do końca o to chodzi w sumie, aby logicznie wszystko wyjaśnić.
Irrehaare Dukaja byłoby bardzo Ciekawe w adaptacji :)
Skłaniam się ku wypowiedzi że ludzie wcale nie byli potrzebni do generowania energii elektrycznej. Ta "wymówka" miała przysłonić głębszą prawdę.
Posłużę się przykładem:
Załóżmy że kosmici przylecieli na ziemię. Okazuje się że to kosmici nas ludzi stworzyli. Teraz kosmici stwierdzili że ludzie dojrzeli już na tyle żeby im usługiwać i wykonywać wszystkie prace. Prymitywni ludzi służą kosmitom i wykonują za nich proste czynności jak uprawa ziemi, prace fizyczne itp. Jesteśmy wykorzystywani jako proste zwierzęta w gospodarstwach kosmitów. Jednak intelekt ludzi rośni i są wykorzystywani do coraz bardziej skomplikowanych czynności. Nagle ludzie się buntują i stwierdzają że nie chcą już być niewolnikami (powiedzmy że taka myśl wpadła im do głów w 2050 roku i wiemy troszkę więcej niż teraz - postęp technologiczny ludzi).
Wygrywamy powstanie i pokonujemy kosmitów. Zostaje kilkaset jeńców wojennych. Ludzie zastanawiają się czy kosmici nie mają gdzieś innych planet i czy nie przylecą się kiedyś zemścić. Przesłuchania kosmitów dają marne rezultaty. Nagle grupa uczonych proponuje śmiały pomysł o kryptonimie "MATRIX". Pomysł polega na wygenerowaniu wirtualnego świata w którym mają być umieszczone dzieci jeńców wojennych (od noworodka) żeby obserwować w jaki sposób kosmici żyją w naturalnym środowisku, co nimi kieruje itp. Jednak noworodki potrzebują opiekunów, jeńcy wojenni również zostają podłączeni do Matrixa poprzez program pośredni. Polega to na tym że w symulacji Matrixa udajemy że przybyła kawaleria obcych, odbiła jeńców i zniszczyła ziemię a jeńcy zostali osiedlani wraz z noworodkami na niezamieszkałej planecie w celu kolonizacji.
Tak oto mamy cyfrowe zoo z naszymi wrogami wewnątrz które możemy oglądać, zbierać dane i uczyć się o nich.
Jednak kosmici byli na tyle rozwinięci że ich umysły zaczęły się "budzić" z matrixa. Pierwszych kilku osobników zastrzeliła ochrona kompleksu, jednak po pewnym czasie było ich coraz więcej i więcej, nie można było już ignorować problemu bo zaczęliśmy tracić zbyt dużo "materiału badawczego".
Żeby nadal mieć wszystko pod kontrolą i dać obcym pozorną wolność wprowadzono do Matrixa ulepszenie o nazwie druga warstwa.
Druga warstwa polegała na tm że gdy któryś z kosmitów się budził, wychodził z maszyny i widział setki swoich towarzyszy podłączonych do komputera wsadzano go z powrotem do MAtrixa ale do tak zwanej drugiej warstwo.
Druga warstwa była innym programem matrixa Syjonem w którym żyli sobie wszyscy uciekinierzy z pierwszej warstwy Matrixa. Myśleli że uciekli ale nadal żyli sobie w programie komputerowym Matrixa "druga warstwa" która żeby była śmieszniej miałą połączenie z pierwszą. Jednak bardziej świadome umysły obcych wchodzące do pierwszej warstwy potrafiły już łamać albo naginać prawa świata Matrixa. Wtedy powołano AGENTÓW którzy takich cudownych kosmitów sprowadzali do parteru.
Teraz wyobraźcie sobie że my ludzie to maszyny a obcy to rodzaj ludzki i mamy Matrixa :-).
Sądzę że wystarczająco dokładnie opisałem o co mi chodzi.
