Człowieku ogarnij się i zapraszam do tematu na forum Ojca chrzestnego 3 napisałem o Twoim schorzeniu ;]
jest nienawiść, zemsta, spiski, muzyka, samochody, przemoc, upojenie i dekadencja, ciekawa scenografia, wielowymiarowe postacie, suspens, zbrodnia i kara, prawo i sprawiedliwość, dobrzy aktorzy, kurcze nawet parę razy pokazali cycki. Nie wiem co cię zatem interesuje a czego tam nie ma? Tatusia muminka?
Moja teza -jesteś nudnym człowiekiem ,bo nie interesują cię ciekawe rzeczy (argument)
masz racje, a napinacze ponizej jedynie potwierdzaja teze ze sa zwyklymi smieciami, jak zreszta film. Jestem znawca, moje slowa sa wazne, film to kicz.
przeczytaj mój temat. wypowiedziałem sie też na temat filmu.
podpisuję się pod Twoją wypowiedzią....
w prostych słowach..."nuda w cholere"
Spokojnie to tylko marna nic nie znacząca na tym forum gnida oraz przedstawiciel plebsu i chłystek - Orzech. Niestety prowokacja nie udana, naliczyłem oprócz mojego postu, 4 odpowiedzi = jesteś skończony na filmwebie. Życzę ci bogatych doznań seksualnych w zakładzie poprawczym.
Tyle.
Nie pozdrawiam.
Nie jaram się.
Nuda? Tak samo jak Ojciec Chrzestny i 12 Gniewnych można powiedzieć nuda.To żaden argument ,dla mnie np. Nuda to Terminator 2 albo Szklana Pułapka
Znaczy wiesz co... nie. Nuda no nie koniecznie brak akcji. Choć w sumie w Die Hard akcji nie brakuje. Nuda to brak polotu. Ale wiecie co... Dobrze że ktoś potrafi się wypowiedzieć. Idiotom jest ten który widzi ocenę 7/10 i daję 7/10. Zero własnego zdania.
Należy oglądnąć wszystkie filmy których nie lubi KapitanOrzech, reszta to tandety.
Bardzo celna i odważna wypowiedź. Nie każdy ma odwagę stwierdzić, że król jest nagi. Czytając co poniektóre komentarze przychodzi mi ochota sparafrazować Gombrowicza i napisać- "Kubrick wielkim filmowcem był", .... i nie daj Boże próbować polemizować z tą tezą, ponieważ a priori zostanie się uznanym za ograniczonego umysłowo, pozbawionego gustu parweniusza, dla którego nawet filmy gatunku XXX stanowią intelektualne wyzwanie. Co do samego obrazu, to również podzielam twoje zdanie Kapitanie Orzechu, że film jest przeraźliwie nudny i to bynajmniej nie z powodu braku akcji ( dzieła P. Greenewaya, I. Bergmana, W. Herzoga, czy choćby W. Wendersa, także są jej pozbawione, a oglądam je z satysfakcją), ale przez brak polotu, infantylność połączoną z "nikiforowską" wprost naiwnością, a przede wszystkim tempo narracji, przywodzące na myśl swoim ślimaczeniem i ociężałością, znój związany z oraniem sochą,a nie wartką wypowiedź artystyczną.
Tak, jak film i ocena ludzi na podstawie oceniania filmów, a jednak w dwóch ostatnich przypadkach ci to nie przeszkadza. Ktoś tu potrzebuje się dowartościowywać? Nie wiem, ale przestań oceniać inteligencje i dojrzałość osób na podstawie ich zdania o filmie bo to żałosne, oczywiście w moim odbiorze, rzadko komentuje, często czytam i to mnie boli.
Teraz trochę ogólnikowo ( i już chyba nawet nie do ciebie, po prostu muszę wypocić to z siebie): dla mnie równie, żałosny jest marny prowokator (a takich mamy tu na pęczki, bo prawdziwie dobrych prowokacji na całym tym forum można by pewnie naliczyć na palcach jednej ręki), jak osoba która ocenia ludzi na podstawie filmów (nie szanuje ludzi z odmiennym gustem, wywyższa się), osoby które nazywają innych gimnazjalistami ( to chyba najbardziej irytująca grupa, bo nie dość, że nie jest w stanie pojąć swym malutkim umysłem, że ktoś może myśleć inaczej, to jeszcze najgłośniej się "pluje"), jak i wciskacze kitu którzy twierdzą, że inni filmu nie zrozumieli ( i co czujecie się mądrzejsi? D**a nie mądrzejsi, bo tu nie chodzi o to, że ktoś kto ocenił film nisko -najczęściej oczywiście, bo w niektórych przypadkach (naprzawde rzadkich), można wam przyznać rację- go nie rozumie, a jedynie o to, że "mu nie leżał" i ma jak najbardziej prawo do subiektywnej oceny- bo tym właśnie jest filmweb- zbiorowiskiem subiektywnych odczuć, ocen i komentarzy ludzi którzy "nie są nami").
