Film oglądnąłem parę dni temu i bardzo się na nim zawiodłem. Przemieliłem już sporo
filmów ale nie mogę odpędzić się od myśli, że MP można było by zrobić lepiej...
Może kluczem do zrozumienia jest tytuł, który zupełnie nic mi nie mówi...
Czyli interpretować można to tak, że Alex przerobiony na sztucznego (nieagresywnego i potulnego) jest tytułową mechaniczną pomarańczą? - Tylko czemu akurat pomarańcza?
clockwork -mechaniczny, nakręcany. Nie jestem ekspertem ani od MP, ani od języków obcych, poszukaj gdzieś w liście tematów, było sporo na temat tytułu. Z tego co pamiętam, nazwa książki pochodzi od jakiegoś pojęcia w kulturze polinezyjskiej - orang - które oznacza bezmyślnego, sztucznego człowieka (tu mogłem coś pomylić, przepraszam za ewentualne wprowadzenie w błąd). Clockwork orange występuje też w jakimś angielskim slangu, nie wiem jednak czy prawdziwym, czy tym opisanym w książce. Zapewne to i tak dziwaczna gra słów, ale po polsku brzmi bardzo ciekawie i intrygująco.
Burgess znał język malajski, w którym orang znaczy człowiek. W książce jest też informacja od tłumacza, że Burgess usłyszał kiedyś od kogoś, że można być lewym jak nakręcana pomarańcza, zmanipulowanym i sztucznym, więc wydaje mi się, że powstała swego rodzaju gra słowna, którą z resztą cała książka jest naszpikowana.