Przez parędziesiąt pierwszych sekund zwiastuna żywiłem cichą nadzieję, że może świat stał się odrobinę bardziej tolerancyjny i być może mogę liczyć na związek homoseksualny między głównymi bohaterami... Ale po co!? Znając życie skończy się na przyjaźni.
I jeszcze te zaznaczenie w opisie ,,rodzi się koleżeńska więź". Jasne... Mówcie swoje, ja swoje wiem.
Oj tam, i tak internet ich przeżre parowo :D Zresztą, jakby był homoseksualny to w życiu nie zaistniałby w Polsce. Nieco niebezpiecznie jest robić coś o parze homoseksualnej dla dzieci, o ile liczy się na zyski.
Choć i ja chętnie obejrzałabym to z romansem ;)
Taaa... Zwłaszcza biorąc pod uwagę jaki efekt wywołało ,,In a heartbeat". Chociaż jeśli popatrzeć na to na podstawie ,,Piękna i Bestia" to w Polsce nie było większego problemu, podczas gdy Rosja w ogóle nie dopuściła filmu do swojego kraju.
Hah, coś w tym jest. Piękną i Bestię absolutnie ukochałam za ten wątek, podczas gdy mój znajomy stwierdził, że obrzydlistwo. Także ten. Polska prowincja.
Aczkolwiek ja sama też z historią "In a heartbeat" mam pewien problem – uważam, że jest po prostu niezła. Ot, ciepła, przyjemna, ale nieszałowa. Raczej prowokująca. Myślę, że gdyby nie homoseksualizm, zniknęłaby. I nie mówię, że to źle, ze opowiada o homoseksualnych chłopcach, to jest super. Tylko szkoda, moim zdaniem oczywiście, że nie do końca wykorzystano potencjał i zrobiono coś, o czym nie dałoby się pamiętać, gdyby nie było o dwóch chłopcach. Bo podobnych animacji bez specjalnego polotu w świecie pełno.
Jak dla mnie to nie miało być nie wiadomo jakie. Celem było pokazanie związku homoseksualnego w animacji ,,dla dzieci". Jak dla mnie osiągnęło w jakiś efekt, ponieważ pokazało jaki stosunek ma świat do takich rzeczy. Moim zdaniem mogliby stworzyć bajkę z takim wątkiem. Przecież takich filmów jest od choroby, a nawet takich, gdzie geje zajmują pierwszy plan.
A to z takim podejściem szanuję bardzo, bo czytywałam opinie, że jest właśnie arcydziełem, bo... no właśnie, bo co? Ale jeśli chodzi faktycznie o przedstawienie homoseksualizmu w czymś dziecięcym i wywołanie reakcji wśród ludzi, muszę oddać twórcom, że cel osiągnęli ;) I rzeczywiście to film zrobił dobrze.
Owszem, mogliby stworzyć taką bajkę. Ale tak jak mówiłam, musieliby się liczyć z tym, że zyski mogłyby być liche, bo pewnie w niejednym kraju nie wszedłby do kin, albo (żeby nie robić wielkiej afery) wszedłby w absurdalnych godzinach.
Co do "Pięknej i Bestii" - Rosja dopuściła film do swojego kraju, ale chyba podała minimalny wiek, żeby móc oglądnąć film w kinie na bodajże 21 lat.
Co do bajki dla dzieci o tematyce homoseksualnej: O ile ja chętnie bym takowy zobaczyła, to wątpię, naprawdę, że rodzice, wiedząc, że ma taki wątek, puściliby swoje pociechy w wieku 5-12 lat do kina na takie coś - chociaż internet i tak później zrobi swoje. Jeśli miałoby być to typowo "dla dorosłych", mało osób by poszło i tak i tak, bo zobaczyliby oprawę graficzną - o, jakaś bajka dla dzieciaków - no i klops. W Europie środkowej i wschodniej to jest po prostu trudny temat.
A co niby ma homoseksualność do zamachów!? Jakoś nie zauważyłem, by ci wszyscy terroryści mordowali ludzi dlatego, bo są gejami! Chyba ci się tematy pomyliły..
Zamachy może nie, ale ujemna dzietność jak najbardziej (bo, jak powszechnie wiadomo, facet nie zapłodni faceta, ani kobieta kobiety).
Cóż za odkrycie Sherlocku. Chciałbym jednak zaznaczyć, że homoseksualiści byli zawsze, tylko teraz świat jest troszeczkę bardziej tolerancjny i nje trzeba się aż tak z tym ukrywać. Tak jak zaznaczyłem wcześniej spadek liczby ludzi, to bardziej wina rozwoju cywilizacji, a jak homoseksualizmu. To naturalna kolej rzeczy przy rozwoju społeczeństwa. Następuje stopniowy spadek poziomu urodzeń i przyrostu naturalnego oraz zwiększa się średnia długości życia. W życiu większą rolę zaczyna odgrywać edukacja o kariera, a moment założenia rodziny jest odsuwany.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Fazy_rozwoju_demograficznego
Ah tak? Niby w jaki sposób? Może klęski żywiołowe i topnienie lodowców to także ich wina? Bo jak dla mnie w każdej z tych sytuacji nie ma to żadnego związku. Świat rozwija się i pogrąża w samozagładzie bez względu na to, czy geje, lesbijki, biseksualiści i inni są, czy nie.
