Lars jest uosobieniem ludzi samotnych. Ale tylko on ma odwagę zmierzyć się z tą samotnością. Z początku ludzie w tym miasteczku zapomnianym przez wszystkich traktują go jak kompletnego frika (wyłamuje się z konwenansów, społecznych norm, nakazów i ról, by później szczerze przeżywać chorobę i śmierć Bianki - scena ze starszymi paniami, które przychodzą do Larsa i szydełkują, "bo musi ktoś przy tobie być", jest genialna! To te kobiety są boleśnie samotne, a tylko Lars stawia czoła samotności. A wszystko po to, by to sobie uświadomić!
Genialne, proste, szczere kino. Szkoda, że w tym kraju nie znalazł się żaden dystrybutor dla tego obrazu. Ale to już zupełnie inny temat..
Zgadzam się, bardzo ciekawy film, ale chyba zbyt intrygujący pomysł jak na
Polskę - samotny facet zakochany w gumowej lali... Nieważne, że jest chory,
ma urojenie i wynika to z jego wcześniejszego, niezbyt szczęśliwego życia.
A tak poza tym fajnie zobaczyć taką cudowną społeczność, która jednoczy się
i wspiera Larsa, bo to dobry chłopak:) W rzeczywistości trudno o takie
środowiska, lepiej wykląć odmieńca niż bawić się w jakiś chory teatrzyk,
choćby to miało komuś pomóc, a od nas wymaga jedynie odrobiny wyobraźni i
zaangażowania...
Oj idealnie użyte słowa "zbyt intrygujący pomysł jak na Polskę" W tym kraju przy takim braku tolerancji i empatii nie do zrozumienia. Bardzo mądrze napisane. Pozdrawiam :)
Bo czasem musi być jeden samotny, który świadomie lub nie wyciągnie rękę do innych.
nie jest przypadkowe, że film nie miał dystrybutora. Kuleje bowiem wartkość akcji, właściwie jej brak. brak kulminacji filmu, trudno za taką uznać "pogrzeb" lalki. Cały film podejrzewałem, że dowiemy się wreszcie, co stary robił z larsem. ale tu zupełnie zero danych, co nie wyklucza, że jego samotność spowodowana była molestowaniem. z drugiej strony, byłoby to zbyt proste, więc scenarzysta nie dał takiej odpowiedzi.
można było nieco lepiej zrobić ten film, tak pozostaje tylko wątek samotności i drugi - lalki, ale zbyt słabo eksploatowany. Przypomina mi się film francuski z około 1993-1996 roku, gdzie koleś ma lalkę z którą uprawia seks, i miała na imię Monica. nie znam tytułu, ale polecam, bo był doskonały.
Myślę, że wprowadzenie takich elementów byłoby zupełnie niepotrzebne. Moim zdaniem film świetnie oddawał wybraną tematykę, a problem ewentualnych nadużyć zaburzałby to, co w tym filmie było najważniejsze. Ja nie odczułem żadnych sugestii w stronę tego problemu. Moim zdaniem, autor wystarczająco dużo (dla omawianego) problemu powiedział nam o ojcu - możemy się domyślać, że był człowiekiem zamkniętym, miał problemy z komunikacją, okazywaniem uczuć swoim synów - zwłaszcza po śmierci żony. Gus zapewne uciekł z domu przed marazmem i beznadziejnością, a nie rozhamowanym ojcem.
Dokładnie Mahavishnu, też raczej nie stawiał bym na problemy molestowania itd. To co Lars miał w środku, to poprostu przyszło z czasem, tak długo się to formowało, że wkońcu powstał obraz Larsa jaki widzieliśmy w filmie. Pozdrawiam
Cały czas bałem się, że w końcu film wyskoczy ze swoich torów prostego, ale nie łopatologicznego snucia tej historii. Na szczęście moim zdaniem wszystko się udało i dostaliśmy kino przemyślane, ale przede wszystkim stonowane, bez szarżowania w czysto amerykańskim stylu - nie ma wspólnego trzymania się za ręce, wylewania łez, morałów walonych prosto między oczy. Jest prosto, ale nie prostacko, jest niegłupio, ale nie przemądrzale.
Przyjemnie dobrana obsada, Gosling poradził sobie z taką postacią naprawdę solidnie. Sama fabuła chyba oczywista, a morał jaki płynie z ostatniego zdania filmu jest oczywisty i warty zastanowienia.
Komediodramat.
7/10
Co przeszłości Larsa - podczas pierwszego spotkania z psycholog, zapytała ona jego brata czy Lars miał do czynienia z agresją w przeszłości i traumatycznymi przeżyciami - wtedy też brat zmienił zręcznie temat, ale po grze aktora można było odczytać, że coś tu kręci.
A może mi się wydawało tylko... Niemniej szczegół i tak mało ważny.
Miłe zaskoczenie :) Film ukazuje samotność Larsa, który przez śmierć matki w czasie porodu i wielką skrytość ojca sam staje się bardzo skryty i nie ma odwagi rozmawiać z innymi ludźmi. To właśnie Bianka była dla niego sposobem na zdobycie tej odwagi i otwarciem się na ludzi. Poza tym ukazani są mieszkańcy, którzy nie odwracają się od Larsa, ale próbują mu pomóc. Ukazują w ten sposób, że nie należy odrzucać od społeczeństwa ludzi, którzy są inni niż ogół. Polecam!
Ciekawa tematyka filmu przedstawiona w niezwykle interesujący sposób.
Lars zaciekle broni się przed otaczającym go światem (być może ma to związek z przykrymi przeżyciami z dzieciństwa). Nagle pojawia się tajemnicza Bianka, która staje się dla niego jedynym łącznikiem z rzeczywistością. To dzięki niej Lars na nowo poznaje świat, odbudowuje do niego zaufanie, otwiera się na ludzi i w końcu sam pozbywa się lalki aby rozpocząć nowe życie.
Uroczy film traktujący o samotności, wewnętrznym pragnieniu towarzystwa i lęku przed rzeczywistością.
Świetna rola Ryana Goslinga. Zdecydowanie polecam.
Zgadzam się. Dodam, że podoba mi się ta dyskusja, w końcu trafiłem na mądre i przemyślane opinie na temat filmu. Jak czytałem inne wypowiedzi to miałem wrażenie, że ludzie w ogóle nie zrozumieli przesłania.