Podsumowując to że ludzie byli wykorzystywani jako energia dla maszyn jest absurdalne, ale to nie musiała być prawda, w komunie mnóstwo głupot gadali i ludzie w nie wierzyli, więc to że w Matrixie Morfeusz święcie jest przekonany że celem maszyn jest pozyskiwanie energii z ciała człowieka wcale nie musi być zgodne z prawdą. Możliwe że maszyny trzymały fermy ludzi żeby ich studiować, uczyć się ich zachowania, sposobu myślenia i w ten sposób samemu ewoluować, jednak pewien sprytny NEO okazał się ewoluować szybciej niż same maszyny i był na tyle sprytny żeby naginać prawa fizyki w obu warstwach Matrixa - tak dobrze czytacie, sądzę że wszyscy którzy są w Syjonie nadal są w Matrixie (w jego drugiej warstwie), jak inaczej wytłumaczyć fakt że w jedne ze scen filmu Neo będą "nie w Matrixie" zatrzymał mątwę siłą woli (poraził ją prądem i zemdlał) ??
Sądzę że jest więcej warstw Matrixa nie tylko dwie jak wyjdziesz z drugiej maszyny tworzą kolejną wirtualną rzeczywistość trzecią, czwartą piątą itp...
Jestem tylko ciekawy czy nasz świat jest prawdziwy, czy może sami żyjemy w którejś z warstw Matrixa. Jak sądzicie ???
"jak inaczej wytłumaczyć fakt że w jedne ze scen filmu Neo będą "nie w Matrixie" zatrzymał mątwę siłą woli (poraził ją prądem i zemdlał) ??"
Np. tak, że Neo jest tylko powłoką, skorupą (aczkolwiek z tkanki organicznej) dla programu. To coś takiego o czym naukowcy myślą teraz - czyli przechowywanie świadomości, albo danych w ludzkim organizmie tak jakby był twardym dyskiem czy komputerem. Neo fizycznie był wychodowany 'sztucznie' a zamiast myśli, świadomości znaleźli sposób jak "przesłać" do niego program, dane cyfrowe czy 'anomalię'.
Drugim takim przypadkiem jest Smith - program, któremu też udało się przenieść-transportować do fizycznego, biologicznego ciała.
Łatwo jest w ten sposób wytłumaczyć dlaczego Neo widział kod matrixa, dlaczego mimo przypalonych oczu widział smitha, bo Neo był programem i w Matrxie był jakby...u siebie w wodzie.
Ale dlaczego potrafił zatrzymać uszkodzić mątwy ? No to tłumaczę sobie w ten sposób, że skoro Mątwami zarządzał matrix, program itp. to Neo też mógł mieć połączenie z systemem zarządzania mątwami i tylko pozostaje kwestia jak potrafił to robić na odległość w świecie fizycznym - no i tutaj tłumaczą to sobie jak coś w rodzaju WiFi czy ogólnie sieci radiowej :) (są sceny jak mątwy odbierają informacje od matrixa i zawracają, albo robią nagle coś innego, a raz chyba nawet jest scenka jak wystawiają taką swoją antenkę i coś odbierają?)
Ciekawe rozumowanie, jednak dla mnie bardziej przekonujące jest wytłumaczenie że Ci którzy wyszli z Matrixa wcale z niego nie wyszli i nadal są w symulacji tylko wyższego poziomu (taki Matrix w Matrixie).
rhotax: nie wiem czy widziałeś film "13 piętro" tam jest właśnie pokazany fanonem o którym piszę - ludzi zrobili wirtualny świat i wszyscy byli pod wrażeniem, aż tu nagle się okazało że sami też są w symulacji.
Za tą tezą idą fakty niezaprzeczalne - Neo po wyjściu z Matrixa i oślepnięciu widział "rzeczywistość" jako kod Matrixa. Obojętnie jakiej by telepatycznej więzi nie miał z Matrixem i maszynami i obojętnie gdzie jego jaźń nie była skryta obserwujemy obraz z punktu widzenia NEO, a nie montw, jakiś kamer MAtrixa do których Neo się podłączył telepatycznie itp.
