Film ogólnie dobry, ale dużo w nim błędów przy klasyfikacji.
Oraz największy błąd, jakim jest zaklasyfikowanie nu metal'u jako metalu. "Nu" to tylko literówka od "no".
Niestety, ale zgadzam się. Ostatnio odpiłem jakiś nowy kawałek koRn... to nawet obok metalu nie stało. Czysty Pop.
Nie wiem, czy wiesz, ale Jonathan Davis z Kornu stwierdził, że dubstep (z którym eksperymentowali) to nowy heavy metal. :D
Jak dla mnie to po ch*j ktoś wymyślił te wszystkie nazwy i klasyfikacje. Black metal, thrash metal, war metal. Metal to metal, a w latach dziewięćdziesiątych kapele nu-metalowe były uważane za przyszłość metalu. Na szczęście te czasy minęły (teraz to samo tyczy się metalcore'u, o którym też ludzie w końcu zapomną).
No jasne! Przykład: "Aggressive Perfector". Judas i Slayer nagrali dwie identyczne piosenki, o identycznych tytułach i nawet tekst ten sam.
Slayer. Nagrał. COVERA. Vader też zagrał cover "Fight Fire With Fire", ale i tak jest klasyfikowany jako death metal. Arch Enenmy nagrał covera "Aces High" a i tak jest klasyfikowany jako Death Metal.
Jeśli dla ciebie Heavy i Thrash Metal albo Power i Alternatywa to to samo, to lepiej nie pisz nic na temat muzyki, bo się tylko dyskredytujesz.
"dyskredytujesz"... a już zwyczajne "kompromitujesz" wyszło z użycia? xD Wracając do tego co napisałem na początku: wpychanie metalowych zespołów do różnych worków ułatwia życie, ale często mnie śmieszy. Np. w przypadku wczesnego Sodoma albo Hellhammera, kiedy to trudno powiedzieć czy to jeszcze thrash, może black albo i death. A ja na to macham ręką, bo to najmniej istotna rzecz (sklasyfikować taką muzę). Najważniejsze, że ma pieprznięcie!
Ja miałem bekę ze sklasyfikowania Sodom jako death metal. :D Nu metal wgle nie powinien być brany pod uwagę.
jest cienka granica pomiędzy thrash metalem, a death imho (to co jest technicznym metalem jest dla mnie death - techniczny znaczy kombinowany/bogaty w skrócie). Zależy też co brał pod uwagę autor tego porównania, bo jak okładki gore, a była o tym mowa, to by się zgadzało. Jeśli chodzi o nu metal to jak najbardziej pasi do tej klasyfikacji, bo jest jakąś tam odnogą. Szkoda, że nie dodał Sceptic do tego... Tak czy siak workowanie zespołów pomaga choćby w tak błahej sytuacji jak szukanie czegoś podobnie grającego.
Sodom z gorem to tam miał mało wspólnego. Co innego Cannibal Corpse. Jedynym albumem deathowym Sodomu jest "Tapping the Vein". Reszta to thrash, a wcześniej black. Podobno Demolition Hammer uważa się za death metal, ew. death/thrash (mimo sklasyfikowania oficjalnie jako thrash).
Może i nu metal pasi do klasyfikacji - jak dla mnie to i tak szopka z tego nu metalu.
Jeśli chodzi o Sceptic, to równie dobrze mogliby dodać Turbo, Destroyers, Acid Drinkers, Vadera, Behemotha, Quo Vadis albo Pandemonium. A tak, to wybrali same znane na świecie zespoły, a z naszego podwórka najbardziej znane są Vader i Behemoth, a ostatnio nawet i Acids.
Workowanie zespołów jest też dobre ze względu na to, iż nie każdy metal brzmi tak samo. :P
O okładkę Sodom "Get What You Deserve" chodziło jako gore i pewnie tak dopisał przez pomyłkę do death. BTW pomyłka pomyłką, ale wg angielskiej wikipedii w kategorii Death metal nie ma Sodom... pewnie oglądałem wersję wczesną... http://en.wikipedia.org/wiki/Metal:_A_Headbanger%27s_Journey
Dobrze wiedzieć, że DRI, Suicidal Tendencies, SOD i Corrosion of Conformity to metalcore. Brawo Wikipedia. :D
http://img-fotki.yandex.ru/get/6609/27166453.0/0_768f7_5142a971_orig Tutaj jest Sodom sklasyfikowany jako death. Nawet nie wiedziałem, że są różne wersje tego filmu.
Okładka "Get What..." jest lekko szurnięta. :D Mnie jakoś nie szokuje. Ale album i tak dobry.