PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1275}

Mechaniczna pomarańcza

A Clockwork Orange
1971
7,9 223 tys. ocen
7,9 10 1 222663
8,8 85 krytyków
Mechaniczna pomarańcza
powrót do forum filmu Mechaniczna pomarańcza

Rewelacja

ocenił(a) film na 10

Pokazane w sposób wrecz niesamowity dla mnie jak człowiek może byc zły bez powodu a
stac sie dobrym widzac zło , skomplikowane wnetrze człowieka ukazane w sposob prostu
a jednoczesnie tak skomplikowany ze az ciezko pojac ze to mozliwe , Pokrecony film ,
chcociaz ksiazka milion razy trudniejsza , polecam kazdemu , klasyka kina.

ocenił(a) film na 4
milkaa26

Nie rozumiem. Gdzie w filmie główny bohater staje się dobry? Chyba inny film oglądaliśmy.

ocenił(a) film na 10
DukeBoruta

Milkaa26 jest chyba zwoleniczką koncepcji behawioralnej, która, wraz z rozwojem neuronauki,a nawet wraz ze zdrowym rozsądkiem, nie da się obronić:)

ocenił(a) film na 10
katarzynamazur

Tak macie racje :) Przepraszam za to jak ja odbieram film rzeczywiscie nie powinnam wyrazac swojego zdania . Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
milkaa26

Nie jest to z mojej strony żadna złośliwość- po prostu z Twojej wypowiedzi wywnioskowałam,że utożsamiasz zachowanie z moralnością- albo inaczej-oceniasz zachowanie jako jedyne słuszne kryterium zakwalifikowania osoby jako osoby dobrje/złej. Tak właśnie uważali (uważają?) behawioryści. Tak też uważali bohaterowie naszego filmu- Alex postępuje źle nie dlatego,że uważa to za zło,ale dlatego ,że dostaje od wykonania zła konwulsji . Większość odbiorców filmu stanie raczej po stronie księdza, który krzyczał,że być człowiekiem moralnym oznacza mieć wybór. Napisałam o zdrowym rozsądku, bowiem na samym sobie możesz się przekonać, że koncepcja behawioralna jest wybrakowana-gdy ktoś cię uderzy krzyczysz z bólu, jednak ból CZUJESZ też przede wszystkim ten ból. Behawioryzm zaprzecza temu uczuciu. Oczywiście, ty możesz uważać inaczej i wyrażanie zdania jest jak jak najbardziej na miejscu:)

ocenił(a) film na 8
katarzynamazur

Zgadzam się, skądinąd jak w ogóle można zakwalifikować osobę w takich kategoriach? Czy można być moralnie złym i nie okazywać tego? Dość intuicyjnie czujesz, że musi się to przekładać na zachowania. To właśnie je wartościujesz, zamiast myśli. Nie rozumiem tylko momentu przejścia granicy "dobre/złe" bo to okoliczności ją zakreślają. I to niewidzialną, elastyczną linią przerywaną.

ocenił(a) film na 10
Inku

Czy można byćzłym nie okazując tego? Zakładając,że zło rodzi się wewnątrz człowieka, każdy niecny uczynek poprzedza jakiś proces myślowy. Jak chciałabym komuś młotkiem po głowie przywalić najpierw musiałabym pomyśleć "nie lubię go/jest głupi/jestem od niego fajniejsza/ zazdroszczę mu/chcę mu sprawić przykrość--> dopiero potem mu przywalam.Czas między czynem a zamysłem może trochę trwać- to jest ten czas bycia złym bez okazywania tego:) Oczywiście to skrajne uproszenie- ale zobacz-taki Brejwik (jak to się piszę?) musiał baaaardzo długo planować zamach- wcześniej był uważany za DOBREGO człowieka. Czy więc był dobry? Zresztą, to,że ktoś wydaje Ci się dobry, nie znaczy, że taki jest, przecież nie wszystko musisz o nim wiedzieć. Może być przykładnym obywatelem który w domowym zaciszu tłucze żonę....ale to chyba już inna zupełnie para kaloszy.
Z drugiej strony- czy można mimo czynionego zła być dobrym? Osoby psychicznie chore mogą dopuszczać się złych uczynków, nie są jednak raczej kwalifikowane jako złe, raczej jako NIEPOCZYTALNE. Z tym złem i dobrem to w ogóle niezłe zamieszanie jest-według Kanta przecież czyn moralny jest dopiero wtedy, gdy robimy dobro bez żadnej przyjemności. Czyli dajmy na to jestem wolontariuszką, pomagam ludziom, ale robię to z przyjemnością (bo na przykład zaprzyjaźniłam się z osobami,którym pomagam,miło spędzam z nimi czas, traktuję to jako hobby a nie poświęcenie) czyli to będzie sposób spędzania wolnego czasu właśnie, a nie czyn moralny. Z drugiej strony, koncepcja Hegla chyba, czasami działając wyłącznie we własnym interesie,można przyczyniać się do ogólnego dobra. Lekarz <nawet jak kieruje się wyłącznie własnym interesem w robieniu kariery ( pieniądze< prestiż< poczucie własnej wartości)< to jednak pomaga innym ludziom...
Tak, przejście tej granicy ,o której wspominasz jest rzeczywiście niepojęte:) Jednak na pewno (chyba) można odrzucić naiwny behawioryzm- tylko czyny i tylko słowa. Zresztą o tym jest ten film.

ocenił(a) film na 10
DukeBoruta

Tak mozliwe ze inny , napisalam komenatarz pod tym
Bo sie pomylilam ... Kazdy widzi swiat tak samo czy tego tez
Nie wiem ???

milkaa26

Taaaaaaaaaaaaaak...

milkaa26

nieczynienie zła to jeszcze nie dobro. poza tym człowiek, który zostaje pozbawiony możliwości dokonywania wolnych świadomych wyborów nie jest już człowiekiem w pełnym tego słowa znaczeniu. tym właśnie różnimy się od zwierząt, że możemy podejmować decyzje niewynikające tylko z kierującego nami instynktu bądź woli przetrwania.
Alex był trochę jak diabeł zamknięty w magicznym pudełku po butach. nadal tkwiło w nim zło, nie mógł tylko się nim posługiwać ;]

polecam książkę Burgessa (z przekładem w wersji rosyjskiej) , jedna z moich dwóch najukochańszych pod słońcem. film w porównaniu do książki to totalna cienizna ;D

ocenił(a) film na 10
chocolatechicken

Film to arcydzieło. Książka zyskała popularność tylko dzięki genialnej ekranizacji Kubricka.

Kamileki

a czytałeś książkę ? ;>

ocenił(a) film na 10
chocolatechicken

Niestety nie.