Oślepiony NEO widzi rzeczywistość poza Matrixem jak kod Matrixa z własnej perspektywy.
To dla mnie niezaprzeczalny dowód że nadal znajduje się on w symulacji, tylko o poziom wyżej i w jakiś sposób (świadomie lub podświadomie) jego umysł zdał sobie z tego sprawę.
Dodatkowo Moja tez też w prosty sposób wyjaśnia jak Agent Smith przeszedł z Matrixa do "rzeczywistości". Po prostu przeszedł z jednej rzeczywistości wirtualnej do drugiej rzeczywistości wirtualnej - tak jak wirus może zakazić plik gry "Tomb Raider" a potem zakazić plik gry "Call of Duty", wirus jest programem który porusza się tylko w obrębie świata cyfrowego i to również dowodzi tezy że przejście Agenta Smitha do "rzeczywostości" (drugiego Matrixa) było jakby zarażenie jednym wirusem drugiego komputera (bo pierwszy już opanował w całości).
to proste, energia jest produktem pozyskiwanym przy okazji, ponieważ te maszyny i matrix są narzędziem w rękach grupy ludzi, którym wcale nie zależy na likwidacji ludzkości lecz na uzyskaniu nad nią pełnej władzy,
a nie ma pełniejszej władzy niż matrix,
posłuchajcie co mówi neo w ostatnich chwilach pierwszej części - świat bez nadzoru, nakazów i granic,
zastanawiasz się czasem dlaczego np urzędnicy, policjanci czy nauczyciele płacą podatki? to samonapędzająca się maszyna, bo przecież płacą je po to, żeby wróciły do nich, to głupie ale kto powiedział, że władza jest mądra,
niby tak, ale... Głównym wątkiem całej trylogii jest wojna maszyn z ludźmi. Pomimo, iż powstał matrix i maszyny zagarnęły władzę, wojna wciąż trwa. O czym mówią ludzie i maszyny. Świat przedstawiony w filmie, to świat ciągłego konfliktu. Jeżeli utrzymywanie ludzi przy życiu jest jedynie "eksperymentem", pochłania on znaczne zasoby maszyn- w świece realnym- mątwy, pola hodowlane i potężne fortyfikacje miasta, a w świecie wirtualnym różne programy, które jak wiemy, potrafią się zbuntować i istnieć obok systemu- w świece realnym, najpewniej też się buntują. Likwidacja matrixa i całej populacji ludzi, spowodowałaby możliwość wyeliminowania wszystkich zbuntowanych programów i rezygnacji maszyn z produkcji mątw i innych środków bojowych. W sumie z filmu nie wynika, jak wygląda społeczność maszyn- nie jest to jak widać kolektywny i w pełni zgodny harmonijny świat. Być może przypomina on nasz Polski Sejmik- maszyny tym samym stałyby się bardzo podobne do nas i w ich wewnętrznych konfliktach ludzie mogą być zupełnie nieistotni, a może tak jak wśród ludzi są obrońcy przyrody i wśród maszyn znajdują się obrońcy ludzi?
Wszystko staje się bardzo pogmatwane gdy się człowiek nad tym zastanawia, jedyny pewnik, to to, iż wojna w świecie przedstawionym trwa.
jeśli maszyny poczuły potrzebę przejęcia władzy to oznacza, że zaczęły myśleć abstrakcyjnie, a co za tym idzie robić rzeczy nie koniecznie logiczne,
po kiego np człowiekowi chodzenie do kina? no przecież po to, żeby zaspokoić jakieś abstrakcyjne potrzeby,
ze sztuczną inteligencją musiało się stać podobnie, uczłowieczyła się przejmując władzę,
Wobec rewelacji Edwarda Snowdena nie zdziwiłbym się gdyby się okazało że to NSA wpakowała cały rodzaj ludzki do Matrixa i kryje się za maskaradą maszyn.
W Matrixie mogą każdego podsłuchiwać do woli a jak im mało to wysyłają Agentów - Agentów NSA.