Mówisz to tak, jakby homoseksualiści stanowili połowę populacji. A tak nie jest. Problem nie tkwi w tym, że z takich związków nie ma dzieci, a że związki hetero mają ich za mało. Czego zresztą nie widać po takich Chinach chociażby. Nie jest to raczej tak, że ludzi jest coraz więcej i wkrótce zabraknie dla nas wszystkich miejsca? Czyż nie po to dążymy do kolonizacji marsa?
I właśnie do tego nie należy dopuścić - do tego, żeby stanowili połowę populacji.
Co za głupoty. Ja nie chcę mieć w przyszłości dzieci mimo, że nie jestem homoseksualistką. Poza tym to jest każdego indywidualna sprawa czy będzie miał dzieci czy nie, a homoseksualistów nie jest aż tak dużo, żeby mieli mieć wpływ na ilość dzieci w społeczeństwie. Jest tyle dzieci w domach dziecka, samotnych...
Po pierwsze homoseksualizmu się nie dziedziczy ani się nim nie zaraża a po drugie może celem ludzi homoseksualnym jest to aby zapobiec przeludnieniu?
Raz - zaraża się, ale nie fizycznie (jak przeziębienie czy grypa), lecz psychicznie. Dwa - "bądźcie płodni i rozmnażajcie się", nam zresztą przeludnienie nie grozi, u nas raczej rodzi się dzieci za mało. Trzy - chorobę trzeba starać się wyleczyć, a nie traktować ją jak zdrowie, a homoseksualizm właśnie został usunięty z listy chorób psychicznych nie dzięki jakimś rzetelnym, poważnym badaniom naukowym, lecz GŁOSOWANIU. Cztery - homoseksualizm nie przynoszą społeczeństwu żadnych korzyści. Pięć - homoseksualizm to właśnie jeden z wielu czynników hamujących czy nawet cofających zwiększanie się liczby ludności na świecie. Jeden z wielu, ale jednak czynnik.
Próbuję wam tylko trochę otworzyć głowy i oczy i dać do zrozumienia, że homoseksualizm jest zły i że należy z nim walczyć.
Ja dalej nie rozumiem. Jak chcesz walczyć z homoseksualistami? Przecież to nie oni wybierają swoją orientację. Po co ich odrzucać, co jest w tym złego? Homoseksualiści to ludzie jak wszyscy inni. Możesz się z nimi nie zgadzać, ale nie powinieneś ich zwalczać. Chodzi po prostu o tolerancję i postaranie się zaakceptować odmienność, która nikomu krzywdy nie robi.
Taaa... bo homoseksualizm to choroba...
Po pierwsze: Pragnę ciebie poinformować, że homoseksualizm nie jest chorobą ani fizyczną, ani psychiczną.
Po drugie: O tak, bo szczytem marzenia KAŻDEGO człowieka, to posiadanie dziecka i rodziny. Powiem ci, że nie. Sama dziecka mieć nie zamierzam. Bardziej stawiam na własny rozwój niż na babranie się w pieluchach i mówię to jako osoba hetero. Poza tym kto powiedział, że homoseksualiści nie mogą zakładać rodzin? Otóż mogą zakładać oraz mieć dzieci. Istnieje coś takiego jak in vitro oraz Surogatka nie mówiąc już o adopcji.
Widzisz ? Problem został rozwiązany.
Po trzecie: Widocznie są mądrzejsi od ciebie.
Po czwarte: Nie? Jak by ci w Rządzie zalegalizowali małżeństwa dla par homoseksualnych i zamiast dawać zarabiać innym krajom, Polska w końcu sama zaczęła by czerpać korzyści. To samo tyczy się z rozwodów i innych dodatkowych rzeczy.
Po piąte: Tłumaczyłam już w drugim podpunkcie.
Jedyną osobą, która powinna otworzyć oczy i zrozumieć, że homoseksualizm NIE JEST ZŁY musisz ty i ludzie tobie podobni.
