PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=745754}

McImperium

The Founder
6,9 81 148
ocen
6,9 10 1 81148
6,2 25
ocen krytyków
McImperium
powrót do forum filmu McImperium

Raymond Kroc to kolejna, po Zuckerbergu i Belforcie, figura wielkiego biznesu w panteonie tych, którzy jednocześnie fascynują i odpychają oraz budzą zazdrość i podszyty zakłopotaniem podziw. Michael Keaton brawurowo wciela się w rolę Założyciela (oryginalny tytuł, choć na pierwszy rzut oka mało spektakularny, kryje jednak w sobie sporą dawkę przewrotności). W rytm przebojów Ameryki przełomu lat 50. i 60. pędzi legendarną trasą 66 na spotkanie przeznaczenia...

Kroc w interpretacji Keatona jest gościem, którego energia, pasja, determinacja i zaangażowanie mogą urzekać, któremu z początku kibicuje się bezwarunkowo w jego bataliach o przebicie się z pomysłami. Dopiero potem okazuje się, że za osobistym urokiem Kroca kryje się bezwzględność, a ambicja po raz kolejny oznacza parcie do przodu po trupach. Gdy poskrobać pod powierzchnią i poświęcić sukcesowi McDonald's trochę krytycznej refleksji, widać jak na dłoni, że to po prostu gigantyczna wytwórnia śmieciowego żarcia i nie przyniosła nikomu niczego dobrego, poza gigantyczną forsą dla samego Założyciela.

Ale czy to coś zmienia? Toż to spełnienie fantazji neoliberałów, American dream at its finest! Już widzę, jak seans "McImperium" staje się obowiązkowym punktem firmowych pogadanek motywacyjnych, może obok "The Social Network" (bo "Wilk z Wall Street" jest już jednak zbyt otwarcie wątpliwy moralnie :)). Wszak wszyscy chcemy być Rockefellerami!

ocenił(a) film na 8
Diana

Jakich Neoliberałów? Biznes jest franczyzą jak Żabka czy Orange. Toż to czysty biznes i nic więcej.

Koleś wprowadził ich pomysł na salony a pomysł mieli świetny.

Fast Food i tak by istniał ale w ich wydaniu był szybki i wydajny.

Koleś nie był wilkiem z wall street nikogo nie okradł dostali kasę za ten pomysł.

ocenił(a) film na 8
ChubakaCieLubi

A z czym dokładnie w mojej wypowiedzi polemizujesz, bo nie bardzo widzę? Mój komentarz nie jest krytyką Kroca per se, ani nawet sieci McDonald's. Jest pewną refleksją, w której przyglądam się cieniom i blaskom pewnego rozpowszechnionego modelu biznesowego.

ocenił(a) film na 8
Diana

Proszę bardzo "Ale czy to coś zmienia? Toż to spełnienie fantazji neoliberałów, American dream at its finest"

Neoliberalizm nie ma nic wspólnego z jego praktyką koleś założył franczyzę mógł tego dokonać praktycznie wszędzie. Po prostu idealnie wpasował się w rynek ale to samo istnieje i u nas.

"Kroca kryje się bezwzględność, a ambicja po raz kolejny oznacza parcie do przodu po trupach."

Gościu nie szedł po trupach do celu tylko rozpowszechniał najbardziej wydajny biznes, cały czas płacił % braciom a oni mu utradniali działalność nawet swoją chatę zastawił.

Po prostu podałaś parę nieprawdziwych informacji, wytwórnia fastfoodu owszem ale nie gorsza od pozostałych, każdy wie co to fastfood i idzie tam z własnej woli.

ocenił(a) film na 8
ChubakaCieLubi

Ja tu nie podaję żadnych informacji, prawdziwych bądź nie, tylko zamieszczam refleksje własne nt. obejrzanego filmu, zachowując prawo do osobistych interpretacji przedstawionych wątków. Warto mieć to na uwadze. Tego typu felieton ma swoje prawa.

Nie pamiętam już wszystkich wątków zbyt dobrze, więc nie odniosę się do "parcia po trupach". Widocznie tak to odebrałam, ale w tej chwili szczegóły już dawno wyleciały mi z głowy. Natomiast co do neoliberalizmu, to odnoszę się tu do terminu, który oznacza umiłowanie wolnego rynku oraz kariery "od pucybuta do milionera". Oczywiście, że jest to wizja wspólna biznesom na całym świecie, a nie tylko w Ameryce, nie kwestionuję tego.