Totalna kontrola wszystkich i wszystkiego.
To ma sens ;-)
jak tam nie widzę sensu takich wywodów w stylu: po co, jak i czemu, to tak samo jak się zastanawiać czemu kevin sam w domu, zamiast najzwyklej na świecie wezwać policję, sam postanawia rozprawić się ze złodziejaszkami. chyba nie został jeszcze stworzony taki film, w którym każdy element, każde posunięcie miało jakieś wytłumaczenie. ja, wraz z każdym następnym razem, gdy oglądam ten film, coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że jego scenariusz jest po prostu genialny :)
"...chcą im zapewnić jaką jaźnie?" (po polsku jaźń)
"zaadoptować zwierzęta, które też są istotami białkowymi?"
Litości.... S. Lem miał rację ;-)
W początkowej wersji scenariusza ludzie nie mieli być do pozyskiwania z nich energii, tylko do budowy farm obliczeniowych. Zmieniono scenariusz na bardziej dostępny dla przęcietnego widza.
Tak jak może ktoś już tu napisał że ludzie są istotami twórczymi i to oni sami stworzyli i podtrzymywali Matrixa. Jak ktoś może już tu napisał że to może ludzka twórczość zaprojektowała cały system uprawiania i hodowania ludzi. Jak ktoś może już tu napisał Matrix wykorzystywał ludzkie procesory i w ciągu dnia do twórczej pracy i podczas snu do obliczeń w Matrixie i stąd sny. Jak może ktoś już tu napisał maszyny nie potrafią żyć i czuć a bez tego istnienie nie ma sensu i matriks żywił się uczuciami i emocjami ludzi tak jak ludzie żywią się filmami, oglądaniem zawodów sportowych - mężczyźni, czytaniem Harlekinów - kobiety i na inne sposoby wywołują u siebie emocje. I do tego Matrixowi potrzebni byli ludzie jak ludziom tlen do istnienia. Wydaje mi się że Matrix potrafi tylko reagować a bez ludzi jego istnienie nie ma sensu - to tak jakby grać w jakąś grę np. szachy sam ze sobą na okrągło - bez sensu.
Ludzki mózg wytwarza 60% ciepła wypromieniowywanego z ciała człowieka, jest w tym sensie najbardziej produktywnym organem, ale tylko pod warunkiem, że pracuje na standardowych obrotach. Do tego potrzebna mu jaźń, do procesów myślowych a w konsekwencji do wytwarzania ciepła. To jak weźmiesz komputer i jego procesor. Procesor wytwarza ciepło gdy komputer jest włączony (analogicznie do człowieka warzywa), ale prawdziwie się nagrzewa dopiero gdy odpalisz jakąś wymagającą gierkę, wtedy zaczyna się piekło. Dosłownie tak samo jest z mózgiem. To wszystko nie zmienia fakty, że pomysł wytwarzania prądu z ludzie przy innych możliwościach jest czysto na potrzeby filmu.
przestań się zastanawiać nad tym co widziałeś a pomyśl o tym co miałeś zrozumieć
Co do Matrixa pierwsza wada to wykorzystanie ludzi jako żródło energi aby to wszystko mogło zaistnieć potrzeba masy energi wiec to jest bez sensu ale jak sie przy tym zastanowić to kto wie czy to ludzie nie stworzyli pierwszego matrixa gdy jeszcze słońce nie zostało zasnute chmurami wiec dlatego w matrixie jest świadomość gdyż ludzie niegdyś świadomie podłączali sie do systemu nim maszyny go opanowały co do zwierząt no to powyżej już to zostało wyjaśnione brak flory i fauny jednak co z rzekami i mocą pioruna bo tak tak jedyne co zapobiega maszyną dostęp do wzniesienia się ponad chmury to wyładowania elektryczne które niszczą maszyny cóż statku Neo nie spaliły ale cóż każdy film ma swoje pierdoły i wyjątki od reguły na korzyść bohaterów aha pozostają rzeki i tu wybaczcie nei mam pomysłu :D