PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=104454}

Między słowami

Lost in Translation
7,4 174 424
oceny
7,4 10 1 174424
8,1 37
ocen krytyków
Między słowami
powrót do forum filmu Między słowami

Tak, bardzo zazdroszczę ludziom nie rozumiejącym tego filmu, jego przekazu, sensu, tego co przeżywają bohaterowie. Zazdroszczę Wam tego.

Chciałbym kiedyś przeżyć coś podobnego jak Bob i Charlotte.

p.s.
Scarlett grająca taką szarą myszkę - genialna.

ocenił(a) film na 7
Manor

Jestem swierzo po seansie. Chociaz caly film byl dosc melancholijny to koncowka jest magiczna.

Ps. Nie wiem czy chcialabyz to przezyc.... nie ma nic gorszego niż niespelniona milosc zwlaszcza gdy obie strony czuja to samo.

ocenił(a) film na 9
sub7

Rozumiem doskonale co to jest niespełniona miłość
Mimo to chciał bym przeżyć takich kilka chwil, wyrwanych z szarości dnia codziennego.

ocenił(a) film na 3
Manor

Jestem bardzo wrażliwą osobą, uwielbiam romantyczne filmy, doceniam piękno, i sam oddałbym wiele za każdą miłosną chwilę,
ale ten film jest nudny jak wielogodzinny ból brzucha.Jest wiele innych filmów które obejrzałem i oddychałem tym romantycznym pięknem
dla którego warto płakać i żyć ale ten film był nuuuuuuuuuudny.

ocenił(a) film na 9
mmence

Jak dla kogo. Dla mnie był zupełnie inny

ocenił(a) film na 9
mmence

Sam jesteś nudny.

ocenił(a) film na 3
Szwarceneger85

Film jest nudny a wszyscy mówią że ja nie...
Ty mnie nie znasz.
Uczę gry na perkusji, gitarach, pianinie (najwyższy poziom trudności).
Występuję z moim zespołem muzycznym.Kontrakty już do przodu do 2016 roku.
Nagrywam w studiu nagrań.
Grałem zawodowo w piłkę nożną w 4 lidze w niemczech kilka lat, gram na wysokim poziomie w tenisa ziemnego.
Uwielbiam piękno zawarte w muzyce, sporcie, filmach i moje relacje z ludzmi są bardzo spontaniczne i wesołe.
Lubie filmy romantyczne i cały wachlarz innych.
Doceniam kulturę i sztukę ambitną i komercyjną.
Gram w różne gry komputerowe :-) Studiuję religię i interesuje się wieloma zagadnieniami a ten film jest n...y :-)

ocenił(a) film na 3
mmence

Sam również kręcę filmiki,fotografuje i zajmuje się przeróbką materiałów wizualnych.
Mogę jeszcze pisać wiele o mojej "nudne" osobie.Każdy może mieć swój gust.
Ja, swój, odnośnie tego filmu wyraziłem.
Uciekam od takich nudnych filmów tak samo jak i od nudnych ludzi...

ocenił(a) film na 9
mmence

Ujęła mnie Twoja historia... Doceniam aktywny tryb życia i pozytywne do niego podejście, ale skoro robisz tyle rzeczy naraz, to nie sądzę, żebyś był w stanie to robić inaczej niż powierzchownie. I takie najpewniej jest też Twoje podejście do filmu - powierzchowne.

ocenił(a) film na 3
Szwarceneger85

Obejrzę ten film jeszcze raz.
Oglądałem go wiele lat temu i byłem wtedy mniej dojrzały,
więc spróbuję jeszcze raz z obiektywnym nastawieniem.

ocenił(a) film na 3
Szwarceneger85

Robie tyle rzeczy na raz i nie robię tego powierzchownie.
Uczę na instrumentach tego co najtrudniejsze.
Powierzchownie zajmuję się tylko niektórymi zagadnieniami, ale nie sprawami zawodowymi,
które wymieniałem, ale nie o powierzchowność chodziło a o nudnego człowieka :-)

ocenił(a) film na 3
Szwarceneger85

Obejrzałem (naprawdę).Oglądałem sam w skupieniu,
wersję full-hd na dobrym TV.
Najnudniejszy film w kinematografii !!!
Mało reprezentujące sobą postacie snują się ponad godzinę po ekranie ziewając.
Kilka scen jest fajnych ale z tej koszmarnej godziny to jedyne 2-3 minuty ożywienia.
Po czym wreszcie niby Pani Charlotte zaczęła coś czuć do tej nudnej nieatrakcyjnej postaci Boba Harrisa ?
Naprawdę musiała być zdesperowana i wynudzona krzątaniem się po hotelu.
Trzeba być przewrażliwionym emocjonalnie i nie mieć co ze sobą zrobić,
żeby ocenić ten film wyżej jak 4

ocenił(a) film na 9
mmence

Czyli jak by dowalili trochę wybuchów, strzelania to już był by to lepszy film?
Nie o to w tym chodzi.
Ten film na w sobie to "coś" . Relacja między Bobem a Charlotte była jak dla mnie wyjątkowa i inna niż te wszystkie pokazywane w większości innych filmów.

ocenił(a) film na 3
Manor

Moim zdaniem wybuchy nie ożywiają filmu i powinieneś już to wiedzieć bo na samej górze napisałem
o tym że doceniam piękno i romantyczność w filmach.
Między nimi prawie nic się nie dzieje.
Dopiero po 60 minutach destrukcyjnej nudy ona coś tam czuje.
Charlotte zadaje się z nim tylko z nudów.
On sobą niewiele reprezentuje jak i one również gra szarą mysz.
Jedyne co w niej jest czadowe to jej uroda.
Wnętrza tych postaci są jałowe(on momentami trochę zabawny)
Charlotte mogłaby nawiązać ciekawszą znajomość.
Jak można tak jałowy film wydać ?
Jeśli tak mocno przeżyłeś to drobne zauroczenie to na "Titanicu"miałeś zawał.
Ten film powinien trwać 10 minut a i tak współczułbym Charlotte wyboru partnera.
Która kobieta chciała by mieć romans z takim nudnym,
jałowym o klacie jak skrzypce z żylastymi,(niemęskimi) w kształcie x nogami Bobem.
To jest nierealne co jest przedstawione w tym filmie.
Jest cała lista filmów spokojnych w których jest moc ale tutaj jest totalna nuda.

ocenił(a) film na 9
mmence

Podaj jakies tytuły, zobaczę co Ci sie podoba.
Co do Titanica - jestes w błędzie.

Co jeszcze do samej ich relacji.
Ktoś już wcześniej napisał, oni byli sami w obcym kraju, obcym pod każdym względem i to też był czynnik który ich zbliżył.

ocenił(a) film na 3
Manor

W tym filmie jest parę drobiazgów z których sklecimy 10 minut dobrego kina, ale nie półtorej godziny !!!
Byłem kilka razy w podobnej sytuacji za granicą (oczywiście nie w Japonii),
mieszkałem w Niemczech 7 lat w różnych miastach czasami b.samotny początkowo bez znajomości języka
i nigdy nie poleciałbym na starą babę bo jestem samotny i nudzi mi się.(Wiem że kobiety lubią też relacje jak z tatą, przyjacielem i że o taką relację mogło chodzić w filmie).W filmie jest straszna bierność bohaterki.
Ja jechałem na dyskotekę i tańczyłem i tak poznałem dziewczynę i zakochaliśmy się wkrótce.
Ale cały czas zarzucam filmowi że jest nudny do bólu, (inne zdarzenia mogły się wydarzyć,
ale Bob mógłby sobą reprezentować coś więcej).
Sam chętniej chcę oglądać filmy romantyczne i też proszę podaj mi jakieś propozycje.
Nie muszą to być jakieś komercyjne (przebojowe) pozycje typu "Titanic".
Ostatnio oglądałem zwykły film romantyczny "Miłość po francusku", ale sprawił mi dużą przyjemność.
Dobrze grany i prawie cały czas coś się dzieje.Duże wrażenie emocjonalne i na psychikę wywarł na mnie film "Ona".

ocenił(a) film na 3
Manor

Polecam Ci bardzo filmy "Niewierna",
"Pamiętnik",
stare film "Książe w Nowym Jorku" i "Uwierz w ducha" (te pewno oglądałeś)
Ewentualnie dobry jest - "Duma i uprzedzenie", polski film "Znachor" wzruszał mnie kiedyś do łez
Niezłe filmy - "I że cię nie opuszczę",
"Zaklęci w czasie", (ten może być dla kogoś nudny)
"Serce nie sługa" - ten film oglądałem bardzo dawno.
Nie wiem jak bym go dzisiaj ocenił ale kiedyś wzruszałem się na nim.

A Ty znasz jakieś znośne filmy romantyczne ?

ocenił(a) film na 9
mmence

Z tych co podałeś nie widziałem tylko 1 propozycji. Zaklęci w czasie - b. fajny film.

Ja mogę polecić:
Woda dla Słoni
Trzy metry nad niebem
About Time (świetne)
Igraszki losu (j/w)

ocenił(a) film na 9
mmence

mmence. Chyba rozumiem. Wymienione przez Ciebie filmy, owszem, wzruszają, bo po to je nakręcono. Ale jednocześnie są proste, na swój sposób wręcz banalne i oczywiste. (choć żeby było jasne - doceniam te filmy, ale oceniam je w innych kategoriach).

Film "Między słowami" trzeba poczuć. Być może trzeba przeżyć podobną historię, aby go zrozumieć.
Wierz mi, ja się ani przez chwilę na nim nie nudziłam.

ocenił(a) film na 3
natyalia

Jeśli ten film Cię nie nudził to gratuluję poziomu uwrażliwienia.
Ja nigdy nie przeżyję w życiu takiej nudy bo planuję z wyprzedzeniem co zrobić żeby takiej nie było.
Kontakt z ciekawą, fascynującą (wrażliwą a najlepiej romantyczną) osobą na pewno by mnie interesował.
Ukazani bohaterowie pomijając świeżość i piękno Scarlett są tak jałowi jak muł bagienny.
Ja na tej stronie dość dokładnie opisałem dlaczego ten film uważam za jeden z najnudniejszych jakie powstały.

ocenił(a) film na 3
Manor

Serce nie sługa (2001) z kiedyś przepiękną Ashley Judd
bo kilka lat później wyszedł- Serce nie sługa (2005) z Umą Thurman (nie oglądałem)

ocenił(a) film na 8
mmence

Człowiek orkiestra !

ocenił(a) film na 3
Dany74

Tak na mnie mówią Ci co mnie znają...

ocenił(a) film na 8
mmence

"Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący" 
Ten cytat najlepiej ciebie opisuje skoro twierdzisz, że ten film jest nudny mimo tak "bogatego" w atrakcje życia twego :) Czy komuś kto nigdy nie widział zorzy polarnej można pokazać jak piękne jest to zjawisko, opisując to w książce? Nie. Nie zrozumie tego i nie poczuje do czasu gdy sam nie zobaczy i nie doświadczy. Podobnie sytuacja wygląda z tobą, nie docenisz tego filmu jeśli nie przeżyjesz takiej miłości. Miłość twoja pewnie sprowadza się do konsumpcji, podobnie jak wyliczanka twoich konsupmcyjnych doświadczeń, które mają cię uszlachetniać :)))) To tak nie działa. Skoro nie wiesz co pokazuje ten film to nie dziwię się, że jest dla ciebie nudny, podobnie jak muzyka poważna dla fana disco :) Prosty człowiek potrzebuje prostej rozrywki, więc unikaj filmów mających znaczenie ukryte między słowami.

ocenił(a) film na 3
Manor

Lekarz Ci pomoże...

ocenił(a) film na 8
mmence

no tobie to już na pewno nie...

ocenił(a) film na 3
Amunet

bo jestem zdrowy dając ocenę 3

ocenił(a) film na 9
mmence

Cie poniosło delikatnie z tym stwierdzeniem

Manor

chciałabyś uśmiechać się ukradkowo do żonatego faceta, całować go, leżeć z nim w jednym łóżku? Znajdować się w nieszczęśliwym nierozumiejącym się małżeństwie, gdzie jedno wyjeżdża co chwilę i zostawia cię samą? Nie wiesz o czym mówisz. Rozumiem zachwyt nad filmem, bo Coppola pokazała wszystko bardzo subtelnie, bez zbędnych dosadnych scen, do tego parę na prawdę niezłych gagów i świetna muzyka, ale nie ma czego zazdrościć głównym bohaterom oprócz pobytu w Japonii.

ocenił(a) film na 9
yellowcat

Napewno nie do faceta ;)
Poza tym nie do końca zrozumiałeś mnie. Jeśli komuś nie wychodzi/nie wyszło w jakimś związku to nawet takie parę chwil było by jakąś miłą "odskocznią"

Manor

wydaje mi się, że ten film to bardzo piękna bajka, ale bajką pozostaje. może się wydawać, że to co przeżywają bohaterowie jest urocze itp. itd., ale Coppola przez stworzenie mydlanej bańki w ogóle nie pokazuje, co tak na prawdę czują bohaterowie, nie ma w tym filmie realizmu, może się to podobać lub nie, ja natomiast podchodzę to tego filmu ze sporym dystansem i zupełnie nie porównywałabym go do życia (takie rzeczy tylko w kinie).

ocenił(a) film na 9
yellowcat

Doskonale to rozumiem.

ocenił(a) film na 9
Manor

moim zdaniem dużo daje miasto i dziwna piękna Japonia

użytkownik usunięty
Manor

To jest najlepszy komentarz co do tego filmu. "Zazdroszczę ludziom, którzy nie rozumieją". Mam tak samo, rozumiem aż za dobrze sytuację bohaterów, ale co najlepsze mogę oglądać w kółko i w kółko, bo ten film jest tak strasznie prawdziwy i piękny... "Między słowami" to skończone arcydzieło, prosta historia z wyżynami aktorstwa - Murray niezastąpiony.

ocenił(a) film na 3

Jeden z najnudniejszych filmów w kinematografii.
Atrakcyjniejsze jest pójście do ubikacji po ciemku...

użytkownik usunięty
mmence

Właśnie o tym mówiłem. Ciesz się, że Cie nudził.

ocenił(a) film na 3

Rozumiem co masz na myśli, gratuluję aż takiej wrażliwości że taki film potrafi poruszać.
Uważam że ludzie tacy jak Ty, bardzo wrażliwi mogą być bardzo twórczy,
i mogą niesamowicie przeżywać miłość.
Ja właśnie ostatnio (mimo że akurat nie lubię tego filmu)
przeżywam niesamowitą miłość i to jest niesamowite...

ocenił(a) film na 10
Manor

Aby zrozumieć ten film trzeba być odpowiednio nastrojonym, jak radio na wybraną stację. Zwłaszcza w momencie oglądania filmu. Co do wcześniejszych komentarzy, że film nie oddaje realizmu, jak dla mnie oddaje i to nawet bardzo, tyle że nie wszystko jest powiedziane wprost (co podpowiada nawet tytuł), a już na pewno nie jest to nudny film. Można powiedzieć, że akcja filmu jest spokojna, ale przeżyci bohaterów już nie.

ocenił(a) film na 4
Manor

Ja mam niestety taki problem, że zrozumiałem ten film i jak sądzę zrozumiałem też wszystkie niuanse w nim zawarte i nadal był on dla mnie nudny. Zrozumienie filmu nie oznacza wcale, że automatycznie nie będzie on nudny, skoro taki już jest. Jednak jest jeszcze dla mnie szansa, żebym się nawrócił. Oglądałem go bardzo dawno temu w kinie. Może jak obejrzę jeszcze raz to trochę zmienię zdanie? Ale boję się, że nie.

ocenił(a) film na 8
Manor

Nudny. Pierwszy zarzut do tego filmu. Jedny mój zarzut. Zauważyłem tą nudę bardzo dotkliwie, ale czy takie nie jest życie bohaterów. Nuda tego filmu wyraża się egzystencjalną pustkę, którą doświadczają oboje. W tej nudzie paradoksalnie tkwi siła tego obrazu.

LynchPolanskiAltman

Żadnej nudy - emocje i klimat!

ocenił(a) film na 8
Manor

nie rozumiem, a cóż tu zazdrościć? chcesz być pozbawiony tej wrażliwości, która pozwoliła Ci chłonąć nietuzinkowy klimat tego filmu, sorry, ale to strasznie dziecinne rozumowanie...

ocenił(a) film na 4
Manor

Współczuję wybrance twojego życia. Przez sam fakt, że mój mąż miałby wpatrywać się tęskno w takie rzygi, poczułabym się zdradzona i bezwartościowa.

ocenił(a) film na 9
idj95

Hmm z tego co pamiętam 5 lat temu miałem niezłą deprechę ;)
Moje zdanie się zmieniło ale też nie do końca. W pewnym sensie przeżyli coś niezwykłego przez te kilka chwil. Oboje żyjący z kimś ale obok niego. W świecie pełnym innych ludzi (dwójka amerykanów w Tokio), innej kultury itd. odnaleźli bratnią duszę. Jak by to ująć? Byli lekiem dla siebie na swoją chwilową (albo i nie chwilową) samotność.
Tak to chyba zapamiętałem. 5 lat. Kupa czasu :)
A co do rzygów haha ;)
Nie przesadzaj aż tak. To że taki film mi się podobał (i nadal podoba) nie znaczy że jest to coś złego. Każdy ma jakiś tam poziom wrażliwości. Ja wtedy miałem duży ;-)
Pozdro :)

ocenił(a) film na 4
Manor

Rozumiem. Warstwa wizualna tego filmu jest urokliwa, jednak jestem zwolenniczką zachowywania powściągliwości w ocenie estetycznych obrazków. Ponieważ za nimi potrafi się kryć zło. W ładnym opakowaniu. Ten film jest o zdradzie i rozwiązłym trybie życia. Dziwi mnie, że nie umieszczono go w kategorii "Romans".
Bez względu na to, jak układa nam się w życiu, miłość warto traktować jako bezpieczną przystań; uczyć się, jak wobec siebie postępować, w pierwszej kolejności dbać o potrzeby drugiej osoby, znajdować powody, dla których można się wzajemnie szanować, okazywać zrozumienie etc. Miłość to praca nad sobą, a nie szereg narkotycznych momentów z początku związku, gdzie wszystko jest magicznie podyktowane pływami fizjologicznymi. Więcej trzeźwości - początkowa faza zawsze przemija; udany związek buduje się na wartościach trwałych, a nie romantycznych, przemijających.

ocenił(a) film na 9
idj95

Oczywiście się zgadzam i masz rację jak najbardziej pisząc o miłości nie mniej nie uważam żeby romantyczność musiała być czymś nie trwałym czy przemijającym.
Co do filmu - czy to był "aż" romans? Myślę że nie, nie do końca. Między nimi do niczego nie doszło, nawet gdy leżeli razem w łóżku. Jedynie w ostatnie scenie (jak mnie pamięć nie myli) był jakiś pocałunek - albo raczej buziak ;)
Całość odbierał bym jako historię w której spotkały się dwie bratnie dusze tak jak wyżej pisałem.