Ale in vitro ponosi zbyt wielkie ofiary (powstaje wiele zarodków, prawie wszystkie się zamraża i zabija), a dziecko surogatki może być bardzo nieszczęśliwe, bo się czuje jakimś mutantem z powodu dwóch matek. A adopcja wcale nie prowadzi do kontynuacji, zwiększania się liczby ludności itd. A jeśli już uznamy, że homoseksualizm NIE jest chorobą, to w takim razie jest jeszcze gorzej - bo każdy ma prawo mieć jakąś chorobę (pod warunkiem, że nie traktuje jej jak zdrowia), a jeżeli to świadoma decyzja - to jest to okoliczność obciążająca. Nie po to jesteśmy rozdzielnopłciowi, by łączyły się ze sobą osoby tej samej płci. Seks małżeński prowadzący do ciąży i reprodukcji jest czymś normalnym, unikanie seksu i szukania - w sensie małżeńsko-seksualnym - drugiej połówki (a więc antyseksualizm, aseksualizm, hipolibidemia, single, celibat itd.) - też. Ale miłość seksualno-małżeńska do osoby tej samej płci? Nie, to na pewno nie jest normalne. Albo to choroba, albo świadomy występ przeciwko naturze.
Tak jest bardzo nieszczęśliwe bo ma dwoje rodziców.
Jeżeli dziecko będzie czuło się kochane, to nie ważne dla niego, czy jego rodzice to para homo czy hetero.
Czy dla ciebie serio najważniejszą w życiu rzeczą jest posiadanie dziecka? Poważnie odnoszę wrażenie jakby to na poważnie był dla ciebie szczyt marzeń. Niektóre pary hetero również dziecka nie mają i żyją.
Nienormalną osobą jesteś tutaj ty. Ciągle nawijasz o ciąży, dzieciach jak by to stanowiło jakiś chory obowiązek każdego człowieka.
To jest chore moim zdaniem.
Wypchaj się tymi swoimi poradami i linkami.
Bo aż szkoda w ogóle odpisywać takim ludziom jak ty.
A tak w ogóle to nie temat na takie rozmowy.
Masz coś przeciwko - Zjeżdżaj. Nikt cię tu nie zapraszał.
Ach tak? A ja myślałem, że to wina tego, że współczesne związki hetero zamiast zakładać rodzinę stawiają na pierwszym miejscu swój rozwój osobisty. Wiesz, coś w stylu ,,moja kariera i hobby, a dzieci może za parę... parenaście lat" -_-
Jeżeli dla ciebie zbrodnią jest homoseksualizm, to zgoda - w końcu nie usunięto z listy chorób psychicznych na podstawie jakichś poważnych, rzetelnych badań naukowych, tylko... GŁOSOWANIA.
Gdyby któryś z dwójki głównych bohaterów był dziewczyną, to dam sobie rękę uciąć, że wcisnęliby choćby i najmniejsze zauroczenie - ot tak, dla zasady.
Szkoda. Oglądając zwiastun myślałam sobie: o rany, jaki fajny byłby to film o dziecięcym, pierwszym zauroczeniu i poznawaniu innej miłości niż tej platonicznej.
Było by to ciekawe, prawda? Ale współcześni twórcy, chyba nie odważą się na coś takiego w najbliższym czasie...
Jak na razie jedynymi chorymi osobami w tej rozmowie jesteście wy (Ci którzy nas obrażacie, gdybyś się nie zorientował ^^). Jak nie jesteś osobą tolerancyjną, to nie czytaj i się nie udzielaj. Proste.
"Koleżeńska więź". Tak. Jasne. Na pewno. A ta wzajemna fascynacja, zabarwione nastoletnim flirtem teksty i ukradkowe spojrzenia to przypadkiem XD. Wiem co widziałam, ok. Aczkolwiek zgadzam się, fajnie byłoby gdyby w końcu jakaś bajka wyszła z krainy niedomówień albo przemycania homoseksualnych par gdzieś w tle. Disney już robi pierwsze małe kroczki, więc pozostaje jedynie czekać i kibicować :3.
Jeśli chodzi o Disney'a to "Andi Mack" ma otwarcie homoseksualną postać (jedną z głównych w serialu). A w "Good Luck, Charlie" była sympatyczna scenka gdzie koleżanka Charlie miała dwie mamy. Do homoseksualnej postaci w "Beauty and the Beast" przyznali się w wywiadach, bo postać sama w sobie to była raczej z kategorii niedomówień. Natomiast w "Star vs. the Forces of Evil" była całująca się para homoseksualna w tle (wydaje się niewiele, ale niektórym wystarczyło do zbojkotowania całej animacji XD).
Ta. Zdrowia szczęścia. Dzięki Bogu nie przejmuję się takimi osobnikami jak ty. Mam własny rozum i takie wypowiedzi nie wpływają na poczucie mojej wartości. Jestem dumnym człowiekiem. I nie przemykam ulicami. Z uniesioną głową idę przed siebie. Zaś co do takich jak ty, liczę że w końcu odnajdziesz w sobie resztki człowieczeństwa i przestaniesz gnębić innych. Żal mi ciebie, bo oceniasz mnie, choć nic nie wiesz o mojej osobie. Mam nadzieję, że nigdy w życiu nie spotkam na swojej drodze ciebie, ani nikogo tobie podobnego.