jednak "Staszek" Woronowicz pomogl rezyserowi i panu Adamczykowi. Pani Ksiazkiewicz trzyma poziom lekkosredni, o pani Dereszowskiej z litosci nie wspomne. Panowie gangsterzy wyskoczyli na chwile z dyskoteki w remizie, szkoda, ze zapomnieli do niej wrocic, zanim "za udzial wzieli". Mam nadzieje, ze pan rezyser z kolejnej szansy, o ile taka dostanie, skorzysta znacznie lepiej. Ale czy Pan Aktor Woronowicz bedzie mial ochote na kolejna role konia pociagowego w tabunie kolegow i kolezanek?