myślę, że tu nie chodziło o to, jak lalka może zmienić ludzi, ale jak ważny dla innych może być człowiek i jego tragedia (choroba). przecież nie lalka jest tu głównym bohaterem, ale Lars. tu chodziło o potrzebę bliskości i umiejętność radzenia sobie z przeciwnościami losu (smierc matki w czasie porodu, a pozniej ojca) imho.

7.5/10
Pozdrawiam

zgadzam się z powyższym, lalkę do jebania jak się wyraziłeś można zastąpić misiem. Swoją drogą ile to Panów (czemu nie pytasz Pań o zdanie?) traktuje kobiety jak taką lalkę do jebania? żeś się doczepił...

lalka tu nic nie zmienia, jest raczej dla mnie symbolem plastikowego świata, płytkości naszych relacji, życia obok siebie <wybierz sobie>. Ten plastik funkcjonuje sobie w świecie, ale na dłuższą metę nie sposób z nim żyć. Oczywiście, że film został w wyniku pewnych potrzeb wyidealizowany, taki sam zabieg jak mitologizacja przestępców w Ojcu chrzestnym czy Bonnie i Clydzie, (gdzie de facto społeczność jest pokazana jako samo zło).

To głównie dramat głównego bohatera i jego życia, dowiadujemy się o jego lękach, relacjach z innymi i trudnościach z nich wynikających...ale Tobie to umknęło i zapamiętałeś jedynie lalkę (co podkreślasz)do jebania (zamów sobie skoro tak Ci potrzebna)