Ale ten film nie jest na siłę intelektualizowany . Subiektywnie stwierdzam ,że on nawet nie jest jakiś strasznie intelektualny. Jest troche moralizatorski ale przesłanie jest bardzo namacalne i łatwe do wychwycenia . Ja cenię film za nietuzinkowy , dziwaczny klimat , postać głównego bohatera. Takie aspekty jak ciekawy klimat czy dobrze zarysowani bohaterowie występuję w nawet najbardziej odmóżdzających produkcjach wiec z pewnością nie są to czynniki świadczące o pseudointelektualizmie..
A gdzie oceniam użytkownika na podstawie jego gustu filmowego . Oceniłem post . Nie oceniam inteligencji ,albowiem sam nie uważam się za wybitnie inteligentnego.(dziwny/głupi/przeintelektualizowany) wpis nie implikuje ,że użytkownik jest (dziwny/głupi/przeintelektualizowany).
KapitanOrzech ze swoją nową nagrodą zasługuje na miejsce na Wawelu tuż obok L.K. Dobrze, że przyznaje te wielce szanowane i wysoko cenione 'statuetki', bo dzięki nim i samemu pomysłodawcy my, zagubione baranki wśród kinematografii, możemy omijać te bękarty kina. Kapitanie Orzechu, jesteś moim personalnym bohaterem i największym idolem. Ty rozświetlasz prawidłową drogę, jaką należy podążać ku samodoskonaleniu. Orzechu jakości krocz ze mną!
Jasne, że nie oglądał........
Jedyny film, który oglądał Orzech to Teletubisie......
Inne filmy są nudne, bo nie ma tam fioletowych gejów z różowymi torebkami i jest za dużo przemocy........
Ale z kim wy tu w ogóle dyskutujecie? Ten KapitanOrzech to maniak Avatara, który wszem i wobec nazywa ten film arcydziełem...
Ludzie, to wy się ogarnijcie! Po co odpowiadacie na tego tematy?!! Przecież każdy jeden jego wpis to prymitywna prowokacja. Przestańcie mu odpisywac to się dziecko znudzi.
A ja także uważam, że film niczym nie zachwyca. Widać, że w zamierzeniu miał być prowokacyjny oraz "głośny". Jest w nim wszystko, co publiczkę porwie, jak już ktoś wymienił: "jest nienawiść, zemsta, spiski, muzyka, samochody, przemoc, upojenie i dekadencja, ciekawa scenografia, wielowymiarowe postacie, suspens, zbrodnia i kara, prawo i sprawiedliwość, dobrzy aktorzy, kurcze nawet parę razy pokazali cycki"... a jednak czegoś zabrakło. I bynajmniej nie tatusia muminka. hmm... sensu? Przekazu? Logiki? W każdym razie odbieram film jako "wiele szumu o nic".
Jak wiadomo każdy film ma walić po mordzie przekazem. Dajcie spokój, żyjecie w XIX wieku? Powieść tendencyjna, praca organiczna i u podstaw, tego chcecie? Dzieł, w którym źli są zawsze źli, a dobrzy zawsze dobrzy. Rozumiem, gdybyście pisali o innym filmie, ale "Mechaniczna pomarańcza" nie jest filmem o niczym. Stawia pytanie, czy zło jest integralną częścią człowieczeństwa, czy zabierając człowiekowi możliwość czynienia zła nie wyklucza go z ludzkości? Oczywiście nie dostajemy łatwej odpowiedzi w stylu "Ludzie są dobrzy, ale to społeczeństwo nas zmienia" i całe szczęście, bo się tak prędko nie zestarzał. Co rozumiesz przez logikę? Nie dopatrzyłem się żadnej niespójności w scenariuszu.
Realizacja jest olśniewająca, Kubrick w genialny sposób łączy muzykę i zdjęcia, dając w pierwszej części filmu wyrafinowany balet przemocy, zaś w drugiej kontrastuje to z okrucieństwem odartym z lekkości, finezyjności. Do tego jeszcze genialna rola Malcolma McDowella, który już więcej takiej szansy nie dostał.
Chętnie podyskutuję, ale na razie nie widzę argumentów wznoszących się ponad "nie podobało mi się".
według mnie argument "nie podoba mi się" to czołowy argument i chyba najważniejszy, prawda? każdy ma swoją własną wrażliwość i nie wszystko mu musi zagrać. ile było filmów,w których grali dobrzy aktorzy, reżyserowali świetni reżyserowie, pisali uznani scenarzyści, ale całość Ci nie zagrała, bo nie było chemii? ta chemia się składa właśnie na "podoba mi się" albo "nie podoba", czyż nie? ;)
mi się film - nie podobał :) oglądając go czułam mieszankę fascynacji i obrzydzenia, co z efekcie dało ocenę taką sobie. polecam książkę; jak już się przyzwyczai do narracji to jest o niebo ciekawsza niż film ;)
Nie twierdzę, że się musi podobać, ale danie temu filmowi 2/10 jest niesprawiedliwe. Ze względu na sposób w jaki "Mechaniczna pomarańcza" jest nakręcona, a co tu dużo mówić, forma jest mistrzowska.
film ma klimacior bez 2 zdań i zagrany też dobrze, ale fakt mozna miec wrazenie ze czegos zabrakło...i w sumie po przemyśleniu to ten niedosyt mi sie bardzo podoba. nie głosowem ale zasługuje pozytywną opinię