Zobaczyłem go przypadkiem i dla mnie dobry film. Ciekawa realizacja ( forma reportażu, rozmowy z właścicielami psów) i pomysł. Kilka zabawnych scen (pies na kozetce, rozmowa przy kolacji państwa Fleck). Numer jeden to Eugene Levy, jak go zobaczyłem to jęknąłem bo gościa kojarze z rolą taty w "American Pie", a tu proszę miła odmiana.