Film od razu wydał mi się słaby. Banalne pierwsze sceny, odnalezienie Bishopa przez jaką laskę i ich rozmowa, tak samo sztampowa i słaba. Miałem ochotę już wtedy przerwać, do tego wyświetlanie filmiku na starym telefonie i obsługa bomby na jachcie też. Nosz kurde? w dobie smartfonów?
Ale sprawy dopełniła scena gdy Bishop skacze z wagonika kolejki linowej, a wisząca laska, nie wisi, bo lewituje. Widać po prostu jak się zupełnie nie trzyma rurki u szczytu kolejki. Po prostu żenada. bit KROPKA ly/2e52Qzw - link do ujęcia.
Nie oczekuję perfekcjonizmu w takim filmie, ale żeby tak grać w *** z widzem.