Zakończenie może dla niektórych szczęśliwe dla mnie było bardzo bolesne
Titanic i Tamte dni,tamte noce razem wzięte nie poruszyły mnie tak bardzo choć oba filmy kocham i na obu płakałam jak bóbr
I nie chodzi tutaj o to ze wole ten film od tych wyżej wymienionych
Ale patrząc na zakończenie Titanica i na to ze Tamte dni,tamte noce doczeka się kontynuacji to myśle ze ten właśnie film był najbardziej tragiczny jeśli chodzi o zakończenie całej historii
Nie wiem czy bardziej zabolało mnie to ze można tak nagle przestać kochać człowieka który był miłością życia
Czy to ze przez tyle lat Clive był tak jakby obojętny w stosunku do Mauricy’ego
Nie wiem jak to opisać ale poprostu to zakończenie wtedy gdy Clive wrócił wspomnieniami do starych lat rozłożyło mnie na łopatki
Jestem zaraz po seansie wiec może jestem zbyt emocjonalna
Ale wiem ze długo będę przezywać ten film
Obejrzałam już tyle dramatów ze mało który potrafi mnie tak poruszyć
I mimo ze wiem ze to tylko film
To i tak widząc ze dwoje tak zakochanych w sobie ludzi nagle przestaje darzyć siebie uczuciem
To jakoś nie mogę w to uwierzyć
I może ktoś powiedzieć ze Oni pewnie i tak zawsze będą siebie kochać
Przynajmniej Clive Maurycy’ego
Na co może wskazywać właśnie ta ostatnia scena
To i tak jednak wydaje mi się nie naturalne tak nagle odcięcie się od wszelkich uczuć
Stary temat, ale moze jeszcze tu jestes. Dzisiaj sie natknelam na ten film (widzialam go juz wiele lat temu, czytalam kilka razy ksiazke) i sprawdzilam forum. No i nie wiem dlaczego uwazasz, ze ten film nie ma happy endu. Maurycy skonczyl z czlowiekiem, ktorego naprawde pokochal i dla ktorego chcial wszystkim zaryzykowac. Clive byl tylko akurat tam, gdy Maurycy odkrywal siebie. Poza tym Clive byl tchorzem i mieczakiem - Maurycy byl wolnym duchem, nie chcial byc wstydliwa tajemnica. Ostatnia ich rozmowa o tym mowi. Mozna ostatecznie wspolczuc Clive’owi, ale chcial zjesc ciastko i miec ciastko kosztem cudzego nieszczescia. Gdyby oni istnieli naprawde powiedzialabym, ze Maurycy dobrze zrobil. Nie czekalo go latwe zycie, ale za to z czlowiekiem, ktory go chcial i sie go nie wstydzil.
Cześć! Gdzie natknęłaś się na ten film? Chciałabym obejrzeć, ale na żadnym z kanałów vod go nie ma. Nie ma go też nigdzie w ofercie na dvd bądź blue-ray'u. Książkę czytałam bardzo dawno.
Na swoim strychu :D Jako osoba wiekowa mam jeszcze filmy na dvd. Ba, mam na vhs, ale czesc juz nie chce dzialac, a szkoda, bo mam perly. Ale Maurice chyba nie istnieje na streamingach. A to olbrzymie niedopatrzenie. Jakis torrent?
O prosze! Nie szukalabym tam, ale to swietnie, ze stare dobre kino sie broni w sieci. I co? Zgadzasz sie, ze to jest bardzo happy end?
Szczęśliwe zakończenie albo tak i nie. W książce Forster daje czytelnikom wgląd w dalsze koleje losu kochanków. Alec&Maurycy wyrzekają się swoich perspektyw, tak jak proponował wcześniej Maurycy. Wyjeżdżają gdzieś w leśne ostępy, by wieść życie drwali. A zatem nie tylko Alec rzuca karierę w Argentynie dla Maurycego, ale Maurycy poświęca dotychczasowy status, by być z ukochanym. Cóż za gorzki happy ending. A Clive? Cóż za gorycz sukcesu. Żyć w małżeństwie z nie kochaną i nawet nie pożądaną osobą?! To jest też poświęcenie. Dla statusu, dla nazwiska?
Moja matka tlumaczyla Maurycego dawno temu (cala tworczosc Forstera zreszta). W Oksfordzie sa listy, o ktorych mowa w poslowiu - tam jest tylko wspomniane o tym, ze Forster mial zamiar dodac epilog o dwoch drwalach, ktorych spotkal. W listach to byla cala opowiesc o drwalach, ktorzy zyli w lesie, byli szczesliwi, dziwni jako drwale, bo kupowali ksiazki i jezdzili do muzeow. Ludzie w okolicznym miasteczku wiedzieli, ze “cos z nimi jest nie tak”, ale byli tak do drwali przywiazani, ze jak ktos pytal to mowili, ze “sa bracmi i jak chcesz to dalej drazyc, to lepiej stad wyjedz” :) Czyli cukierkowy happy end. Clive niech sie wali :) Dla swietego spokoju poswiecil milosc, jego wybor. Kazdy w tej ksiazce dostal czego chcial. Chociaz Clive by wolal, zeby Maurycy zyl gdzies tam samotnie i rozpamietywal Clive’a do smierci. Niech sie wali :)
Niesamowite! Zastanawiam się, czy może te listy są gdzieś zdigitalizowane. Czy gdzieś to można znaleść? Szukałam, ale bez skutku.
Oxford ma najbardziej zdigitalizowana biblioteke na swiecie :) Wszystko co jest rzadkie, pojedyncze i stare w ogole nie jest dostepne w oryginale, musisz miec specjalne pozwolenie, zeby to dostac w papierowej wersji. Jednak z powodu tego, ze to zadufane w sobie kreatury, przekonane o swojej wyjatkowosci nie usostepniaja tego online. Nowe tak, ten swojej cennej czesci nie, musisz prosic, wykazac sie, ze pracujesz nad tym zawodowo, zeby opublikowac choc fragment w swojej pracy musisz przejsc dwa etapy weryfikacji. Innymi slowy sa nienormalni. Stare upierdliwe dziady, ktore uwazaja, ze edukacja jest dla wybranych (w domysle bogatych). XXI wiek a to sie dzieje i minelo 30 lat, a ja caly czas reaguje na to alergicznie :) Z tego powodu 30
30 lat temu wywalili mojego ojca z rady i 5 innych czlonkow - wtedy, kiedy uniwersytet obnizyl ceny, bo musial odgornie, wydawaloby sie, ze wszystko powinno