ocenił(a) film na 4
Manor

Nie doszło do niczego ponad wspólne leżenie w łóziu i stykanie się stópkami i rączką oraz pocałunkiem, ponieważ nie mieli wystarczającej ilości czasu na bardziej bezpośredni akt zdrady. Jednak więź, jaka między nimi powstała, była nieprzyzwoicie intymna jak na relację dwóch osób będących w związkach małżeńskich. Myślę, że zdecydowanie można to poczytać jako akt zdrady, choćby emocjonalnej. Bratnich duszy może być wiele, ale tylko z jedną z nich można podjąć decyzję o zbudowaniu TAKIEJ relacji. Gdy mam do czynienia z kimś, z kim łatwo i szybko nawiązuje mi się fajną rozmowę, to ograniczam z taką osobą kontakt do sporadycznych, zdystansowanych rozmów w obecności osób trzecich; SZCZEGÓLNIE z kimś takim nie próbuję budować więzi.

ocenił(a) film na 9
idj95

Po tylu latach zapomniałem o takich szczegółach.
Trzeba sobie też zadać pytanie skąd wiemy czy ta bratnia dusza to akurat ta jedna jedyna? Wydaje mi się że Charlott w tym filmie była w związku w których trochę utkwiła i po prostu mijała się z swoim mężem. Jak wiemy z doświadczeń innych czy swoich (życzę żeby nie) nie każdy związek to ten jeden na całe życie. Po tej relacji z Bobem czy też w trakcie jej pewnie sobie to uświadomiła już w 100%
Nie zrozum mnie opatrznie. W żadnym razie nie popieram zdrad. Absolutnie nie. By zacząć coś nowego, trzeba zakończyć stare.

p.s.
Wydaje mi się że nie możesz za bardzo przesadzać.
Jeśli z kimś na prawdę fajnie Ci się rozmawia nie znaczy to że musi to wyewoluować w takim kierunku. Może być to początek dobrej znajomości czy przyjaźni.

ocenił(a) film na 4
Manor

Zadane przez Ciebie pytanie śmierdzi mi trochę filozofią połączenia dusz (dwie połówki jabłka), która jest szkodliwa, ponieważ zezwala na zwolnienie z odpowiedzialności za rozbudzone uczucie, zbudowaną więź i sakramentalną obietnicę o wyłączności, gdy na horyzoncie pojawi się dusza, która będzie pasować lepiej, uznając, że to jednak TA jest tą jedyną. Niewykluczone, że relacja z kimś innym niż własny współmałżonek byłaby jakaś lepsza, ale to wobec tego pierwszego zobowiązuje się przed nim, sobą oraz Bogiem, że nie opuści się go aż do śmierci i że będzie się robić wszystko, by wspólnie iść przez życie. W zdrowiu, szczęściu, chorobie i trudnych chwilach, a nie uciekać do innej, bardziej bratniej "duszy".
Masz rację, że "nie musi". Wolę się jednak nie przekonywać, dokąd może. Najlepiej i najbezpieczniej założyć, że najlepszym przyjacielem jest współmałżonek - każdy inny człowiek stoi w szeregu niżej.

ocenił(a) film na 9
idj95

Trochę opacznie mnie zrozumiałaś. Poniekąd kiedyś wierzyłem w dwie połówki jabłka. Dziś po doświadczeniach już nie do końca.
Nie aprobuję tego by pod byle pretekstem szukać szczęścia u boku kogoś innego. Chodziło mi o sytuację jak w filmie. Gdzie wydaje się że małżeństwo to tylko fikcja. Poza tym oczywiście się zgadzam.
Szanuję Twoje spojrzenie na ten temat. Mąż jest/będzie bardzo szczęśliwy ;)

ocenił(a) film na 4
Manor

A ja nie aprobuję tego, by uzależniać swoje szczęście od kogokolwiek. Drugi człowiek nie jest od tego, by być odpowiedzialnym za cudze szczęście, tak jak i my sami nie sprawimy, że ktoś będzie szczęśliwy. Małżeństwo to wzięcie odpowiedzialności na swoje barki. Hajtasz się z kiepskim człowiekiem - będzie ci ciężej; ale tak wybrałeś. Wysokiej jakości komunikacja powinna ułatwić relacje. Tego uczy się całe życie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones