Turner i Douglas-duet doskonały. Kwintesencja Kina 80-tych. Humor, Ironia, Romans, Przygoda. I Pastisz-postać Douglas to taki współczesny Indiana Jones. Fantastyczny pomysł na zderzenie fikcji (literackiej) z rzeczywistością. Rewelacyjny debiut Zameckisa.
P.S Pisząc o debiucie Zameckisa miałem na myśli jego debiut jako reżysera dużej hollywoodzkiej, blockbusterowej produkcji, której sukces pozwolił mu niedługo później "Powrócić do przyszłości".
Prawie dziś puścili to na Kino TV, można sobie było przypomnieć - niby nie arcydzieło, ale faktycznie do dziś dobrze się ogląda, czas mu nie zaszkodził.
PS. Jak sobie jeszcze przypomnę, że I raz oglądałem to w starym, małym, zapyziałym kinie (takim z piecem kaflowym), niestety już nieistniejącym to niech się schowają te wszystkie nowoczesne multi-srulti.