Poza tym - znów - chyba niepotrzebnie na siłę chcesz ze mną polemizować, chociaż ja nie stawiam w mojej oryginalnej wypowiedzi żadnych kategorycznych tez albo stawiam je tylko pozornie, po to, żeby je w następnym zdaniu podać w wątpliwość. To refleksja nt. współczesnych trendów w ekonomii i ludzkiej psychologii, która daje tym trendom podatny grunt do wzrostu.

Warto mieć na uwadze, że wszystko co nas otacza (poza prawami fizycznymi) to pewna umowa społeczna, pewna rzeczywistość wyobrażona, tu i teraz akurat jak najbardziej realna, ale nadal - podlegająca krytyce i refleksji.

ocenił(a) film na 8
Diana

Tu nie ma polemiki bo piszesz że szedł po trupach do celu jak np Steve Jobs.

Ja stwierdzam tylko fakt bo znam jego życiorys to Ty polemizujesz.

On nie był pucybutem był bardzo inteligętnym biznesmenem i miał konkretną wizję to nie jest historia przypadku.

To nie ma też nic wspólnego z bełkotem ekonomistów, przedsiębiorstwa prywatne na masową skalę istniały nawet u Hitlera np Hugo Boss.

Koleś bynajmniej nie wpasowywał się w wolny rynek bo dążył do monopolu wykupywał ziemię pod fastfoodami by te nigdy nie wyszły z kontroli konsorcjum MC Donalds.

Osiągnął całkowitą kontrolę i w efekcie stał się wielkim oligarchą ale zrobił to bez przekrętów.

Piszesz że Krock był bezwlędny a to nieprawda mógł ich porobić bez bawienia się w franczyzę po prostu skopiować pomysł i dać trochę inną nazwę.

Nawet swojej żony nie porobił bo powiedział jej że się rozwodzi i dał jej dom oraz polisę.

Obejrzyj lepiej film jeszcze raz i posłuchaj co im miał na samym końcu do powiedzenia.

ocenił(a) film na 8
ChubakaCieLubi

No dobrze, w takim razie nie polemizujmy. Wyraziłeś swoje zdanie pod moim komentarzem i ok. Nie ma sensu dalej wymieniać się opiniami, bo najwyraźniej koniecznie chcesz mi coś udowodnić, a ja nie mam ochoty zupełnie niczego udowadniać tobie. :)

ocenił(a) film na 8
ChubakaCieLubi

PS. Nie twierdzę, że Kroc był pucybutem. :D "Od pucybuta do milionera" to tylko przenośnia. :)

Diana

Słusznie piszesz!

ocenił(a) film na 8
ChubakaCieLubi

"wolny rynek bo dążył do monopolu" Przecież Monopol to część wolnego rynku, właśnie na tym polega rynek która nie jest kontrolowany przez organy takie jak państwo, osiągając monopol nikt nie może Ci wtedy nic zrobić, bo nie ma przepisów antymonopolowych, zostawiając rynek samemu sobie pozbywasz się właśnie m.in. takich ograniczeń.

"Osiągnął całkowitą kontrolę i w efekcie stał się wielkim oligarchą ale zrobił to bez przekrętów."

Jak bez przekrętów skoro złamał umowę, później złamał dane słowo o 1% z zysków, mógł sobie na to pozwolić bo jego pozycją była zbyt silna, moim zdaniem wpasowuje się to do słowa "przekręt".

"Piszesz że Krock był bezwlędny a to nieprawda mógł ich porobić bez bawienia się w franczyzę po prostu skopiować pomysł i dać trochę inną nazwę."

Przecież w samym filmie jest ten wątek i Kroc twierdzi że nie mógł tego zrobić, zależało mu na nazwie i miał świadomość że na pewno były inne osoby które zrobili to samo po tym, jak bracia ich oprowadzili po restauracji i zapoznali z ich modelem. Może by mu się powiodło, może nie, teraz możemy sobie gdybać, ale skoro sam stwierdził że tego potrzebował to też jednak przyznaje mu rację.



Diana

akurat belfort nie jest zadna wielka figura, ot jeden z wielu gieldowych oszustow tylko, ze akurat napisal przekoloryzowana ksiazke na kanwie ktorej scorsese postanowil nakrecic film (calkiem niezly zreszta)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones